Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

12 grudnia 2002 r.
13:55
Edytuj ten wpis

Musi żyć z odłamkiem granatu


Granat wybuchł za wcześnie i odłamkami poranił chorążego Zbigniewa Budzyńskiego z Chełma. Od tamtej pory żołnierz przeszedł dziesięć operacji, rehabilitacje, zabiegi. Dziś ma dwa marzenia: móc samodzielnie pójść do kiosku po gazetę i wziąć na ręce swojego syna

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Do wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Lublinie sprawa trafiła półtora roku temu. Od pół roku prawie nic się w niej nie dzieje. Chorąży domaga się od wojska większego odszkodowania. Do tej pory dostał ponad 50 tys. zł. Ma rentę.
- Pieniądze poszły na leczenie, dojazdy, rehabilitacje - mówi jego żona Renata. - Teraz są tylko długi.
Granat wybuchł za wcześnie
Choć od wypadku minęły ponad cztery lata Zbigniew Budzyński z trudem porusza się o kulach: ma niesprawną rękę i nogę. W głowie ciągle nosi odłamek granatu. Ma 33 lata, ale już nigdy nie będzie w pełni sprawny. Cieszy się jednak, że żyje, bo dosłownie otarł się o śmierć.
W październiku 1998 roku pojechał ze swoim dywizjonem przeciwpancernym na poligon do Lipy koło Stalowej Woli. Mieli ćwiczyć strzelanie z granatników. Karabin z nasadzonym na lufę granatem trzymał kapral. Chorąży był amunicyjnym. Kapral ukląkł, załadował granatnik, odbezpieczył broń i nacisnął spust. Wtedy nastąpiła eksplozja. Granat wybuchł tuż przy lufie karabinu.
- Nie wiem, co się stało. Usłyszałem wybuch i urwał mi się film - opowiada Zbigniew. - Ocknąłem się w karetce. Słyszałem głos lekarza, który mówił: "Trzymaj się, Zbychu! Nie rób nam tego...”. Ja sam nic nie mogłem mówić.
Kapral wyszedł z wypadku z niewielkimi obrażeniami. Chorążego Budzyńskiego przewieziono na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala w Stalowej Woli. Miał rozerwany pień mózgu. Utworzył się krwiak. Lekarze nie ukrywali, że stan pacjenta jest bardzo ciężki. Nie było wiadomo, czy w ogóle przeżyje.
- Gdy usłyszałam słowa lekarza, poczułam się tak, jak gdyby ktoś uderzył mnie obuchem w głowę. Pamiętam, że powiedziałam do lekarza: "Mózg? To niemożliwe!”. Byłam przerażona - wspomina żona.
Lekarze: będzie żył
Minęły tygodnie, zanim okazało się, że będzie żył. Ale potem pojawiła się obawa, że Zbigniew nie będzie w stanie w ogóle się poruszać. Nie będzie też mówił. Taka wiadomość, dla młodego, aktywnego dotąd mężczyzny, to prawie jak wyrok śmierci.
- Był jak dziecko - wspomina jego żona. - Wszystko trzeba było przy nim robić. Z czasem zaczął odzyskiwać głos. Ale na początku tylko bełkotał. Nikt nie potrafił go zrozumieć. Tylko ja - choć sama nie wiem, w jaki sposób - wiedziałam, co chce przekazać.
Po długim czasie udało mu się wypowiedzieć pełne słowo. Jeszcze nieporadnie i z trudem wysylabizował: "Cze-ko-la-da”. Dzisiaj Budzyńscy potrafią się już z tego śmiać.
- Rzeczywiście zabawne, że akurat takie słowo wybrałem. Ale wtedy tak mi się chciało czekolady, że musiałem to powiedzieć - tłumaczy Zbigniew.
To, że Zbigniew zaczął mówić, było jedną z nielicznych szczęśliwych chwil, które przytrafiły się Budzyńskim w tym okresie. Zbigniewa wozili od szpitala do szpitala. Poza Stalową Wolą leżał w Tarnobrzegu, Wrocławiu, Lublinie i Chełmie. Wszędzie towarzyszyła mu żona Renata.
- To były trudne dni - wspomina. - Nasza córeczka chodziła wtedy do zerówki. Nie miałam jej z kim zostawiać. Najgorzej było, kiedy mąż leżał we Wrocławiu. Byłam sama w obcym mieście. Nie miałam pieniędzy na hotel i taksówki. Czasem brakowało nawet na jedzenie. Ale musiałam z nim być. Po prostu musiałam. Nawet wtedy, gdy był nieprzytomny, wierzyłam, ze czuje moją obecność.
Nikt nie zawinił
Dochodzenie w sprawie wybuchu przeprowadziła wojskowa prokuratura. Doszła do wniosku, że do eksplozji doszło na pewno nie z winy żołnierzy. Przyczyn nie ustalił też Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce. W ciągu dwóch lat był to już drugi przypadek wybuchu granatu na lufie. Za pierwszym razem też nie było wiadomo, dlaczego doszło do eksplozji.
- Granat miał tyle lat, co ja, pochodził z 1969 roku - mówi Zbigniew.
Zbigniew wrócił do domu. Jednak nie na długo. W nocy zaczął się dusić. Znowu szpital. Do domu odesłano go z rurką w krtani. Chodził z nią 2,5 roku. W tym czasie cały czas poddawał się rehabilitacji, najpierw we Wrocławiu, później w Chełmie. Od chwili wypadku przeszedł 10 operacji. Stracił zęby. Podczas zabiegu usuwania rurki z krtani niezbędne okazało się wycięcie jednej ze strun głosowych. Teraz Zbigniew mówi z trudem, każde słowo to dla niego wysiłek. Wkrótce czeka go jeszcze jedna operacja, plastyka głowy.
Sąd nierychliwy
Wojskowa komisja lekarska stwierdziła u chorążego 100-proc. utratę zdrowia. Wojsko za jeden procent zapłaciło 317 zł. Potem jeszcze podwyższyło odszkodowanie, które razem z wypłatą od ubezpieczyciela wyniosło ponad 50 tys. zł. Wojska uważa, że na więcej nie pozwala ustawa o świadczeniach przysługujących w razie wypadków związanych ze służbą wojskową.
W czerwcu 2001 Budzyńscy skierowali do Sądu Okręgowego w Lublinie pozew o wyższe odszkodowanie. Sprawa trafiła do wydziału cywilnego, który najpierw doszedł do wniosku, że powinna być rozpatrywana w wydziale pracy. Potem decyzja została zmieniona. Sprawa znowu jest w wydziale cywilnym, który zdążył do tej pory tylko ściągnąć dokumentację lekarską ze szpitali. Ostatnia rozprawa odbyła się w połowie kwietnia.
- Teraz mąż jedzie do sanatorium. Trzeba było zbierać pieniądze, kosztują dojazdy na rehabilitację i utrzymanie diety - mówi. - Skąd na to brać? A w sądzie ciągle słyszę, że sprawa czeka na wyznaczenie terminu.
Kilka dni temu wyznaczono termin kolejnej rozprawy na 18 grudnia.
Pomimo wielu trudów i wyrzeczeń, jakie przeszła ich rodzina w ciągu ostatnich lat,
Renata potrafi się cieszyć.
Z tego, że jej mąż żyje, że dzieci nie straciły ojca. Żałuje tylko, że bezpowrotnie zamknęło się przed nim wiele możliwości. Już nigdy nie będzie sprawny, nie będzie pracował. Choć porusza się o kulach po mieszkaniu, to nie ma mowy o wychodzeniu na dwór. Zbigniew po wypadku ma lęk przestrzeni.
Zapytana o marzenia, Renata odpowiada bez namysłu:
- Chciałabym, żeby mąż był taki, jak dawniej. Zdrów jak ryba. Ale wiem, że to niemożliwe...
A Zbigniew? Ma wiele marzeń. Mówi o dwóch najprostszych:
- Chciałbym wyjść sam do kiosku po gazetę, o tutaj, niedaleko... I jeszcze - żebym mógł wziąć na ręce mojego syna.

Pozostałe informacje

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Polskie Towarzystwo Geograficzne Oddział Lubelski oraz Akademicki Dyskusyjny Klub Książki zapraszają na spotkanie z Iloną Wiśniewską – cenioną reporterką, fotografką i autorką książek o Północy.

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Podczas uroczystej gali w Warszawie wręczono Nagrody BohaterON 2025 im. Powstańców Warszawskich – jedno z najważniejszych wyróżnień za działania na rzecz pamięci historycznej i współczesnego patriotyzmu. Wśród laureatów znalazło się Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, które zdobyło Złotego BohaterONa w kategorii Organizacja Non-Profit oraz nagrodę publiczności.

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”
MŁODZIEŻOWE SŁOWO ROKU 2025
galeria

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”

Poznaliśmy finałową piętnastkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Boomersi mogą już szukać tłumaczeń i głosować na swoich faworytów. Organizatorem konkursu, który w tym roku odbywa się po raz dziesiąty, jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

Akademicy z Białej Podlaskiej pokonali na wyjeździe SMS ZPRP I Kielce

AZS AWF Biała Podlaska z kolejną wygraną w lidze

W zaległym spotkaniu szóstej kolejki AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe SMS ZPRP I Kielce

Lubelscy onkolodzy z nowoczesnym sprzętem. Pomogą jeszcze skuteczniej walczyć z rakiem

Lubelscy onkolodzy z nowoczesnym sprzętem. Pomogą jeszcze skuteczniej walczyć z rakiem

Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli zakończyło modernizację pracowni brachyterapii, jednej z najnowocześniejszych tego typu w kraju. Inwestycja warta blisko 8,6 mln zł obejmowała zakup specjalistycznego sprzętu, w tym tomografu i aparatu USG, oraz kompleksowy remont pomieszczeń.

Psy służbowe wywęszyły przemyt papierosów z Białorusi

Psy służbowe wywęszyły przemyt papierosów z Białorusi

Ponad 1,9 tysiąca paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy wykryli funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej w Koroszczynie. Do odkrycia przemytu przyczyniły się służbowe labradory Vigo i Zora, wyszkolone do wykrywania wyrobów tytoniowych.

Moda, ekologia i działania społeczne w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lublinie
17 listopada 2025, 13:00

Moda, ekologia i działania społeczne w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lublinie

Już w najbliższym tygodniu w dniach 17–21 listopada Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie (filie nr 6 i 27) stanie się miejscem spotkań mody, ekologii i społecznego zaangażowania. Biblioteka, we współpracy z Fundacją Mody Cyrkularnej, organizuje wydarzenie ,,Biblioteka w Obiegu’’, które połączy ze sobą pokolenia poprzez ciekawe wykłady, kreatywne zajęcia oraz stylowe pokazy mody. Uczestników czekają lekcje gotowania i rękodzieła oraz przestrzeń do wymiany ubrań i akcesoriów.

Kolejny przegrany proces Warbusa. Sąd apelacyjny po stronie Lublina

Kolejny przegrany proces Warbusa. Sąd apelacyjny po stronie Lublina

Spółka Warbus ponownie przegrała w sądzie z Gminą Lublin. Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił apelację przewoźnika i podtrzymał wcześniejszy, korzystny dla miasta wyrok dotyczący wielomilionowych roszczeń. To już kolejna sprawa zakończona na korzyść lubelskiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego (dawniej ZTM).

Fragment środowych zawodów

PGE Start Lublin pokonał Rilski Sportist w FIBA Europe Cup

Biorąc pod uwagę serię ostatnich porażek, to mecz z Rilskim Sportis był bardzo ważny. Mistrz Bułgarii to drużyna absolutnie w zasięgu lubelskiej ekipy i to było widać od pierwszych akcji w hali Globus.

Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W meczu na szczycie Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W spotkaniu 13. kolejki rozegranym awansem Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

Zgubili się podczas grzybobrania

Zgubili się podczas grzybobrania

Dziadek z wnukami wybrał się na grzybobranie, jednak w pewnym momencie zgubili się w lubartowskich lasach. Pomogła szybka reakcja lokalnego dzielnicowego.

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Spółka Black Red White planuje przeprowadzenie dużych zwolnień grupowych. Jak poinformował Powiatowy Urząd Pracy w Biłgoraju, do końca 2026 roku pracę może stracić około 800 osób zatrudnionych w różnych lokalizacjach firmy w całym kraju.

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

46-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego liczył na ogromny zysk na amerykańskiej giełdzie. Wizja zysku okazała się zwykłym oszustwem. Mężczyzna stracił 900 tys. zł.

Przemysław Czarnek i przedstawiciele PiS pod Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie

Kłótnia o stan szpitali. Czarnek atakuje, NFZ się broni

Przemysław Czarnek, wspierany przez grupę przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, stanął przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie i ogłosił, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest dramatyczna. Padły słowa o tragedii pacjentów, przekładanych operacjach onkologicznych i setkach milionów złotych niewypłaconych szpitalom przez NFZ. Ten wszystkiemu zaprzecza.

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii, do której doszło podczas polowania w Milejowie. Śmierć poniósł 68-letni mężczyzna. Zatrzymano innego uczestnika polowania – 50-latka.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium