Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

23 października 2008 r.
16:08
Edytuj ten wpis

Bardzo prosta historia

0 0 A A

W filmie Davida Lyncha główny bohater postanawia pojednać się z chorym bratem.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Ponieważ już dawno odebrano mu prawo jazdy i w dodatku niedowidzi, postanawia wyruszyć w drogę małym traktorkiem z przyczepką.

Do nieco większego pojazdu wsiadł 69-letni Hans Schneider. Liczącą 3 tysiące kilometrów trasę ze szwajcarskiego Wattenwill do podzamojskiej Wólki Panieńskiej pokonał w pięć tygodni.

Prowiant zapakował do małej przyczepki. Trafiły tam i naczynia, kuchenka gazowa, ciepłe ubrania na zmianę, środki czystości, małe radio na baterie słoneczne z korbką. Zapalił fajkę, bez której nigdzie się nie rusza, uściskał żonę, po czym odpalił silnik swojego 50-letniego traktora i rankiem 9 września wyruszył ze swojego rodzinnego Wattenwill w drogę. Do przejechania miał 3 tys. kilometrów. Cel podróży: Wólka Panieńska k. Zamościa.

Jak wam się mieszka?

Tam mieszkają jego znajomi: Bożena i Wiesław Mlonek. Poznali się 6 lat temu. - Trafiliśmy do gospodarstwa Hansa - wspomina pani Bożena. - To niespotykanie spokojny, kulturalny i oczytany człowiek.

Szwajcar miał wtedy 12 hektarów pola i 4 lasu, 15 mlecznych krów i ponad 20 koni pod siodło. - To bardzo dobrzy i uczciwi ludzie - zachwala zaprzyjaźnionych małżonków Hans Schneider. - Postanowiłem zobaczyć, jak im się mieszka w Polsce.

Wcześniej zdążył przejść na emeryturę. Gospodarstwem zajmuje się teraz córka. Cztery lata temu był siedem tygodni poza domem. Wtedy pieszo z ważącym 20 kg plecakiem wyruszył do południowego Tyrolu w Austrii. Pokonał 700 km. W podróż ciągnikiem wybierał się od dwóch lat. Zaplanował, że pojedzie przez Niemcy, gdzie przy okazji odwiedzi rodzinę siostry i siostrzenicy oraz kolegę, z którym dawno się nie widział. Obywatelowi z b. NRD, któremu przez Internet sprzedał części ciągnikowe, zakomunikował przez telefon, że zapłatę odbierze osobiście. I po drodze wstąpił do niego po 50 euro.

Z przekraczaniem granic nie miał najmniejszego problemu. - A kilka lat temu to było nie do pomyślenia - mówi Hans.

Kupiłem mały ciągnik

Jest miłośnikiem starych maszyn rolniczych. Ma 12 ciągników, ale w podróż postanowił wyruszyć dwucylindrowym traktorem niemieckim marki Güldner o pojemności silnika 850 cm sześc. Kabina skąpa: przed wiatrem chroni w zasadzie tylko przednia szyba. Przed wyjazdem Hans zawiesił na kabinie dwie flagi: szwajcarską i kantonu Bern. Poruszał się z maksymalną prędkością 20 km na godzinę, a traktor spalał przez godzinę jazdy - jak wynika ze skrupulatnych notatek - 1,7 litra ropy.

Dziennie pokonywał 50-150 km. Na autostradę nie mógł wjechać, dlatego poruszał się drogami krajowymi i wojewódzkimi. Tankować musiał się codziennie, bo do baku nie wejdzie więcej jak 19 litrów. - Jak słoneczko chowało się za horyzont, zjeżdżałem na pole albo parkowałem na bocznej drodze - opowiada Szwajcar. - Nie bałem się nocować w przyczepce, która była moim hotelem. W Polsce nie spotkałem się z nieżyczliwością.

O świcie, po śniadaniu, wyruszał w dalszą podróż.

