Zaczęło się od drona. Jeszcze ubiegłym roku pod Hrubieszowem tamtejsi funkcjonariusze zatrzymali grupę ukraińskich przemytników. Okazało się, że jeden z nich pilotował z ziemi tego rodzaju pojazd latający.
Niekontrolowany już dron z ładunkiem papierosów rozbił się o ziemię.
Zmiana kursu
Później przyszła kolej na dwupłatowego „Antka” i motolotnie. Po dokonaniu zrzutów kontrabandy wszystkie te statki powietrzne zawróciły na Ukrainę.
„Antka” w kwietniu tego roku wypatrzyła załoga śmigłowca PZL-Kania z III Wydziału Lotniczego Straży Granicznej.