Byli pracownicy lubelskich sklepów Alma od listopada czekają na zaległe wypłaty. Niektórzy z nich zwątpili już, że kiedykolwiek otrzymają wypracowane wynagrodzenie. Wszystko wskazuje jednak na to, że pieniądze na ich konta trafią już wkrótce.
We wrześniu lubelskie delikatesy w Tarasach Zamkowych i Galerii Olimp świeciły już pustymi półkami. Niedługo później zostały zamknięte, a pracownicy stracili pracę. Do dziś nie dostali zaległego wynagrodzenia. Sytuacja niektórych jest dramatyczna.
– W Almie przepracowałam 5 lat. Od czerwca jestem na urlopie macierzyńskim. Regularnie 10. każdego miesiąca na moje konto wpływało ok. 1100 zł. W październiku pieniędzy nie wysłano – mówi pani Marta. Nikogo nie obchodzi, że wychowuję dwoje dzieci, spłacam kredyt i opłacam rachunki. Gdyby nie pomoc rodziny nie dałabym sobie rady.
Pod koniec roku zarząd spółki przyznawał, że nie płaci „ze względu na przeciągające się rozpatrzenie przez sąd wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego oraz o ogłoszenie upadłości”.
– Powiedzieli, że to może potrwać miesiąc lub dwa. Czekamy do dziś – denerwuje się pani Katarzyna, inna pracownica firmy. – Nadal nie dostaliśmy zaległych pensji. Dowiedzieliśmy się, że Alma złożyła już listę pracowników do wypłat z FGŚP i na tym się skończyło. Podobno brakuje kompletnych dokumentów, a bez nich Fundusz nam nie wypłaci pieniędzy. Nie dostaniemy ich już prawdopodobnie nigdy.
– W czwartek Alma złożyła komplet dokumentów pracowniczych, który w tej chwili weryfikujemy – przyznaje Bogusław Garbiec, kierownik Wydziału Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w Krakowie (to tam rozpatrywane są sprawy wszystkich pracowników Almy, bo tam mieściła się główna siedziba przedsiębiorstwa – red.). – Pod względem formalnym jest to zbiór kompletny dlatego już na początku tego tygodnia wystąpimy do ministerstwa o środki na wypłaty pracownicze.
Po ich otrzymaniu FGŚP prześle je pracodawcy, a ten będzie miał siedem dni na wykonanie przelewów na byłych pracowników.
– Szacuję, że na ich konta pieniądze powinny dotrzeć w połowie lutego – dodaje Garbiec.