Warszawa zdobyta

Po przejechaniu Niemiec pojawił się na przejściu granicznym w Kostrzynie nad Odrą. Stamtąd przez Konin ruszył na Warszawę. - Pilotowałem go samochodem przez centrum stolicy - wspomina Jarosław Szewczyk, który zna się ze Schneiderem od kilkunastu lat, bo w czasie studiów pracował u niego w gospodarstwie. A 13 lat temu Szwajcar był na jego weselu.

O tym, że przyjechał traktorem do stolicy dowiedział się przez telefon. - Przejechaliśmy Aleje Jerozolimskie, most Poniatowskiego, rondo de Gauelle'a i dotarliśmy na Saską Kępę, gdzie mieszkam. Uprzedzałem kierowców przez CB. Wszyscy byli wyrozumiali, nikt się nie denerwował, machali do nas przyjaźnie rękami.

Traktor zostawili na strzeżonym parkingu. - Hansa stać było na to, żeby w trzy godziny przylecieć do Polski samolotem, ale to nie to, bo on jest ciekawy życia rolników w innych rejonach Europy. Chciał wszystko podpatrzeć - zauważa pan Jarosław.

Jaja za piwo

Jadąc traktorem miał czas na rozmowy z napotkanymi ludźmi, choć w naszym kraju najczęściej porozumiewali się na migi. Na tyle jednak skutecznie, że pod Puławami dostał od kogoś siatkę z jajkami, jabłkami i orzechami. Zrewanżował się piwem i czekoladą. Szwajcarską oczywiście.

Zafascynowany jest naszą ziemią, że jest taka urodzajna, bez kamieni. Że pola są równe i płaskie. - Gdybym był młodszy o 30 lat, sprzedałbym swoje gospodarstwo i przeniósłbym się do was.

Halo, tu Hans

W powrotną drogę wyruszył w poniedziałek. Przez Rzeszów i Kraków chce dotrzeć do polsko-słowackiej granicy, a stamtąd przez Słowację i Austrię do domu. - Ale jak w Tatrach będzie zimno, skieruję się na Zgorzelec - mówi.

Nie zapomina o najbliższych. - Do żony dzwoni i codziennie wysyła SMS-y - mówi Wiesław Mlonek. - A ośmioletni wnuczek zaznacza na mapie kolejne miejscowości, do których dotarł ciągnikiem jego dziadek.

Hans przywiezie z wyprawy pamiętnik, gdzie zanotował najdrobniejsze szczegóły wyprawy: gdzie nocował, ile kilometrów przejechał każdego dnia, co jadł. Ma wszystkie rachunki ze stacji paliw oraz sklepów. Aparatem cyfrowym wykonał setki zdjęć. - Bo nikt by mi nie uwierzył, że przez centrum stolicy Polski przejechałem ciągnikiem - wtrąca nasz bohater. - Ale zakazu nigdzie nie było. Mam zdjęcia spod Pałacu Kultury i Nauki.

Stare są piękne

Ale fotografował głównie wieś: pola i odłogi, kwiaty i chwasty, stare stodoły i nowoczesne obory, no i oczywiście stare maszyny rolnicze, których - jak wynika z jego spostrzeżeń - w Polsce nie brakuje. - Ale to nie wynika z przywiązania polskich rolników do zabytków - mówi. - Ich po prostu nie stać na zakup nowych.

Pozostałe informacje

Z lewej prof. Sabina Bober z KUL, z prawej wicestarosta puławski, Piotr Rzetelski z PSL-u
Puławy

Problem z żydowską tablicą od marszałka. Zabrakło miejsca na pamięć

W przedwojennych Puławach żyło 3600 Żydów. Podczas wojny cała ta społeczność została z miasta wygnana przez Niemców, a żydowska dzielnica zniszczona. Dzisiaj lokalne władze miasta i powiatu puławskiego mają problem ze znalezieniem miejsca na tablicę poświęconą ich pamięci.

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt
Puławy

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt

Największa i jedna z bardziej pechowych inwestycji energetycznych na Lubelszczyźnie, nowy blok węglowy w Puławach, ma kolejny problem. Jej główny wykonawca - Polimex-Mostostal oświadczył, że odstępuje od kontraktu. Chodzi o zadanie warte 1,2 mld zł.

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie
ZDJĘCIA
galeria

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie

Znakomita atmosfera, ogromne emocje, pięć setów i jedyne czego zabrakło to wygrana. Po świetnym meczu Bogdanka LUK Lublin przegrała w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza z Aluron CMC Wartą Zawiercie w hicie 16. kolejki.

Mikołajkowy półmetek
foto
galeria

Mikołajkowy półmetek

W nowo otwartym Klubie Paradox pojawił się Mikołaj ze śnieżynkami i rozkręcili grubą imprezę. Miał dużo prezentów muzycznych w klimacie latino i polskich hitów. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra
galeria

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra

Start Lublin słabo zaczął, ale dużo lepiej zakończył piątkowy mecz z Zastalem Zielona Góra. Jak spotkanie oceniają gospodarze?

Obecnie w Lublinie Ruch zlikwidował wszystkie swoje kioski. W przeszłości takich punktów było łącznie 12.
MAGAZYN

Kioski Ruchu: to już koniec

Kiedyś były praktycznie na każdej ulicy, na każdym osiedlu. Dzisiaj w Lublinie nie ma już ani jednego.

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Wyzywał, poniżał, popychał, nie pozwalał spać – schorowani rodzice 34-letniego mężczyzny nie mieli łatwego życia. O losie ich syna zdecyduje teraz sąd.

Camilla Herrem

ME piłkarek ręcznych: Norwegia i Dania zagrają w finale

Za nami pierwsze kluczowe rozstrzygnięcia trwających od 28 listopada mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet. W piątkowych półfinałach rozegranych w Wiedniu triumfowały reprezentacje Norwegii i Danii, które w niedzielę zagrają o złoty medal. O najniższe stopień podium powalczą Francuzki i Węgierki.

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?
ROZMOWA Z EKSPERTEM

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?

Co roku zabija w Polsce miliony ptaków hodowlanych uderzając w rodzimy przemysł drobiarski. O ile zeszły sezon był pod względem spokojny, ten zaczął się o wiele gorzej. Na Lubelszczyźnie mamy już cztery ogniska: trzy w powiecie lubartowskim i jedno w ryckim. O tym skąd się wziął wirus H5N1, gdzie występuje najczęściej i czy może być groźny dla ludzi, rozmawiamy z prof. KrzysztofemŚmietanką z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Mikołajki w Helium
foto
galeria

Mikołajki w Helium

Jeśli chcecie zobaczyć, jak się bawiliście na ostatniej imprezie w Helium Club, to zapraszamy do naszej fotogalerii. Tym razem fotki z cotygodniowego Ladies Night w Mikołajkowym wydaniu. Tak się bawi Lublin!

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Do nietypowej sytuacji doszło w jednym ze sklepów spożywczych na terenie Świdnika. 20-latkowi wypadł woreczek strunowy, który szybko trafił wraz z właścicielem w ręce policji.

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Kobieta próbowała wyprzedzić kilka samochodów na raz, ale jej jazda zakończyła się kraksą na drzewie. Razem z nią podróżowało dziecko.

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!
DZIENNIK ZE SMAKIEM
film

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!

Gdy zakwas na barszcz gotowy, a śledzie się marynują, warto pomyśleć o czymś słodkim na świąteczny stół.

The Analogs w Zgrzycie
koncert
14 grudnia 2024, 19:00

The Analogs w Zgrzycie

Dziś w Fabryce Kultury Zgrzyt będzie głośno i skocznie ponieważ wystąpi jeden z najbardziej znanych polskich zespołów street punkowych – The Analogs, którego koncerty są bardzo żywiołowe. Jako support zaprezentuje się Offensywa.

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium