Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

28 sierpnia 2003 r.
12:24
Edytuj ten wpis

Ogniem, siekierą i widłami

Juzef Niezgoda na pogorzelisku swojego letniego domku, do którego przygarnął biednego nieznajomego:
Juzef Niezgoda na pogorzelisku swojego letniego domku, do którego przygarnął biednego nieznajomego:

Oblany benzyną dom staje w ogniu, drzwi są zastawione kołkiem, wyskakujących przez okna atakuje mężczyzna uzbrojony w siekierę i widły. Scenariusz horroru? Nie, to wszystko zdarzyło się w Spławach pod Opolem Lubelskim.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Anna opowiada teraz o tym spokojnie: - Poczułam benzynę. Zerwaliśmy się z łóżek. On stał w drzwiach. W rękach miał plastikową bańkę z resztką paliwa. "Wy stąd żywi nie wyjdziecie!” - powiedział i rzucił zapaloną zapałkę.
Drewniany domek natychmiast stanął w ogniu. Uwięzieni wśród płomieni pobiegli do drugich drzwi. Napastnik już czekał tam na nich z widłami. Zaatakował, nie pozwolił wyjść na zewnątrz.
Wokół las
Domek Niezgodów niemal z każdej strony otacza las.
- A miałem tu spokojnie spędzić emeryturę... - mówi Józef Niezgoda, pokazując na zgliszcza po niewielkiej letniej kuchni, która stała kilkadziesiąt metrów od domku.
W budyneczku można było mieszkać nawet w zimie. Zwłaszcza po remoncie, który przeprowadził Janusz T. A zrobić potrafił prawie wszystko. Hydraulika, stolarka, podłączenie prądu.
- Czego się nie czepił, to mu wychodziło - opowiadają ludzie we wsi.
W Spławach pojawił się rok temu. Miejscowi niewiele wiedzą o jego przeszłości. Właściwie tylko tyle, że pochodzi ze Świdnika. Najpierw zamieszkał u jednego z gospodarzy. Budował mu garaż. Potem musiał odejść. Niezgodowie zobaczyli, że kręci się po jezdni.
- Janusz, to ty? - zapytali.
- To ja - odpowiedział.
Zaprosili - i już został.
Janusz T. zaprzyjaźnił się z kobietą, która mieszkała niedaleko. Zamieszkali razem w letniej kuchni.
- Chodzili do zbioru owoców. Zarabiali po 20 zł za dzień - opowiada jeden z gospodarzy.
Janusz T. wyremontował budyneczek. Jedno pomieszczenie podzielił na trzy: powstała kuchenka i dwa pokoiki. Wyłożył je płytami gipsowymi. Wstawił trochę mebli.
- Myśleliśmy, że tym biednym, zagubionym ludziom wreszcie się tu jakoś ułoży - mówi Niezgoda.
Ale tak nie było. Janusz T. źle traktował kobietę. Potem w prokuraturze powiedział, że był o nią zazdrosny. Dochodziło do rękoczynów. 1 lipca, po kolejnej awanturze, kobieta wybiegła na podwórko zakrwawiona. Wówczas mężczyzna usłyszał od właściciela domku, że to już ostatni raz i że musi się wyprowadzić. Janusz T. w odpowiedzi
złapał za widły
i zaatakował. Niezgoda się uchylił.
- Jak bym tego nie zrobił, to by mnie przebił - wspomina. Zanim przyjechała policja, Janusz T. spakował plecak. Wziął siekierę i nóż i odjechał rowerem gospodarzy. Nie zareagował na uwagę, że to nie jego pojazd.
- Co mam dalej robić? On jest w lesie i może wrócić... - usłyszeli policjanci od gospodarza, gdy przyjechali na miejsce. Kazali "w razie czego” dzwonić na komisariat.
Niezgodowie pomyśleli, żeby zaprosić przyjaciół. Uznali, ze w grupie będzie bezpieczniej. Przyjechała trójka znajomych, którzy niedaleko mają swoja działkę - dwaj bracia i żona jednego z nich. Rozpalili grila, porozmawiali, a potem położyli się spać.
Goście mieli spać w domku, w którym mieszkał wcześniej Janusz T. Zgasili światło i zamknęli się od środka. Po kilkunastu minutach Anna usłyszała szmer w ganku i odgłos otwieranej lodówki. Poświecili latarką, ale nikogo nie zauważyli. Dzisiaj nie mają wątpliwości, że Janusz T. musiał się schować we wnęce. Zaraz potem kobieta poczuła zapach benzyny.
- Zerwaliśmy się z łóżek. Chcieliśmy wybiec na zewnątrz - opowiada.
Nie mogli. W drzwiach stał Janusz T. W ręku trzymał plastikowy pojemnik z reszta paliwa. Zapalił zapałkę i rzucił ją na podłogę. "Wy już stąd
żywi nie wyjdziecie!”
- zagroził.
Ocieplony styropianem i trocinami domek błyskawicznie stanął w płomieniach. Uwięzieni pobiegli do drugich drzwi. Podpalacz już tam na nich czekał. W rękach miał widły. Uderzył nimi kobietę w brzuch, a potem jej męża. Oboje się przewrócili. Napastnik podparł drzwi kołkiem - tak, że nie można było ich otworzyć. Uwięzieni próbowali wypchnąć je barkami, ale nic to nie dało. Zrobiła się tylko szpara, przez którą kobieta usiłowała łapać powietrze, bo wewnątrz nie dawało się już oddychać.
- Pomyślałem, że już stąd nie wyjdziemy... - wspomina jej mąż.
Atrapą szabli wybił szybę w oknie i usiłował przez nie wyskoczyć. Ale Janusz T. czekał na zewnątrz z siekierą w ręku. Gdy tylko uciekinier przełożył nogę przez ramę okna, otrzymał cios w nogę, a potem w kark. Ocknął się, gdy już był przed domkiem. Z okna wypchnęła go żona, która wydostała się za nim. Kobieta pomogła też swojemu szwagrowi. Mężczyzna wychodził przez najmniejsze okno i zaplątał się w żaluzje. Nie mógł się ruszyć, a jego ubranie zaczynało się już tlić.
"Bratowa, ratuj!!!” - krzyknął.
Horror w Spławach trwał jeszcze przez dwa dni. Dopiero 3 lipca po południu policja schwytała Janusza T. Bo mężczyzna zniknął gdy zobaczył, że jego ofiary wydostają się z płonącego domu. Dalej krążył po okolicznych lasach. Jego znajoma zadzwoniła na komórkę. O dziwo - odebrał. Kazał sobie przynieść papierosy i coś do picia.
- Po podpaleniu obserwowaliśmy teren, nie mogliśmy dopuścić, żeby wrócił - mówi Witold Czuchaj, zastępca powiatowego komendanta policji w Opolu Lubelskim. - Sprawdzaliśmy miejsca, w których można było się ukryć.
3 lipca Janusz T. został zauważony w lesie przez patrol policji. Przy zatrzymaniu nie stawiał oporu.
Przeżyli cudem
- On to chciał za szybko zrobić. Jak by odczekał jeszcze 15 minut i byśmy usnęli, to już byśmy stamtąd nie wyszli - mówi dziś Anna.
O życie walczyli przez kilka minut. Już brakowało im tchu, minuta dłużej a zemdleliby z zaczadzenia.
- Na szczęście nie zasnęłam od razu, przy oknie była szparka, przez którą poczułam benzynę. I dobrze, że butla z gazem nie wybuchła... - Anna wylicza, co ich uratowało.
- Teraz się z tego śmieję, ale wtedy cały się trzęsłem. Potem osiem nocy nie spałem - mówi jej mąż.
Mężczyzna nadal nie może chodzić. Lekarze czekają, aż pogoją się rany. Potem czeka go operacja kolana.


Pozostałe informacje

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Organizując konferencję, galę czy festiwal, coraz częściej słyszy się pytanie o ekologię. Goście, partnerzy biznesowi i uczestnicy oczekują dziś, że wydarzenie będzie nie tylko atrakcyjne, ale też odpowiedzialne. Zrównoważony rozwój w branży eventowej nie jest już modnym dodatkiem. To standard, który coraz mocniej wpływa na wizerunek marki.

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna staje przed szansą utrzymania fotela lidera. Rywalem jest jednak Lech/UAM Poznań

49-letni mężczyzna zatrzymany przez policję za utopienie kota

Utopił kota i wyrzucił ciało. Grozi mu pięć lat więzienia

49-letni mieszkaniec gminy Michowo jest podejrzewany o zabicie swojego kota ze szczególnym okrucieństwem. Został zatrzymany przez policję. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę
ZDJĘCIA
galeria

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę

Po trzech latach studiów nastąpił uroczysty finał. Mury Akademii Zamojskiej opuściło kolejne grono pielęgniarek i pielęgniarzy z tytułem licencjata. Wszyscy na zakończenie tego etapu edukacji odebrali symboliczne czepki, a trzy najlepsze studentki dostały etaty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium