Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 grudnia 2005 r.
11:05
Edytuj ten wpis

Kazik

Pochodzą z Kresów. Z Gorzowem związani od dziecka. Marian przez lata prowadził kino "Kopernik”, a Teresa pracowała w magistracie. Mają dziesięcioro wnuków i trzech synów: Mirosława, Arkadiusza i Kazimierza. Ten ostatni od miesiąca jest premierem

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
• Jesteście pewnie dumni z syna?
Marian Marcinkiewicz: - Ja nie. Myślę, że byłbym lepszym premierem. Fryzura w porządku i prezencja jeszcze bez zarzutu... No dobrze, żarty żartami. Oczywiście, że jestem dumny.

• Dowiedzieliście się o tym...
Teresa Marcinkiewicz: - Od dziennikarzy. Przez jakiś czas nie było z nim kontaktu, bo zmienił komórkę i miał tyle spraw na głowie. Kiedy wiedzieliśmy, że żona Kazimierza, Maryla jest u niego, zadzwoniliśmy do niej. Dała syna do telefonu. Powiedziałam mu, że gratuluję i że będziemy modlić się za niego... Jest bardzo skromnym człowiekiem, więc tylko podziękował i powiedział, że będzie pracował dla dobra kraju.

• Ani przez chwilę nie pomyśleli państwo: Kaziu, syneczku, w co ty się pakujesz?
T.M. - To była pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy. Poczułam, jaka ogromna odpowiedzialność spadła na niego.
M.M. - Ale przecież nie pierwszy raz. Od lat syn ciężko pracuje dla kraju. Jako młody człowiek razem z braćmi zaangażował się w działalność solidarnościową, był w podziemiu.
T.M. - Trafił nawet za to na "dołek”, miał rewizję w domu. Myślałam, że mi serce wyskoczy. Potem przyszła działalność polityczna. Był wiceministrem edukacji, doradcą premiera Jerzego Buzka. Piął się po tych szczebelkach coraz wyżej, aż został premierem.

• Zawsze taki był? Poważny, zasadniczy, skoncentrowany?
T.M. - Od dziecka. Kiedy chłopcy byli mali, pojechaliśmy na wakacje do Dziwnowa. Tam można było sobie zrobić zdjęcie z wielkim bernardynem zaprzęgniętym do wózka. Problem polegał jednak na tym, że na wózku były dwa miejsca, więc jeden z chłopców musiałby usiąść na psie. Żaden nie chciał, tylko Kazik - miał wtedy najwyżej cztery lata - z dzielną minął wszedł na psa. Wtedy mnie to nie zastanawiało. Ale teraz myślę, że wymagało to od niego wielkiej odwagi...

• Nie psocił nigdy?
T.M. - Jak wszystkie dzieci. Nieraz dyrektor podstawówki wzywał mnie do szkoły. "Pani Tereso, proszę przyjść, bo pani ancymonki znów robiły psoty dziewczynkom” mówił. W średniej szkole psoty były już inne, ale chłopcy nadal aniołkami nie byli. Czasem trzeba było użyć autorytetu, by ich ujarzmić.

• Klapsa dać?
T.M. - Czasami nie było innego wyjścia.
M.M. - W sytuacjach ekstremalnych także postraszyć paseczkiem. Straszyłem tym paseczkiem, straszyłem, ale tak naprawdę nigdy go nie użyłem. Nie było potrzeby.

• Czego nie lubił mały Kazio?
T.M. - Zupy mlecznej. Wychodziłam do pracy i zostawiałam im kanapki i miseczkę zupki. Potem opowiadali, jak to ją zjedli. Aż kiedyś w chwili szczerości okazało się, że... wylewali ją do zlewu.

• A przyszły premier to kochliwy był?
T.M. - W normie. Marylkę, swoją żonę, poznał w technikum chemicznym i od drugiej, trzeciej klasy byli parą. Od razu ją polubiliśmy, bo była swojska i mądra. Wspaniała dziewczyna. To była prawdziwa młodzieńcza miłość.
(Kiedy rozmawiamy w telewizorze obok lecą "Wiadomości”. A w nich właśnie premier)

T.M. - O, Marcinkiewicz idzie!

• Marcinkiewicz? Tak teraz pani mówi o synu?
T.M. - Tak trzeba. Nasz syn premierem, premier to nasz syn... Wie pani? Czasem trzeba to sobie powiedzieć głośno, żeby dotarło do człowieka. No bo kto by pomyślał?

• W życiu waszej rodziny zawsze ważna była religia.
M.M. - To prawda. Wychowywali się w strasznych czasach, kiedy krzywo patrzono na osoby wierzące. Ale my nigdy się z tym nie kryliśmy, mimo że żona pracowała w urzędzie.
T.M. - W domu dużo mówiło się o wartościach, o prawdziwej historii Polski. Dziadek opowiadał chłopcom o Cudzie nad Wisłą, wujek o szlaku bojowym Andersa... Jako dzieci jechaliśmy z Kresów do upragnionej Polski, która jednak nie była taka, jaką sobie wymarzyliśmy. A nasi synowie brali i biorą udział w zmienianiu jej na lepsze. To dla rodziców wielka sprawa.

• A czegoś państwo żałują?
T.M. - Tak. Że jako rodzice zbyt mało wagi przykładaliśmy do tego, by chłopcy uczyli się języków obcych. Ale tylko tego, bo nasi synowie są dobrymi ludźmi. Wszyscy trzej.

Pozostałe informacje

Adwokat oskarżony o oszustwa na miliony. Wśród pokrzywdzonych instytucje kościelne

Adwokat oskarżony o oszustwa na miliony. Wśród pokrzywdzonych instytucje kościelne

O oszustwo 60 osób i instytucji – na łączną kwotę blisko 3,6 mln zł – oskarżyła Prokuratura Regionalna w Lublinie 56-letniego adwokata z Oławy, Michała K.. Wśród pokrzywdzonych znalazły się m.in. instytucje kościelne. Mężczyzna przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.

Uciekający czas zatrzymany w kadrze. Zaproszenie na wernisaż
16 października 2025, 10:30
galeria

Uciekający czas zatrzymany w kadrze. Zaproszenie na wernisaż

Amelia Grabarczuk, Dawid Prusiński, Magdalena Krawczuk, Magdalena Muszyńska, Weronika Bednarz, Wiktor Maziarczyk i Zofia Ziemińska - to młodzi ludzie, których zdjęcia złożą się na wystawę "Tempus Fugit". Jej wernisaż odbędzie się w czwartek, 16 października w II LO im. Marii Konopnickiej w Zamościu.

Nie zatrzymał się przed znakiem stop. Spowodował kolizję

Nie zatrzymał się przed znakiem stop. Spowodował kolizję

Dzisiaj rano w gminie Wąwolnica w powiecie puławskim zderzyły się dwa samochody. Zawinił kierowca opla, który wyjechał z podporządkowanej i uderzył w jadącego prawidłowo hyundaia.

Strażacy nie tylko gaszą pożary. Ratują też ciekawskie koty
Kraśnik

Strażacy nie tylko gaszą pożary. Ratują też ciekawskie koty

Kraśniccy strażacy pokazali, że dla nich liczy się każde życie. Także to należące do czworonogów.

Sekunda nieuwagi, dwa dachowania. Niebezpieczny weekend na drogach powiatu chełmskiego

Sekunda nieuwagi, dwa dachowania. Niebezpieczny weekend na drogach powiatu chełmskiego

W miniony weekend, na drogach powiatu chełmskiego, w odstępie zaledwie kilkunastu godzin doszło do dwóch niemal identycznych dachowań samochodów osobowych. W obu przypadkach kierowcy trafili do szpitala.

pałac Potockich
Radzyń Podlaski

Wcześniej pałac, teraz park. Miliony na rewitalizację zielonego zakątka Radzynia Podlaskiego

Wcześniej pałac Potockich, teraz park. Miasto dostało unijną dotację na rewitalizację zielonego terenu. Na razie będzie to pierwszy etap.

Pamięć zapisana w archiwum. Dzieci Zamojszczyzny mówią do nas po latach

Pamięć zapisana w archiwum. Dzieci Zamojszczyzny mówią do nas po latach

II wojna światowa przyniosła ze sobą nie tylko strach, śmierć i zniszczenie. Mogło być coś gorszego? Mogło. Płacz dzieci. Był, wciąż jest, o wiele trudniejszy do zniesienia. Maleńkie ręce kurczowo trzymające się matczynych spódnic, oczy starszych próbujące zrozumieć, to czego nie mógł pojąć rozum... Wtedy dla tysięcy istnień zatrzymał się czas. Zostali wypędzeni z ciepłego domu, pachnącego matczyną miłością i chlebem. Niemieccy żołnierze nie pozwalali na zbyt wiele. Kołdra, garnek… ostatnie spojrzenia na domy, ukochanych Burków i Reksów… Wieziono ich do obozu w Zamościu, „za druty”, tam w nieludzkich warunkach trwali. Część razem, część rozdzielona. Nie każdy miał siłę na jakieś dalej, niektórym zabrakło szczęścia i tam w nieludzkich warunkach kończyli ludzką wędrówkę… Tych, którzy przeżyli pędzono do wagonów bydlęcych. W ciemności i chłodzie rozpoczynał się kolejny etap, znów dla wielu droga bez powrotu. Cel był jednak jasno określony. Czekały na nich obozy koncentracyjne lub roboty przymusowe. Dzieci – te, które „nadawały się do germanizacji” – zostały wyrwane z rąk matek i wywiezione do Niemiec. Reszta jechała w nieznane…

Trener Motoru Mateusz Stolarski

Mateusz Stolarski przed meczem z GKS Katowice: Motor ma być znowu Motorem

Już w piątek o godz. 18 piłkarze Motoru rozegrają bardzo ważny mecz z GKS Katowice. W Lublinie spotkają się drużyny, które świetnie radziły sobie w poprzednim sezonie, ale w tym mają sporo problemów i zajmują miejsca w dolnych rejonach tabeli.

Jak wybrać zakład pogrzebowy? Praktyczny przewodnik w trudnym momencie!

Jak wybrać zakład pogrzebowy? Praktyczny przewodnik w trudnym momencie!

Śmierć bliskiej osoby wiąże się z silnymi emocjami, ale także z koniecznością szybkiego załatwienia wielu formalności. Od uzyskania aktu zgonu po organizację ceremonii pogrzebowej. W takich chwilach wybór odpowiedniego zakładu pogrzebowego ma ogromne znaczenie. To od jego profesjonalizmu, podejścia i zakresu usług zależy, czy uroczystość przebiegnie sprawnie i z należytą powagą. W artykule omawiamy, na co zwrócić uwagę, by podjąć przemyślaną decyzję.

Czy noże OTF są legalne w Polsce? Fakty, prawo i najczęstsze nieporozumienia!

Czy noże OTF są legalne w Polsce? Fakty, prawo i najczęstsze nieporozumienia!

Automatyczne noże sprężynowe OTF (Out The Front) zyskały w ostatnich latach popularność wśród polskich entuzjastów sprzętu taktycznego. Wokół ich legalności narosło jednak wiele mitów i nieporozumień, które często prowadzą do błędnych wniosków. Rzeczywistość prawna okazuje się bardziej złożona niż sugerują internetowe dyskusje.

Okropna śmierć mieszkańca Puław. Kierowcę ciężarówki zagryzły psy

Okropna śmierć mieszkańca Puław. Kierowcę ciężarówki zagryzły psy

Mieszkańcy Puław są wstrząśnięci tym, co w niedzielę zdarzyło się w lesie koło Zielonej Góry. 46-letni Marcin na przerwie w trasie poszedł na grzyby. Zaatakowały go agresywne psy. Dzisiaj, mimo starań lekarzy, w tym przeprowadzonych operacji, mężczyzna zmarł.

Alkohol, gniew i młotek — brutalny rozbój na osiedlu w Chełmie
na sygnale

Alkohol, gniew i młotek — brutalny rozbój na osiedlu w Chełmie

Z pozornie niewinnego weekendowego spotkania przy alkoholu wynikła kłótnia i dramat. Dwaj mężczyźni i kobieta zaatakowali swojego znajomego, bijąc go młotkiem i nożem technicznym. Pokrzywdzony trafił do szpitala, a sprawcy – do aresztu. Grozi im nawet 20 lat więzienia.

W czasie, gdy w Zamojskiej Akademii Kultury trwało podsumowanie sezonu turystycznego, miasto zwiedzały panie Grażyny, sąsiadki z Blachowni koło Częstochowy, które na wycieczkę przyjechały z grupą słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W ramach kilkudniowego pobytu zwiedziły już Lublin, Kazimierz a w planach miały jeszcze Puławy. Zamościem były zachwycone
galeria

Miasto idealne na city break. Tak Zamość widzą turyści

Z reguły wpadają na krótko, przeważnie w weekend. Są zadowoleni z oferty, choć czasem kręcą nosem np. na gastronomię czy stosunek jakości do ceny. Byłoby ich więcej, gdyby nie wojna w Ukrainie. Taki obraz turystów odwiedzających Zamość wyłania się z podsumowania tegorocznego sezonu.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze telewizji internetowej?

Na co zwrócić uwagę przy wyborze telewizji internetowej?

Telewizja internetowa zyskuje coraz większą popularność. Daje dostęp do setek kanałów i treści na żądanie, a do tego można z niej korzystać na różnych urządzeniach. Wybór odpowiedniej oferty nie jest jednak prosty, ponieważ operatorzy kuszą pakietami i wieloma funkcjami dodatkowymi. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę, by telewizja internetowa była wygodna, stabilna i dopasowana do Twoich potrzeb.

Osiągnęli limit punktów karnych i stracili prawa jazdy

Osiągnęli limit punktów karnych i stracili prawa jazdy

Nadmierna prędkość nie popłaca. Przekonali się o tym dwaj kierowcy złapani przez włodawską policję. Kierowcy stracili prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej liczby punktów.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium