Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

9 lipca 2004 r.
11:14
Edytuj ten wpis

Czuję się jak po porodzie

0 0 A A


• Wrócił pan z planu najnowszego filmu Juliusza Machulskiego, „Vinci”. Jakie wrażenia?
– Przeżyłem niebywałą przygodę. Był to mój debiut przed kamerą.
• W jaki sposób Machulski dowiedział się, że w Lublinie jest aktor Jacek Król, któremu warto dać rolę?
– Zapytałem go o to pod koniec zdjęć. Powiedział, że z prasy. Czytał pochlebne dla mnie recenzje po przedstawieniach „Dziadów” i „Biesów”, z którymi występowaliśmy w Warszawie i na krajowych festiwalach. Decyzję podjął zaś po naszej rozmowie.
• Jak prowadzić rozmowę z reżyserem, żeby dostać angaż?
Nie była to bynajmniej rozmowa biznesowa. Machulski jest fantastycznie otwartym facetem. Potrafi pytać o to, co go interesuje, i słuchać. Rozmawialiśmy o ewentualnej mojej roli, o tym co robię w teatrze, moich prywatnych zainteresowaniach. A także o Lublinie, w którym spędził dzieciństwo. Jego rodzice byli wówczas aktorami w Teatrze Osterwy.
• Wśród lubelskich fanów i przyjaciół rodziny Machulskich przetrwała opowiastka, której prawdziwość potwierdził mi zresztą Juliusz, że w każdą niedzielę, z ojcem – uwielbianym powszechnie panem Jankiem – maszerował do Wyzwolenia... Proszę teraz opowiedzieć o filmie, swojej roli.
– Umowa zobowiązuje mnie do daleko idącej powściągliwości przy opowiadaniu treści scenariusza. Najogólniej więc: Akcja toczy się wokół kradzieży z krakowskiego Muzeum Czartoryskich słynnej „Damy z łasiczką” Leonardo da Vinci. Stąd tytuł filmu – „Vinci”. Ja gram zwerbowanego do pomocy (noszę więc ksywę Werbus) byłego górnika, specjalistę od materiałów wybuchowych. Na skutek wypadku doznał on urazu mózgu, czego wynikiem jest choroba o nazwie prosapazjognozja. Istotnie, jest taka jednostka medyczna. Cierpiący na tę dolegliwość ma kłopoty z zapamiętaniem twarzy. Ten mój feler jest, oczywiście, na rękę organizującym „skok” po najcenniejszy polski obraz... To tyle.
• Miał pan jakieś wcześniejsze doświadczenia z materiałami wybuchowymi?
– Nie. Musiałem uczyć się wysadzania dopiero na planie. Ale za to zaproponowałem, na co przystał reżyser, by mój bohater mówił po śląsku. Rodzina Królów, co prawda, pochodzi z niedalekich Lublinowi kresów, ale za chlebem trafiła do Bytomia. Tam się urodziłem, od rówieśników nauczyłem gwary, ale ostatni szlif przed filmem przeprowadziła bratowa, autentyczna Ślązaczka.
• Jak sobie debiutant radził na planie?
– Przez pierwsze dni uczyłem się pracy z kamerą. Teoretycznie wiedziałem, że od ogniskowej akurat używanego obiektywu zależy, jaką częścią ciała powinno się grać. Jeśli jest szeroki plan, jakikolwiek pomysł aktora na psychologię malującą się na twarzy nie ma sensu, bo i tak kamera tego nie wyłapie. Trzeba więc zagrać ciałem, wykonać ruch. A znowu przy dużym zbliżeniu należy być oszczędnym, wręcz precyzyjnym, bo wszystkie przedobrzenia i tak trafią do kosza ze ścinkami. Machulski daje dużą swobodę aktorowi, ale wie, czego chce, i wie też, jak to osiągnąć.
• Gdzie były kręcone zdjęcia? Co z tego, co się zdarzyło przed kamerą, szczególnie utkwiło panu w pamięci?
– Film kręcony był trzydzieści parę dni, ja miałem dziesięć dni zdjęciowych. Już na początku, na własnej skórze, przekonałem się o prawdziwości powiedzenia, że praca w filmie polega głównie ... na czekaniu. Gdy w plenerze, to: na słońce, albo na chmurę, na ciszę. W studio psikusy płata technika. Ja, zgodnie z dyspozycją, pierwszego dnia stawiłem się o godzinie 17, a przed kamerą stanąłem o 1.30 w nocy. Nie nudziłem się, bo akurat kręcono, będące powodem opóźnienia, sceny pościgów samochodowych przy udziale kaskaderów. Większość zdjęć kręciliśmy w Krakowie, tu bowiem toczy się akcja filmu.
• Kogo zobaczymy w filmie?
– Z wyjątkiem – tradycyjnie obsadzanego Jana Machulskiego – reszta aktorów, zgodnie z koncepcją reżysera, jest mniej, albo i wcale nie znana kinowej publiczności. W roli wyrafinowanego złodzieja dzieł sztuki wystąpił Robert Więckiewicz, który w ubiegłym roku zabłysnął w komedii „Ciało”. Partnerują mu Borys Szyc i Kamila Baar. Przez protekcję wymienię też dwójkę moich dzieci ...
• Z tego co wiem, to nie ma pan jeszcze ojcowskich doświadczeń. Czyżby prawda w tym względzie była inna?
– Mam na myśli moje filmowe dzieci. Rodzeństwo Joasia i Piotruś mieli tylko na chwilę zaistnieć na ekranie. Ale gdy pojawili się wśród nas, podbili całą ekipę, okazali się utalentowani aktorsko, w efekcie Machulski dopisał dla nich kilka scen.
• Największe pana przeżycie z planu?
– Dosiadam wielkiego, dwupiętrowego autobusu i tyłem jadę wąziutką staromiejską ulicą św. Jana. Gdybym zatrzymał się o paręnaście centymetrów dalej byłaby ruina z samochodu, a i ucierpiałby kościół zamykający ulicę.
• Czy „Vinci” będzie sukcesem Machulskiego na miarę „Sekmisji” i „Vabanków”. Czy rola Werbusa sprawi, że do Jacka Króla ustawiać się będą teraz reżyserzy w kolejce?
– Jestem optymistą jeśli chodzi o przyjęcie przez widzów tego filmu. Jeśli scenariusz bawi już w momencie czytania, a bawił nas, dobrze to rokuje. Jest przy tym inteligentny, rozwoju i finału intrygi nie da się przewidzieć.
A jeśli chodzi o Werbusa. Czuję się jak po porodzie, w tej jego części, gdy cały akt już się odbył, a dziecka jeszcze nie widziałem. Poczekajmy na premierę, do połowy września.
• Przed tygodniem w lubelskim Teatrze Osterwy zaczęły się próby „Hamleta”, z Jackiem Królem w roli głównej. Marzył pan o niej?
– Każdemu aktorowi marzy się zagranie tej postaci. Jest to fenomenalnie napisany dramat, z tyloma możliwościami opowiedzenia o swojej wizji świata, społeczeństwa, polityki, miłości, wreszcie – kondycji człowieka. Zresztą mit Hamleta, funkcjonujący i literaturze i w teatrze, dowodzi, że jest to arcydzieło, z którym warto i należy się zmierzyć.
• W historii teatru były już tysiące Hamletów. Czy da się jeszcze coś nowego powiedzieć o rozterkach duńskiego księcia?
– Pierwszą próbę przeżyłem niczym pierwszą randkę. I zaręczam: da się! Oczywiście, nie będzie to opowieść o średniowiecznej Danii, lecz o naszej, polskiej współczesności. Mimo, że bliższy nam jest oszklony biurowiec aniżeli zamek, pozostają te same tęsknoty, ambicje, uczucia. Spójrzmy na historię naszych ostatnich lat. Czy nie ma ona wymiaru szekspirowskiego? Na początku fascynacja i ogromny narodowy entuzjazm, dziś powszechne pragnienie młodzieży opuszczenia kraju przeżartego korupcją, nie zapewniającego godnego życia. Czyż nie przywodzi to na myśl słynnego: być albo nie być ...
• Od przyszłego tygodnia zaczynają się teatralne wakacje. Legendy krążą na temat pana sukcesów wędkarskich...
– Wędki zarzucę najpierw w Bugu koło Drohiczyna, gdzie znajduje się dom zbudowany jeszcze przez dziadka. Na większe okazy liczę podczas wędkowania na jeziorze Buszno w Lubiewicach koło Gorzowa Wielkopolskiego. Cudownie położone wśród lasów, dobrze zarybione, bo do niedawna był tam poligon wojskowy.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jacek Król



Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Od 2001 r. związany z Teatrem im. J. Osterwy w Lublinie. Ważniejsze role: Gustaw - Konrad „Dziady” A.Mickiewicz reż. K. Babicki, nagroda aktorska na
festiwalu Klasyka Polska w Opolu; Stawrogin – „Biesy” F. Dostojewski reż. K. Babicki. Wyreżyserował program estradowy „Pieśni z szynela” Rafała Kmity, w którym też bierze udział. Zadebiutował w filmie Juliusza Machulskiego „Vinci”, premiera we wrześniu. Krzysztof Babicki powierzył mu rolę Hamleta w przygotowywanym obecnie przedstawieniu. Hobby: wędkarstwo spiningowe i piłka nożna.

Pozostałe informacje

Wycięli duży dąb. Teraz wreszcie rozpoczęli sadzenie drzew na osiedlu Poręba
LUBLIN

Wycięli duży dąb. Teraz wreszcie rozpoczęli sadzenie drzew na osiedlu Poręba

Na prywatnej działce przy ul. Bursztynowej i Perłowej, gdzie w 2021 roku wycięto duży dąb, w końcu rozpoczęło się sadzenie nowych drzew. Proces ten miał zostać zakończony do końca listopada 2024 roku, jednak pierwsze nasadzenia zobaczyliśmy dopiero dzisiaj.

Łukasz Łukawski (z piłką) to lider 4tego Piętra
NA PARKIECIE

Pod Koszami Dziennika Wschodniego: Problemy 4tego Piętra

4te Piętro miało potężne problemy z pokonaniem Quattro Tech w ramach kolejnej serii gier rozgrywek Pod koszami Dziennika Wschodniego im. Andrzeja Wawrzyckiego .

Daniel Obajtek zarekomendował mieszkańcom Puław fuzję miejscowego kombinatu z Orlenem, którym zarządzał w czasie rządów PiS. Obecne władze Grupy Azoty stanowczo odcinają się od takich sugestii, nazywając ich potencjalne skutki osłabianiem polskiej branży chemicznej
POMYSŁY i MILIARDY

Daniel Obajtek i jego pomysły na "Puławy". Grupa Azoty odpowiada

Daniel Obajtek skrytykował sposób zarządzania Grupą Azoty. Stwierdził, że porzucony po wyborach plan fuzji z Orlenem, byłby najlepszym rozwiązaniem dla Zakładów Azotowych. Na te słowa odpowiedziała rzecznik tarnowskiego przedsiębiorstwa.

Lublin jest jednym z dziewięciu miast w Polsce, które otrzymało zaproszenie do udziału w projekcie „Urban Lab – Miasto dla Młodych” oraz pierwszym z podpisaną umową na dofinansowanie.
URBAN LAB

Lublin to pierwsze takie miasto w Polsce. Miasto dla młodych

Miasto Lublin jako pierwsze miasto w Polsce podpisało umowę na dofinansowanie w ramach projektu „Urban Lab – Miasto dla Młodych”.

Szach i mat: Czas na Międzypokoleniowy Turniej Szachowy
GONIEC NA G7

Szach i mat: Czas na Międzypokoleniowy Turniej Szachowy

Kiedy? 14 grudnia. Gdzie? Arena Lublin. Będą pojedynki w najlepszej grze świata, będzie współpraca i będzie wsparcie dla potrzebujących.

Miasto otwiera nabór do Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego w Lublinie

Miasto otwiera nabór do Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego w Lublinie

Rozpoczął się nabór uczestników do nowej placówki przy ul. Poturzyńskiej 1 w Lublinie. Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne zapewni wsparcie 20 osobom z niepełnosprawnościami.

W trzeciej rundzie TAURON Pucharu Polski ChKS Chełm podejmie PZL Leonardo Avię Świdnik

ChKS Chełm znowu zagra z PZL Leonardo Avią Świdnik, tym razem w Tauron Pucharze Polski

ChKS Chełm zmierzy się z PZL Leonardo Avią Świdnik w trzeciej rundzie TAURON Pucharu Polski. Początek spotkania w środę o godzinie 19

Siedemdziesięciolatka jechała "na zderzaku" busa. Nie zdążyła wyhamować

Siedemdziesięciolatka jechała "na zderzaku" busa. Nie zdążyła wyhamować

Trzy osoby trafiły do szpitala po zdarzeniu drogowym w m. Szopinek w gminie Zamość. Kierująca toyotą 70-latka uderzyła w jadącego przed nią citroena. Jak wstępnie ustaliła policja, kobieta nie zachowała właściwej odległości od jadącego przed nią pojazdu.

Oskarżony nie był obecny na ogłoszeniu wyroku

Potrącił policjanta i uciekał przez całe miasto. Dzisiaj kibol usłyszał wyrok

Jechał samochodem, biegł i był w stanie zrobić wszystko, aby uciec przed wymiarem sprawiedliwości. W tle sprawy porachunki kibiców Motoru Lublin.

Po porażce z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i Górnikiem Zabrze puławscy liczą, że ich drużyna w końcu wywalczy komplet punktów

Azoty Puławy kontra Gwardia Opole. Chcą w końcu wygrać u siebie

Rywalem Azotów Puławy będzie COROTOP Gwardia Opole. Środowe spotkanie w hali przy ul. Lubelskiej rozpocznie się o godzinie 18. Będzie to mecz drugiej kolejki rundy rewanżowej.

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Koleżanki Wanda, Janina i Teresa z Poniatowej zginęły w sierpniu ubiegłego roku w wypadku samochodowym w Chodlu. W opolskim sądzie ruszył proces dwóch oskarżonych kierowców.

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?
film

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?

Okres przedświąteczny to czas wzmożonej pracy dla policji. Większy ruch na drogach, tłumy w galeriach handlowych i ryzyko kradzieży to wyzwania, z którymi mierzą się funkcjonariusze. Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie opowiada o planach na najbliższe tygodnie.

Radosław Muszyński prowadził Lewart od 27 września do 10 grudnia

Lewart Lubartów znowu zmienia trenera

Niespodziewane wieści z Lubartowa. Tamtejszy Lewart zdecydował się na kolejną zmianę trenera. Sezon na ławce rozpoczynał Grzegorz Białek, który wywalczył z drużyną awans do III ligi. Rundę kończył za to Radosław Muszyński. We wtorek działacze ekipy beniaminka poinformowali jednak, że zdecydowali się podziękować szkoleniowcowi.

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia
ZDJĘCIA
galeria

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia

Gdy dzień staje się coraz krótszy i chłodniejszy, Lublin ubiera się w iluminację, tworząc wyjątkowy klimat w całym mieście. Od Bramy Krakowskiej po Centrum Spotkania Kultur – każdy zakątek emanuje magią Bożego Narodzenia.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium