Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

31 października 2007 r.
15:01
Edytuj ten wpis

Przeżyliśmy piekło na ziemi

- Jeśli ktoś nie wie, co to jest, to możemy opowiedzieć. My je przeżyliśmy 2 lutego 1944 - mówią mieszkańcy Szczecyna, małej wsi niedaleko Kraśnika.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Ludzie płonęli żywcem, a wieś została zrównana z ziemią. Po 63 latach to wszystko
znowu wróciło. W ich wspomnieniach

To był senny, świąteczny poranek we wsi Szczecyn, 5 kilometrów od Gościeradowa, w połowie drogi z Kraśnika do Annopola. Święto Matki Boskiej Gromnicznej. Ciepło, jak na luty. Kila stopni Celsjusza na plusie. Okoliczne pola ledwo przyprószone śniegiem.
- Wszyscy krzątali się po domu - wspomina Janina Kubik, wówczas 15-latka. - Byłam razem z mamą w kuchni. Siostra-bliźniaczka, o 6 lat starszy brat i ojciec siedzieli w pokoju. Nic nie zapowiadało tego, co stanie się za chwilę...

Umarła w objęciach brata

Tuż przed godziną 8 rano wieś otoczyli Niemcy. Przyszli od strony Gościeradowa i Zaklikowa.
- Nagle krzyki, strzały z karabinów maszynowych. Panika. Nikt nie wiedział, co się dzieje - wspomina Jan Konopka; tamtego dnia 12-letni Janek. - Wbiegli do naszego domu. Kilku Niemców i Ukraińców, którzy im pomagali. Kazali wszystkim wychodzić.
Minutę później hitlerowcy pojawili się w domu Kubików. - Zdążyłyśmy się z mamą schować. Ja wszystko widziałam przez malutką szparę - mówi drżącym głosem pani Janina. W jej oczach pojawiają się łzy. - Mam to przed oczami do dziś. Niemcy strzelają do mojego brata. Upada. Podbiega do niego siostra. Ją też zabijają. Umiera w jego objęciach. Oboje w takiej pozie leżą na podłodze.

Mamo, dobij mnie

Sylwestrowi Rogowskiemu na samą myśl o tym dniu uginają się nogi. - Zaczęli strzelać w brzuch mojego brata - mówi z trudem. - Upadł na ziemię. Z jego brzucha wypłynęły wnętrzności. Jeszcze żył... Obok stała nasza mama i brat dał jeszcze radę do niej powiedzieć: "Mamo, proszę, dobij mnie”.
Wówczas 7-letni Sylwester zdołał uciec. - Chciałem przebiec przez stodołę - tłumaczy po latach. - Ale z drugiej strony, za kieratem, już stał Niemiec z karabinem. Puścił w moją stronę serię kul. Widziałem, jak przelatywały obok mojej głowy. Nie wiem, jakim cudem żadna nie trafiła.
Rogowski biegł dalej.
Dopadł do małej, drewnianej szopy. Sekundę później budynek stanął w ogniu. - Przywaliły mnie płonące krokwie. Zacząłem się z nimi mocować i gołymi rękami przedzierać się przez nie - pan Sylwester spogląda teraz na ręce. Widać na nich ślady po poparzeniach. - Wtedy nie czułem bólu. Wiedziałem, że muszę się wydostać.

Płonął żywcem

Sylwek doczołgał się do sąsiadów; do Natoniewskich.
Tam chwilę wcześniej Niemcy wyprowadzili z domu rodziców 6-letniego Winicjusza Natoniewskiego. Rodzicom wydawało się, że dzięki temu chłopiec przeżyje.
Dom podpalono. Był drewniany, więc ogień szybko się rozprzestrzeniał. - Nie wiem jak, ale matce udało się wyciągnąć Winicjusza - mówi Rogowski. - On żywcem płonął! Jak go ugasili, praktycznie całe ciało miał poparzone.
Oprawców to nie wzruszyło. Zagonili Natoniewskich razem z innymi mieszkańcami wsi na środek osady. - Mieli nas rozstrzelać - podkreśla Jan Konopka. - Ale przyjechał jakiś dowódca z nowymi rozkazami.
Dorosłych mężczyzn skierowano do obozu koncentracyjnego na Majdanku. A kobiety i dzieci miały iść do Gościeradowa.

Wycie z bólu

- Szliśmy piechotą - opowiada Konopka. - Za naszymi plecami została splądrowana i doszczętnie spalona wieś. Nie zostało nic. Nawet jedno drzewo. Tylko ziemia, bo ona ognia się nie boi.
Alfreda Kłosowska, wówczas 13-letnia dziewczyna, z tego marszu najbardziej pamięta przeraźliwy płacz Winicjusza Natoniewskiego. - To było straszne. Matka niosła go na rękach, a on wył z bólu. Był cały poparzony. Ale nie było wyjścia. Musiał iść z nami.
Mimo początku lutego, wszyscy szli w lekkich ubraniach. - Niemcy zastali nas o godz. 8 rano, gdy większość była w domach - dodaje Janina Kubik. - Nie pozwolili się ubrać. Trzeba było iść w tym, co się miało na sobie.
Z Gościeradowa kobiety i dzieci były rozwożone w różne części kraju. Janina z 3-letnią siostrą i matką, trafiła do Niemiec, do obozu pracy.

63 lata zapomnienia

- Wróciłam do Szczecyna po wojnie - mówi pani Janina. - Co zastałam? Nic. Naprawdę nic.
- Spaliśmy w ziemiankach na kartofle - dodaje Jan Konopka. Jemu udało się uciec Niemcom w Gościeradowie. Trafił do rodziny kilka wsi dalej. - Po powrocie musieliśmy budować nasze życie od nowa.
Przez 63 lata każde z nich chciało zapomnieć o koszmarze z 1944 roku. - Zadośćuczynienie? Straciliśmy nadzieję - rozkłada ręce Kłosowska. - Trzy razy próbowałam się o nie starać. Bez skutku.
Nadzieja wróciła teraz, wraz z wieścią o Winicjuszu Natoniewskim. - Jeśli jemu się uda, to i my spróbujemy - zapowiada Sylwester Rogowski. Na procesie Natoniewskiego ma być świadkiem. - Może na starość doczekamy się wreszcie sprawiedliwości. I to za czasy, które już dawno powinny być rozliczone.

Pozostałe informacje

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Organizując konferencję, galę czy festiwal, coraz częściej słyszy się pytanie o ekologię. Goście, partnerzy biznesowi i uczestnicy oczekują dziś, że wydarzenie będzie nie tylko atrakcyjne, ale też odpowiedzialne. Zrównoważony rozwój w branży eventowej nie jest już modnym dodatkiem. To standard, który coraz mocniej wpływa na wizerunek marki.

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna staje przed szansą utrzymania fotela lidera. Rywalem jest jednak Lech/UAM Poznań

49-letni mężczyzna zatrzymany przez policję za utopienie kota

Utopił kota i wyrzucił ciało. Grozi mu pięć lat więzienia

49-letni mieszkaniec gminy Michowo jest podejrzewany o zabicie swojego kota ze szczególnym okrucieństwem. Został zatrzymany przez policję. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę
ZDJĘCIA
galeria

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę

Po trzech latach studiów nastąpił uroczysty finał. Mury Akademii Zamojskiej opuściło kolejne grono pielęgniarek i pielęgniarzy z tytułem licencjata. Wszyscy na zakończenie tego etapu edukacji odebrali symboliczne czepki, a trzy najlepsze studentki dostały etaty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium