Pijany kierowca z Łukowa jechał przez teren zabudowany z prędkością blisko 120 km/h. Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, mężczyzna rzucił się do ucieczki. Kierowca już stracił prawo jazdy, a niebawem stanie przed sądem.
Do pościgu za pijanym kierowcą doszło we wtorek rano. Mundurowi z łukowskiej drogówki zauważyli jadącego z dużą prędkością forda eskorta. Gdy zmierzyli jego prędkość, radar pokazał 118 km/h. Ford jechał przez miejscowość Wojcieszków, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
- Kierowca nie zareagował na znak podany przez policjanta i kontynuował jazdę z dużą prędkością. Policjanci natychmiast udali się za uciekającym fordem w pościg – mówi Marcin Jóźwik, oficer prasowy łukowskiej policji. - Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych dojechali do uciekającej osobówki.
Uciekinier nie reagował jednak na znaki dawane przez policjantów. Wtedy do pościgu dołączyli mundurowi z Adamowa. Po chwili zatrzymali forda. Okazało się, że 37-letni kierowca uciekał, bo miał on ponad 0,3 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Grozi mu do 5 lat więzienia, grzywna oraz nawet 15-letni zakaz siadania za kierownicą.