Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 lutego 2007 r.
19:12
Edytuj ten wpis

Podróżnik

Nawet gdy zdobywa biegun Ziemi, ciągnie go do Lublina. Dlaczego? Wierzy, że żył tu w poprzednim wcieleniu.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
W ostatnią sobotę znalazł u nas miejsce mocy, ale zaraz musiał lecieć do Gdańska. Kończyć przygotowania do wyprawy dookoła świata. Ale myślami fruwał nad pustym placem Po Farze

Marek Kamiński: najsłynniejszy polski podróżnik i polarnik. Jedyny człowiek na świecie, któremu udało się w jednym roku zdobyć samodzielnie dwa bieguny Ziemi.
-

- 70

Zaczęło się w 1995 roku, gdy z Wojciechem Moskalem wyruszył z przylądka Columbia w Arktyce Kanadyjskiej w kierunku bieguna północnego. Przeszedł 800 kilometrów. Marsz utrudniała nierówna powierzchnia lodu, poprzecinana krami i mostami śnieżnymi. Po 72 dniach wędrówki dotarł do bieguna północnego.
Po jego zdobyciu ruszył samotnie na biegun południowy. Droga prowadziła przez zryte szczelinami lodowce i górskie pasma. W surowym klimacie i temperaturze sięgającej minus 70ºC wędrował przez Antarktydę na nartach, ciągnąc za sobą 120-kilogramowe sanie z ekwipunkiem.
1400 kilometrów bez żadnej pomocy z zewnątrz. W utrzymaniu kierunku pomagał mu jedynie GPS. Ze światem kontaktował się, wysyłając zakodowane sygnały przez system satelitarny Argos. Zmagał się z wiatrem, odmrożeniami i ranami na nogach. Do celu dotarł po 53 dniach samotnej wędrówki.

Szeroko i pusto

Do Lublina wpadł na kolejne spotkanie z cyklu "Jak żyć?” wymyślone przez Janusza Opryńskiego. Sala Nowa Centrum Kultury pękała w szwach. Kamiński przeczytał kartkę z książki, którą zaczął pisać w Rzymie i której nie skończył.
Chciał w niej napisać, że człowiek jest wędrowcem.
- Możliwości i dróg jest wiele. Pierwsza taka, że wcale nie trzeba się ruszać miejsca. Można znaleźć schronienie i przetrwać życie, uprawiając ogródek - tłumaczy Kamiński. - Można wybrać szerokie, łatwe drogi, które same się narzucają, bo już z daleka widać tłumy, które nimi podążają. Ale kiedy idziemy taką drogą, po jakimś czasie spostrzegamy, że nic się nie dzieje. Przestępujemy z nogi na nogę, ale jakoś pusto i nudno. I chociaż tylu ludzi w wokół, to nie ma do kogo ust otworzyć. Kolorowo, hałaśliwie, pusto.
Nieraz robi się strasznie, bo nie wiadomo już o co chodzi. - Dokąd tak idziemy, co my właściwe tu robimy? A może kręcimy się w kółko? A może krajobraz się przesuwa, a my stoimy miejscu? Zaczynamy mieć wątpliwości, czy w ogóle można się ruszyć, z niedowierzaniem słuchają opowieści tych, którzy twierdzą, że byli daleko stąd i tam są piramidy, Panteon, pustynie, morza i lody...
Polarnik książki nie skończył, bo tego dnia, gdy siadł do pisania, wypadkowi uległ Jasiek Mela.

Jasiek

Jasiek miał 13 lat. W wyniku wypadku stracił rękę i nogę. Leżącego w szpitalu chłopca odwiedził Marek Kamiński i zaproponował nastolatkowi wspólną ekspedycję na biegun.
- Przygotowania do wyprawy umożliwiły Jasiowi powrót do normalnego życia - opowiada Kamiński.
Wyjazd na biegun północny był poprzedzony półtorarocznymi przygotowaniami, jednak losy wyprawy ważyły się do ostatniej chwili.
Dziś obaj wspominają moment dryfu. Kry, po których szli, pękały i pod wpływem wiatru zaczynały płynąć. Przez trzy dni stali w miejscu. Kończyła się żywność. Na szczęście, warunki się zmieniły i udało się dojść do celu.
Kiedy dotarli do bieguna, wysłali telegram do Jana Pawła II. Odpowiedź zastała ich w drodze powrotnej.
- Moje protezy bardzo dobrze się sprawdziły. Chwilami nie chciało mi się iść. Ale jakoś się trzymaliśmy. Byłem bardzo szczęśliwy - powiedział po powrocie do Polski Jasiek.
- Dziś Jasiek czeka na nowoczesną protezę ręki. A my często rozmawiamy - dodaje Marek Kamiński.

Strach i zwątpienie


W dzieciństwie Kamiński zaczytywał się w książkach podróżniczych.
- Kiedy miałem 14 lat, sam popłynąłem statkiem do Danii. Rok później też sam statkiem do Afryki. A potem się potoczyło - mówi spokojnie.
• Były takie momenty, że chciał pan z tego zrezygnować?
- Tak. Strach i zwątpienie wciąż są ze mną. Staram się do nich przyzwyczaić. Parę razy miałem tak, że myślałem: To już koniec. Tak było na dzień przed dotarciem na biegun północny w 1995 roku. Wpadłem do wody i wydawało mi się, że sanki pociągną mnie na dół. 4000 metrów w dół. Ale trudne chwile są po to, żeby czegoś się nauczyć.
• Na przykład czego?
- Że po burzy przychodzą szczęśliwe dni.
• Kiedy spogląda pan za siebie dziś, to które są najszczęśliwsze?
- Dużo ich było. Najważniejsze? Poznanie i ślub z moją żoną Kasią, narodziny córeczki Poli... najszczęśliwsze chwile w życiu związane z rodziną. A najważniejsza jest miłość; to z niej wszystko wypływa. A jeśli ktoś myśli, że da się przez życie iść po trupach i na kłamstwie, to się myli.

Superman?


Raz rani go kra, raz trawa ostra jak brzytwa.
Raz pali słońce, raz na wylot przeszywa minus 50 stopni mrozu.
Tego się nie da przeżyć bez specjalnych przygotowań.
- Muszę się pilnować, żeby nie za bardzo nie przytyć. Nie jem za dużo mięsa, uważam na proporcje między węglowodanami, tłuszczami i białkami. Uwielbiam makarony - wylicza podróżnik. - W czasie wypraw obowiązuje specjalna dieta na 6 tysięcy kalorii. A mimo to chudnę 20 kg w ciągu wyprawy. Przeżyłem szok, jak po raz pierwszy jadłem na śniadanie musli, mleko w proszku, a to wszystko zalane olejem sojowym. Jak to jeść? Kiedy po 60 dniach zabrakło nam oleju sojowego, musli było bez smaku.
Wieczorem suszona ryba, takież warzywa, ryż. Na popitkę wrzątek ze śniegu, a na deser tabliczka czekolady.
W domu - na szczęście - jest już inaczej. - Wstaję przed szóstą rano. Godzina spaceru nad morzem. Wracam. Żona budzi się z córeczką. Kolejna godzina spaceru z córką. Potem kawa.

Drugie życie


Obecnie Marek Kamiński finalizuje przygotowania do podróży dookoła świata. Podróży w odcinkach. Ale wcześniej; w kwietniu, wpadnie jeszcze do Lublina, bez którego nie może żyć.
- We wrześniu zeszłego roku wsiadł do ratunkowej łodzi i przypłynął Wisłą do Kazimierza, gdzie dojechała żona z córką. Zwiedziliśmy okolice. Zachwycił się wąwozami - opowiada Andrzej Pawłowski z Kazimierskiego Parku Krajobrazowego.
Zamyślony Kamiński mówi tylko, że przeżył w Lublinie dużo dziwnych sytuacji. - Tak niezwykłych, że w innym wcieleniu musiałem tu być. Chciałbym to zrozumieć i wyjaśnić...

Pozostałe informacje

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania. Ten wybitny zawodnik Lublinianki w latach 60-tych i 70-tych cieszył oczy kibiców w Lublinie swoją wybitną grą

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem
Janowiec

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem

W tegorocznych biegach nad janowieckim zalewem weźmie udział ponad 250 zawodników. Rywalizacji sportowej będą towarzyszyć atrakcje kulturalne, w tym występ zespołu śpiewaczego Oblasianki.

Szpital powiatowy we Włodawie zyskał wyposażenie bloku operacyjnego
zdrowie

Nowy sprzęt dla włodawskiego szpitala. "Placówka ma strategiczne znaczenie"

Na wyposażenie bloku operacyjnego Szpitala Powiatowego we Włodawie trafiły nowe urządzenia o wartości prawie 600 tys. zł. Dla pacjentów oznacza to mniej bólu pooperacyjnego i krótszą rekonwalescencję, a dla lekarzy - wyższą precyzję podczas zabiegów.

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Po trzech meczach bez zwycięstwa BKS Bodaczów wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę, w hicie kolejki, zespół dowodzony przez trenera Krzysztofa Hadło pokonał u siebie Andorią Mircze 2:1

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara
na sygnale

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara

Samochód marki jaguar, alufelki oraz elektronarzędzia o łącznej wartości blisko 20 tys. zł z jednego z garaży w Radzyniu Podlaskim ukradła trójka mieszkańców Lublina. Skradzione auto ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi odnalazło się w Lublinie.

Koncert symfoniczny utworów skomponownaych przez polskich kompozytorów 11 listopada zakończy puławski festiwal Wszystkie Strony Świata
Puławy

Sportowo i symfonicznie. Puławy zapraszają na Święto Niepodległości

We wtorek, 11. listopada Miasto Puławy zaprasza wszystkich zainteresowanych uroczystości patriotyczne w tym zmagania sportowe oraz biletowany koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej.

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Brutalny, niczym niesprowokowany atak na leśnej ścieżce za ul. Wróblewskiego w Puławach. Dwóch nastolatków uzbrojonych w kij bejsbolowy i nóż, atakowało przechodniów. 67-latek trafił do szpitala. Sprawcy trafili już za kratki.

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień
kontrowersje

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień

W sobotę Motor Lublin po emocjonującym meczu zremisował na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:1. Lublinianie przez długi czas byli bardzo nieskuteczni, a gdy już trafili po raz drugi do siatki rywala sędzia Damian Sylwestrzak po analizie VAR anulował trafienie. W poniedziałek żółto-biało-niebiescy pokazali treść pisma jakie zostało wysłane do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Chełmie rozpoczną się o godzinie 9:00 mszą świętą w Bazylice pw. Narodzenia NMP
Chełm

Hymn, defilada, bieg i koncert – Chełm w biało-czerwonych barwach

Msza w bazylice, uroczystości na Placu Łuczkowskiego, bieg uliczny i wieczorny koncert – tak Chełm uczci Narodowe Święto Niepodległości. 11 listopada miasto po raz kolejny pokaże, że pamięć o wolności to coś więcej niż tradycja.

Az-Bud Komarówka Podlaska zainkasował w weekend komplet punktów

Pogrom w Komarówce Podlaskiej, ważna wygrana Unii Żabików. Grała bialska klasa okręgowa

Unia Żabików wygrała mecz za „dziewięć” punktów. Victoria Parczew rozbiła ŁKS Łazy. Rezerwy Podlasia Biała Podlaska rozgromiły Kujawiaka Stanin 9:1, a Az-Bud Komarówka Podlaska, Red Sielczyk 8:2

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium