Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

7 sierpnia 2003 r.
15:43
Edytuj ten wpis

Lubię rządzić

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



• Dlaczego zajęła się pani robieniem filmów?
–Wydawało mi się, że jest to fantastycznie ciekawe zajęcie i że będę umiała to robić. Wcześniej chciałam zająć się malowaniem, ale wtedy sama siedziałabym w pokoju, nudziłabym się, nie mogłabym nikomu powiedzieć, co ma robić. A ja ... tak lubię rządzić.
• Na festiwal do Kazimierza przywiozła pani aż dwa nowe, świetnie przyjęte, filmy. „Strzał w serce” jest opowieścią o amerykańskim mordercy, który – obowiązywało wówczas w USA moratorium – domagał się wykonania na sobie kary śmierci. Drugi, „Julia wraca do domu”, jest historią pewnej Kanadyjki, zdradzanej przez męża. Jej syn zapada na ciężką chorobę. W poszukiwaniu ratunku dla niego kobieta wyrusza do Polski, gdzie działa rosyjski uzdrowiciel, który z czasem zafascynuje ją jako mężczyzna. Wierzy pani w cuda?
– W czasie filmu – wierzę. Gdy zakończę – przestaję. Bo robienie filmu to kreowania świata, któremu zazwyczaj ulegają wszyscy na planie. Było to w Wałbrzyskiem, kręciliśmy tam scenę leczenia przez dotyk, przez naszego filmowego bioterapeutę. Znienacka filmowa fikcja... stała się prawdą! Statyści, choć wcześniej informowani, o co chodzi, zaczęli się awanturować, że dostali kartkę „na głowę”, kiedy im dolega serce. Ażeby uniknąć jeszcze większego bałaganu, wymieniliśmy. Oczywiście, każdy musiał być dotknięty przez „uzdrowiciela”. A ten, grany przez świetnego aktora Lothaire Blutteau, na koniec zemdlał, gdyż miał wrażenie, że oddał całą energię. Czy po tym seansie komuś się poprawiło? – nie wiem...
• W filmach, które teraz kręci pani w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Niemczech, choćby w epizodach, wraca pani do Polski. Dlaczego pani wybrała emigrację?
– To emigracja wybrała mnie. W momencie ogłaszania stanu wojennego znajdowałam się w Szwecji, gdzie pokazywałam „Aktorów prowincjonalnych”. Jako że byłam jedynym Polakiem, w pewnym sensie publicznym, wszyscy szwedzcy dziennikarze rzucili się na mnie i zaczęli wypytywać o Jaruzelskiego, stan wojenny, itd. Mówiłam rzeczy, które w jakimś sensie uniemożliwiły mi powrót. Ale też myślę, że – jak to w naszym życiu bywa – przypadek ten był już we mnie zakodowany. Bo gdybym tak naprawdę chciała wrócić, to bym wróciła. Najwyżej przesiedziałabym parę miesięcy w więzieniu. W kraju zostawiłam malutkie dziecko. Ale bardzo ciągnęło mnie w świat. W Polsce osiągnęłam już – zresztą dość szybko – pewną pozycję zawodową, społeczną. Ciekawa byłam, czy mogę funkcjonować, czy sobie poradzę, poza krajem.
• Czy były takie chwile, że chciała pani wracać?
– Bardzo ciężkie były pierwsze lata. Jak wielu ludzi z ówczesnego polskiego pokolenia emigrantów, także i ja nie rozpakowywałam walizek. Byłam i tu, i tam. Ciągle gotowa do powrotu.
• Emigracja „solidarnościowa” spotkała się na ogół z dobrym przyjęciem na Zachodzie. Pomogło to pani w starcie? A w jakiej cenie jest dziś polskość?
–W czasie stanu wojennego znalazłam się we Francji. Przez dłuższy czas żyłam tam i pracowałam, doświadczając dużej pomocy i życzliwości, co pozwoliło mi na zapuszczenie korzeni. Raz – była to sprawa „Solidarności”, a dwa wysokiej pozycji we Francji Andrzeja Wajdy, który był moim przyjacielem i mistrzem. To otworzyło mi wiele drzwi.
W tej chwili Polska nie jest w modzie w Europie Zachodniej. Nikogo nie obchodzi. Lepiej już być dziś z Iranu, aniżeli z Polski. No cóż, taka bywa kolej rzeczy. Nie jest to powód do frustracji, ale warto o tym wiedzieć, szczególnie gdy mamy plany związane z tą częścią świata.
• Dlaczego nie robi pani filmów w naszym kraju? Czyżby Polska i Polacy to już temat, który wystygł?
–Wystygł? Nigdy! Ja się z Polski już nie wyleczę! Zresztą, nie chcę wcale tego. Mimo, że cały szereg spraw irytuje mnie, przeszkadza. Weźmy choćby polskie życie polityczne. Ale gdy słyszę Mazurka Dąbrowskiego, to autentycznie się wzruszam.
A dlaczego nie robię w Polsce filmów? Odpowiedź jest prosta: bo nie ma pieniędzy! Mam kilka projektów, które próbowałam tu sfinalizować, ale nikt nie chciał dać pieniędzy. Ani telewizja, ani banki, ani biznes. Dlatego robię filmy tam, gdzie dają mi pieniądze – w USA, Francji, Niemczech, ostatnio w Kanadzie.
• I prawda jest taka, że je kupujemy, zamiast sprzedawać...
– Ja, faktycznie, mogę robić filmy gdzie indziej. Natomiast nieodwracalną stratą jest to, że kamery nie mogą dostać młodzi, zdolni ludzie, o czym mogę się przekonać choćby podczas festiwalu w Kazimierzu. W najlepszym przypadku mogą robić jakieś telewizyjne produkcje, które jednak bardzo trudno jest pokazać na świecie.
Osobiście myślę, że nie jest to tylko sprawa pieniędzy. Jesteśmy przecież średnio zamożnym – choć bałaganiarskim – krajem w środku Europy, zamieszkałym przez 40 milionów ludzi. Gdy popatrzymy na ilość samochodów dobrych marek i nowo budujących się domów, to widać, że pieniądze są. Czyli: nie ma pogody dla filmu, dla kultury, dla tego co odróżnia nas od czworonogów.
• Pani Agnieszko, pani życie jest materiałem na duży, dobry film. O niezwykłym człowieku, o tym co na przełomie wieków wydarzyło się w Polsce, Europie. Nie myśli pani o takim scenariuszu?
– To chyba mój temperament sprawia, że nie jestem specjalną zwolenniczką autobiografizmu. Nie widzę siebie robiącej film o mojej pierwszej miłości, o przeżyciach politycznych... Natomiast, wydaje mi się, że dużo mnie, choć może inaczej, jest w każdym moim filmie.
Ale gdyby po moim życiu – rozsądnie najdłuższym – moja córka Kasia, coraz sprawniej poczynająca sobie w reżyserskim fachu, czego dowodem pokazywany w Kazimierzu jej film pt. „Szczek”, zechciała nakręcić coś takiego, daję jej do tego pełne prawa.
• Duży szumek towarzyszył rozpoczęciu przez panią oraz córkę zdjęć do filmu „Prawdziwa historia Janosika i Uhorcika”. Zrzutki na tę realizację dokonano w kilku państwach, a tu dociera do nas przykra wiadomość: z braku pieniędzy zdjęcia zostają przerwane. Nie dało się pójść na jakiś rozbój, oczywiście – na bogaczy?
– Film ten, choć nie z gatunku płaszcza i szpady, lecz będący balladą o młodym człowieku, któremu wydaje się, że może być wolnym, wzbudził dość duże zainteresowanie w kilku państwach. Najgoręcej zareagowali Słowacy, bo to rzecz o ich narodowym bohaterze, ich aktorzy. Duże i sympatyczne było zainteresowanie w Polsce, z jedną tylko wątpliwością – czy Michał Żebrowski musi grać czarny charakter. Do przedsięwzięcia tego kapitał miała włożyć także pewna firma niemiecko-amerykańska. Nie włożyła, bo splajtowała. Strona polska nie może zebrać pieniędzy. Słowacy wywiązali się co do korony, ale wystarczyło tego na pół filmu. Gdy oglądaliśmy już nakręcone zdjęcia, wręcz zachwyciliśmy się. Jest więc nadzieja, a właściwie pewność, że zrzutka na Janosika powiedzie się, i film obejrzymy w przyszłym roku.


(Tekst nie autoryzowany)






Agnieszka Holland – reżyserka i scenarzystka. Urodziła się w 1948 r. w Warszawie. Ukończyła studia filmowe w Pradze. Karierę filmową rozpoczęła jako asystentka Krzysztofa Zanussiego przy filmie „Iluminacje”. W latach 1971-80 wchodziła w skład zespołu filmowego „X” Andrzeja Wajdy. Była autorką lub współautorką scenariuszy do filmów Wajdy: „Bez znieczulenia”, „Danton”, „Miłość w Niemczech”, „Korczak”. Jako aktorka wystąpiła w „Zdjęciach próbnych” i „Przesłuchaniu” Ryszarda Bugajskiego. Dwukrotnie jej filmy były nominowane do Oscara, jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.
Zrealizowała m.in.: „Obrazki z życia” (współreżyseria) – 1975; „Zdjęcia próbne” (współreżyseria) – 1976; „Aktorzy prowincjonalni” – 1978; „Gorączka” – 1980; „Kobieta samotna” (TV) – 1981; „Gorzkie żniwa” – 1985; „Zabić księdza” – 1988; „Europa, Europa” – 1990; „Olivier, Olivier” – 1991; „Tajemniczy ogród” – 1993; „Plac Waszyngtona” – 1997; „Trzeci cud” – 1999; „Strzał w serce” (TVP) – 2001; „Julia wraca do domu” – 2002; „Prawdziwa historia Janosika i Uhorcika” – w realizacji.

Pozostałe informacje

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania. Ten wybitny zawodnik Lublinianki w latach 60-tych i 70-tych cieszył oczy kibiców w Lublinie swoją wybitną grą

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem
Janowiec

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem

W tegorocznych biegach nad janowieckim zalewem weźmie udział ponad 250 zawodników. Rywalizacji sportowej będą towarzyszyć atrakcje kulturalne, w tym występ zespołu śpiewaczego Oblasianki.

Szpital powiatowy we Włodawie zyskał wyposażenie bloku operacyjnego
zdrowie

Nowy sprzęt dla włodawskiego szpitala. "Placówka ma strategiczne znaczenie"

Na wyposażenie bloku operacyjnego Szpitala Powiatowego we Włodawie trafiły nowe urządzenia o wartości prawie 600 tys. zł. Dla pacjentów oznacza to mniej bólu pooperacyjnego i krótszą rekonwalescencję, a dla lekarzy - wyższą precyzję podczas zabiegów.

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Po trzech meczach bez zwycięstwa BKS Bodaczów wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę, w hicie kolejki, zespół dowodzony przez trenera Krzysztofa Hadło pokonał u siebie Andorią Mircze 2:1

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara
na sygnale

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara

Samochód marki jaguar, alufelki oraz elektronarzędzia o łącznej wartości blisko 20 tys. zł z jednego z garaży w Radzyniu Podlaskim ukradła trójka mieszkańców Lublina. Skradzione auto ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi odnalazło się w Lublinie.

Koncert symfoniczny utworów skomponownaych przez polskich kompozytorów 11 listopada zakończy puławski festiwal Wszystkie Strony Świata
Puławy

Sportowo i symfonicznie. Puławy zapraszają na Święto Niepodległości

We wtorek, 11. listopada Miasto Puławy zaprasza wszystkich zainteresowanych uroczystości patriotyczne w tym zmagania sportowe oraz biletowany koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej.

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Brutalny, niczym niesprowokowany atak na leśnej ścieżce za ul. Wróblewskiego w Puławach. Dwóch nastolatków uzbrojonych w kij bejsbolowy i nóż, atakowało przechodniów. 67-latek trafił do szpitala. Sprawcy trafili już za kratki.

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień
kontrowersje

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień

W sobotę Motor Lublin po emocjonującym meczu zremisował na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:1. Lublinianie przez długi czas byli bardzo nieskuteczni, a gdy już trafili po raz drugi do siatki rywala sędzia Damian Sylwestrzak po analizie VAR anulował trafienie. W poniedziałek żółto-biało-niebiescy pokazali treść pisma jakie zostało wysłane do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Chełmie rozpoczną się o godzinie 9:00 mszą świętą w Bazylice pw. Narodzenia NMP
Chełm

Hymn, defilada, bieg i koncert – Chełm w biało-czerwonych barwach

Msza w bazylice, uroczystości na Placu Łuczkowskiego, bieg uliczny i wieczorny koncert – tak Chełm uczci Narodowe Święto Niepodległości. 11 listopada miasto po raz kolejny pokaże, że pamięć o wolności to coś więcej niż tradycja.

Az-Bud Komarówka Podlaska zainkasował w weekend komplet punktów

Pogrom w Komarówce Podlaskiej, ważna wygrana Unii Żabików. Grała bialska klasa okręgowa

Unia Żabików wygrała mecz za „dziewięć” punktów. Victoria Parczew rozbiła ŁKS Łazy. Rezerwy Podlasia Biała Podlaska rozgromiły Kujawiaka Stanin 9:1, a Az-Bud Komarówka Podlaska, Red Sielczyk 8:2

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium