Cała trójka delektowała się zawartością świeżo zakupionej i z wielkim kunsztem otwartej flaszki. Niestety, po kilku łykach między degustatorami doszło do drobnej scysji. Zapewne w kwestii smaku. Lub bukietu wina. Nieważne.
Ważne jest to, że - jak to zwykle z koneserami bywa - drobny spór błyskawicznie nabrał tempa. Trójka się podzieliła. Młodzi kontra starszy.
Dyskutanci dość szybko osiągnęli ten poziom zacietrzewienia, w którym rzeczowe argumenty zastąpiły aluzje, co do cnotliwości ich matek. I miotane w obie strony porównania do narządów kopulacyjnych płci dowolnej. W ślad za tym, jeden z młodzieńców przeszedł do wzmożonej gestykulacji. I raz czy dwa, w szale jakimś czy zapomnieniu, uderzył oponenta.
Lecz co zrobił drugi młodzieniec? Natychmiast powstrzymał swego kolegę słowami: "Co ty, k... ch...! Popier... cię?! Starszego bijesz? Dla starszych szacunek!”.
Ujmujące.
A teraz coś z innej beczki, ale z ostatnich dni. Czyli politycy, satyrycy, pisarze i innej maści elity:
"Zardzewiała pudernica do eutanazji” - to Jan Pietrzak o posłance SLD, Jolancie Seneszyn.
"Trup i kupa” - Seneszyn o Pietrzaku.
"Bezdennie, nieskrępowanie głupia” - pisarka Dorota Masłowska o piosenkarce Dorocie Rabczewskiej.
"Sama jest głupia” - Rabczewska o Masłowskiej.
"Jego komentarze są żenujące. A sam wygląda jak ciota” - Rabczewska o Kubie Wojewódzkim.
Czy - wracając do kwestii szacunku dla starszych - słynne już "spieprzaj dziadu”.
Wniosek? Że wino łagodzi obyczaje?
Czy może jakiś inny?