Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

2 lipca 2010 r.
15:15
Edytuj ten wpis

PZL Świdnik: Zwolnienia zamiast stabilnej pracy i wielkich inwestycji

Nadzieje były wielkie, i to z obu stron. AgustaWestland liczyła, że w PZL-Świdnik stworzy niewielkim kosztem jeden ze swoich zakładów produkcyjnych bazujący na rządowych zamówieniach.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
PZL-Świdnik liczył, że włoski właściciel to wielkie inwestycje, gwarancja rozwoju, stabilna praca i dobra płaca. Rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana.

Współpraca między AgustaWestlad, największym producentem helikopterów w Europie, a PZL-Świdnik rozpoczęła się w 1996 roku. Włosi kupowali w Świdniku kadłuby do 3 typów śmigłowców, z każdym rokiem zwiększając zamówienia. Z czasem aż 35 proc. całej sprzedaży zakładu kierowana była właśnie do włoskiego partnera, a portfel zamówień sięgnął pół miliarda złotych. W październiku ubiegłego roku Włosi uroczyście odebrali w zakładzie 1000 kadłub wyprodukowany do śmigłowca AW109LUH.

– AgustaWestland to nasz strategiczny partner. Wiele sobie jeszcze obiecujemy po tej współpracy – mówił Jan Mazur, rzecznik PZL-Świdnik. – Rozpoczynamy właśnie dwa wspólne nowe projekty. Pierwszy z nich to produkcja kadłubów do śmigłowca AW109 Grand, zaś drugi to produkcja elementów kadłubów do największego transportowego śmigłowca w Europie AW101.

W PZL-Świdnik wszyscy za tę współpracę trzymali mocno kciuki. Licząc, że już za moment AgustaWestland ze strategicznego partnera stanie się strategicznym inwestorem, dzięki któremu Świdnik dołączy do europejskiej czołówki producentów śmigłowców.

Wchodzimy w to

Do kupna świdnickiego zakładu Włosi przymierzali się od początku, gdy tylko pojawiła się perspektywa jego sprzedaży. W 2007 roku ówczesny wiceminister gospodarki Paweł Poncyliusz oficjalnie potwierdził, że PZL-Świdnik zostanie sprywatyzowany. Już wtedy przedstawiciele włoskiej firmy spotykali się z wojewodą lubelskim Wojciechem Żukowskim i rozmawiali o kapitałowym wejściu włoskiego inwestora do świdnickiego zakładu. Coraz głośniej mówiło się, że najpoważniejszym kandydatem do zakupu świdnickiej fabryki jest AgustaWestland.

W 2008 Włosi rozpoczęli skupowanie akcji od indywidualnych akcjonariuszy (ok. 5 proc. kapitału), ponad połowa pracowników zakładu sprzedała wtedy swoje akcje. W czerwcu 2008 roku Włosi skupili od Gminy Świdnik 335 tys. akcji PZL Świdnik (3, 9 proc. kapitału). Sprzedaż odbyła się w formie aukcji publicznej. Tylko AgustaWestland spełniła warunki formalne, czyli wpłaciła 1, 24 mln zł wadium i mogła przystąpiła do licytacji. Cena wywoławcza wyniosła niespełna 12,5 mln zł. Agusta zaoferowała 12,6 mln zł.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że to właśnie AgustaWestland wygrała licytację i kupi od nas akcje – cieszył się Artur Soboń, rzecznik Urzędu Miasta Świdnik. – To znany i sprawdzony kontrahent. Wcześniej pomogliśmy PZL-Świdnik przejmując ich akcje za długi, a teraz zarobiliśmy na nich ponad 3 mln zł. Lepszej transakcji nie można sobie wymarzyć.

Dwóch mocnych graczy

W tym samym roku zgodę na prywatyzację świdnickiego zakładu wyraził Minister Skarbu. Agencja Rozwoju Przemysłu, w której rękach było 87,6 proc. akcji PZL-Świdnik rozpoczęła wycenę zakładu. Nikt nie był zaskoczony, gdy AgustaWestland oficjalnie potwierdziła, że jest zainteresowana zakupem. Ale okazało się, że transakcja nie będzie tak prosta, jak Włosi myśleli. Do przetargu przystąpiła również firma Aero Vodochody, należąca do Penty Investments i będąca największym czeskim producentów lotniczych. Zaczął się ostry wyścig o śmigła.

Najpierw do Świdnika przyjechali przedstawiciele AgustyWestland. – Chcemy w PZL stworzyć centrum doskonałości odpowiedzialne za prace rozwojowo-badawcze dla całej naszej grupy. Obok wielkiej Brytanii i Włoch Świdnik będzie naszym głównym filarem produkcyjnym w Europie – zapowiedział Matthew Harvey, dyrektor polskiego przedstawicielstwa AgustyWestland. Padły też ostrzegawcze słowa: – Jeśli to Czesi kupią PZL, będziemy musieli dokonać przeglądu naszej współpracy – zaznaczył Harvey i dodał, że przegrana Agusty to przekreślenie planów rozwoju zakładu.

Do Lublina przyjechał też prezes czeskiej spółki. – Chcemy stworzyć wraz z PZL Świdnik silną grupę przemysłu lotniczego w Europie Środkowo-Wschodniej – mówił prezes Igor Hulak. – Nie wchłoniemy świdnickiej fabryki, ale uczynimy ją równorzędnym partnerem w naszej grupie. Możemy razem osiągnąć obrót rzędu 380 mln euro.

Równocześnie Włosi i Czesi negocjowali ze związkami z PZL pakiet socjalny i inwestycyjny.

Tylko cena

Wiosną 2009 roku okazało się, że lepszą ofertę cenową na zakup akcji PZL złożyli Czesi. I to oni, a nie Włosi zostali zaproszeni przez Agencję Rozwoju Przemysłu do drugiej tury rozmów. W Świdniku zawrzało. Tym bardziej, że związkowcy z PZL-Świdnik usłyszeli w ARP, że jedynym kryterium wyboru oferty zakupu zakładu będzie cena, bez względu na to jak wyglądać będą pakiety inwestycyjne i socjalne. W odpowiedzi burmistrz Świdnika, Waldemar Jakson i starosta świdnicki, Miroslaw Król wystąpili do prezydenta RP i ministra skarbu w sprawie zabezpieczenia interesów pracowników prywatyzowanego PZL.

– Zależy nam na zabezpieczeniu rozwoju spółki w oparciu o pakiet inwestycyjny oraz interesów pracowników w oparciu o pakiet gwarancji pracowniczych – wyjaśniał Artur Soboń, rzecznik Urzędu Miasta Świdnik. – Mieliśmy zresztą takie zapewnienia ze strony Agencji i Ministra Skarbu Państwa.

Wracamy do gry!

ARP była nieugięta. Dopiero gdy Włosi złożyli zmodyfikowaną ofertę, w której zaproponowali nową cenę za akcje świdnickiego zakładu, zostali znów zaproszeni do rozmów. – Do tej pory rozmawialiśmy jedynie z czeską firmą Aero Vodochody, gdyż to oni w lutym złożyli najlepszą ofertę cenową. Teraz rozpoczniemy negocjacje także z AgustąWestland – tłumaczyła Roma Sarzyńska, rzecznik ARP.
AgustaWestland nie kryła zadowolenia z takiego obrotu sprawy. A Czesi niezadowolenia z tego, że znów pojawił się konkurent do zakupu fabryki.

– Naszym zdaniem nie jest to standardowa sytuacja i zamierzamy zwrócić się do ARP z prośbą o jej wyjaśnienie – mówił prezes Igor Hulak.

– Wybierzemy firmę, która przedstawi najlepszy program dla zakładu i zaoferuje nam najlepszą cenę – odpowiedziała na to Sarzyńska.

Nic nas nie łączy ze specsłużbami

Ostateczne oferty cenowe na zakup akcji PZL-Świdnik miały być złożone 31 lipca. Tymczasem dzień wcześniej media obiegła informacja, że Penta Investments, właściciel czeskich Aero Vodochodów ma powiązania z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa. O podejrzanych powiązaniach poinformowało Radio RMF FM powołując się na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Penta zażądała wyjaśnień od Aleksandra Szczygło, ówczesnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

– Zarówno moment publikacji (w ostatnim dniu przed upływem terminu złożenia ostatecznych ofert w procesie prywatyzacji PZL trwającym od ponad roku), jak i ich skoncentrowanie na tylko jednym z potencjalnych inwestorów, budzą poważne wątpliwości odnośnie obiektywności ostatnich enuncjacji medialnych. Pojawiły się fałszywe zarzuty wobec naszej spółki, podczas gdy media całkowicie zignorowały fakt zaangażowania naszego konkurenta w działalność na rynku rosyjskim i jego stosunki z koncernem Oboronprom – grzmiał Marek Dospiva z Penta Investments.

Agusta wygrała

W sierpniu 2009 roku Agencja Rozwoju Przemysłu ogłosiła, że najlepszą ofertę cenową zaproponowała AgustaWestland. Podpisano przedwstępną umowę na zakup PZL-Świdnik. Włosi zobowiązali się zapłacić za akcje PZL 339 mln zł (45 zł za jedną akcję). ARP podkreślała, że poza dobrą ceną udało się uzyskać od Włochów atrakcyjny pakiet inwestycyjny i socjalny. Związkowcy PZL Świdnik wynegocjowali 6-letnie gwarancji zatrudnienia, 5 proc. podwyżki, premię świąteczną, bony prywatyzacyjne na kwotę 12 tys. zł oraz roczne premie uzależnione od wykonania planu sprzedaży.

– To jeden z najlepszych pakietów socjalnych, jaki udało się kiedykolwiek wynegocjować w polskim przemyśle lotniczym – nie krył zadowolenia Ryszard Kość, przewodniczący "Solidarności” w PZL-Świdnik i szef zespołu, który negocjował pakiet z AgustąWestland.

– Dzięki Aguście Świdnik może stać się europejskim centrum technologii lotniczych – mówił Artur Soboń.

Będziecie nie do poznania

29 stycznia 2010 podpisano ostateczną umowę. Parę dni później do Świdnika przyjechali przedstawiciele AgustyWestland, by spotkać się z załogą. Na Włochów w hali produkcyjnej czekało prawie 4 tys. pracowników. – Nadzieje mamy wielkie, ale i obawy też są – mówił Roman Tarkowski, który w PZL przepracował 38 lat. – Najważniejsze, żeby robota wciąż była. Głupio byłoby po tylu latach wyjść za bramę z wilczym biletem.

– Do tej pory byliście naszym sojusznikiem biznesowym. Teraz jesteście częścią firmy – powitał pracowników Giuseppe Orsi, dyrektor naczelny AgustyWestland. I potwierdził wcześniejsze zapewnienia: – Świdnik będzie trzecią europejską odnogą AgustyWestland, obok Włoch i Wielkiej Brytanii. Chcemy stać się światowym liderem w dziedzinie struktur lotniczych. Za rok zakład będzie nie do poznania.
Włosi nie ujawnili jednak, ile pieniędzy i kiedy zainwestują w Świdniku. Pakiet inwestycyjny, o którym było tak głośno, wciąż jest tajemnicą.

Emerytury i zwolnienia grupowe

Tymczasem już dwa miesiące później zarząd PZL złożył związkowcom ofertę: osoby, które wcześniej pójdą na emeryturę dostaną nawet trzyletnią pensję. Program dobrowolnych odejść przygotowano dla 300 osób, a ostatecznie skorzystało z niego 285 pracowników. Kierownictwo PZL nie kryło, że fabrykę mocno dotknął kryzys, a redukcje to jeden ze sposobów na zmniejszenie kosztów.

– Zamówienia dla zakładu z Ministerstwa Obrony Narodowej spadły o 30 proc. Z 3,2 mln godzin produkcji zeszliśmy w tym roku do 2,3 mln godzin – wyliczał prezes Mieczysław Majewski. I podkreślał: Prywatyzacja zawsze wiąże się z racjonalizacją kosztów.

Na emeryturach się nie skończyło. Kilka tygodni temu związkowcy dostali od zarządu informację o zwolennikach grupowych, które miałyby objąć już w lipcu 450 osób. Negocjacje przyniosły tylko tyle, że w ramach 450 osobowej grupy 20 osób przejdzie na emerytury, a 70 skorzysta z programu dobrowolnych odejść. Procedury właśnie ruszyły, trwa ustalanie listy osób do zwolnienia. Nikt już nie czuje się bezpiecznie.

Milczą

Nie wiadomo, z jakim wynikiem PZL zamknął 2009 rok, ale nieoficjalnie mówi się o kiepskiej kondycji finansowej spółki. Jej rzecznik Jan Mazur od tygodni nie odbiera telefonu, nie wiadomo nawet, czy wciąż pełni swoją funkcję. Prezes Mieczysław Majewski konsekwentnie unika wypowiedzi na temat sytuacji w zakładzie: Działamy w ramach dużej grupy, więc nie mogę się wypowiadać.

Władze Świdnika z rosnącym niepokojem patrzą na poczynania Włochów. – Będziemy pilnować, by wywiązali się z pakietu socjalnego i inwestycyjnego, które zagwarantowali kupując zakład – zapowiada Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika.

Pozostałe informacje

Bezpłatna antykoncepcja dla młodych kobiet. Tego chcą posłowie Polski 2050

Bezpłatna antykoncepcja dla młodych kobiet. Tego chcą posłowie Polski 2050

Posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje bezpłatny dostęp do antykoncepcji dla kobiet w wieku od 18 do 25 lat. Przewidziano w nim także, rozszerzenie antykoncepcji objętej refundacją, dla kobiet powyżej 25 roku życia. Bezpłatne środki antykoncepcji ma finansować NFZ.

Rondo służy już od roku. Teraz ma nazwę stowarzyszenia

Rondo służy już od roku. Teraz ma nazwę stowarzyszenia

Rondo, którym od roku jeżdżą już mieszkańcy, zyskało nazwę najstarszego stowarzyszenia w Białej Podlaskiej. Koło Bialczan złożyło taki wniosek niemal od razu po otwarciu inwestycji.

Sierż. Łukasz Remuszka i st. post. Łukasz Bizoń uratowali życie młodemu mężczyźnie

Sierż. Remuszka i st. post. Bizoń uratowali życie 25-latkowi

Byli na służbie, zrobili to, co do nich należało. Ale gdyby się zawahali i nie podjęli akcji ratowniczej tak szybko, młody mężczyzna mógłby już nie żyć. Dwaj policjanci z Lublina uratowali mu życie.

Magdalena Bożko-Miedzwiecka – dziennikarka, rzeczniczka prasowa. Publikowała w Dzienniku Wschodnim, Newsweeku, Newsweeku Historii, Rzeczpospolitej, Twórczości, Akcencie, Karcie. Laureatka dziennikarskich nagród, m.in. Ostrego Pióra Business Centre Club, nagród w konkursie prasowym Mediów Regionalnych im. Jana Stepka za reportaże historyczne i społeczne, nagród Salus Publica Głównego Inspektora Pracy, nagrody im. Bolesława Prusa Związku Literackich Polskich.

Polska o nim milczała, jakby nigdy nie istniał

Gdyby nie polscy piloci i mieszkańcy niewielkiej lubelskiej miejscowości, nikt by dzisiaj nie wiedział, że to w Woli Osowińskiej pod Radzyniem Podlaskim urodził się założyciel i pierwszy dowódca Dywizjonu 303. Polskie władze skutecznie wymazały pułkownika Zdzisława Krasnodębskiego z kart historii. Ale ludzie nie zapomnieli.

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach
28 września 2025, 13:30

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach

Historyczne widowisko będzie zasadniczym punktem niedzielnego pikniku, który w niedzielę (28 września) odbędzie się w Brodziakach pod Biłgorajem.

45-letni mieszkaniec Bełżca potrzebuje pieniędzy na leczenie

Wielka mobilizacja. Ruszyła akcja pomocy dla pana Pawła

Leki, konsultacje lekarskie, dojazdy do Lublina na kolejne cykle chemioterapii - to wszystko sporo kosztuje, a bez tego Paweł Wagner nie zdoła wrócić do zdrowia. Na szczęście mieszkaniec Bełżca może liczyć na wsparcie.

Powodów do radości w półfinale z Włochami Polacy nie mieli zbyt wielu - przegrali 0:3

Mistrzostwa świata siatkarzy: Polska gorsza od Włochów. Zamiast finału, tylko walka o brąz

W meczu półfinałowym mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy przegrała z Włochami 0:3 i zagra tylko o brązowy medal z Czechami

Sławomir Gołoś wyszedł z DPS w gminie Jabłoń dzisiaj rano

Pilny komunikat policji. Zaginął pensjonariusz DPS

Policjanci z Parczewa prowadzą intensywne poszukiwania Sławomira Gołosia. Mężczyzna jest podopiecznym Domu Pomocy Społecznej w gminie Jabłoń.

42-latek zorganizował w pomieszczeniu gospodarczym profesjonalną fabryczkę alkoholu

Nie będzie bimbru. Domowa gorzelnia zlikwidowana, "producent" zatrzymany

Ktoś dał policji cynk. A wyjazd do gminy Czemierniki potwierdził, że 42-latek zajmuje się nielegalną produkcją alkoholu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Każda seria ma swój koniec. Na inaugurację ósmej kolejki BKS Bodaczów pojechał do pobliskiej Zawady na mecz z Gryfem Gminą Zamość. Mecz miał swoje smaczki i był niezwykle emocjonujący – padło w nim pięć goli, a sędzia pokazał dwie czerwone kartki. Lepsi okazali się gospodarze, którzy tym samym wskoczyli do ścisłej czołówki rozgrywek. Dla ekipy z Bodaczowa była to natomiast pierwsza porażka w tym sezonie

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa
galeria

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa

Trzy osoby przetransportowano do szpitala, w tym najciężej ranną śmigłowcem, po wypadku, jaki wydarzył się na drodze krajowej nr 63 w Bezwoli niedaleko Radzynia Podlaskiego.

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin
ZDJĘCIA
galeria

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin

Ponad 150 osób przystąpiło do wstępnego egzaminu na aplikację radcowską. To właśnie od niego rozpoczyna się droga do zawodu radcy prawnego.

Czy stadion przy Alejach Zygmuntowskich zacznie się zmieniać już jesienią?

Jest zielone światło dla remontu stadionu dla żużlowców

Lubelski MOSiR otrzymał pozwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Wygląda więc na to, że ledwo umilknie warkot żużlowych motocykli, a przy Z5 rozlegnie się huk ciężkiego sprzętu.

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Po wysokiej i bolesnej porażce z Cracovią w STS Pucharze Polski Górnik Łęczna w niedzielę zmierzy się w ligowym spotkaniu z Chrobrym Głogów na jego terenie (godz. 17.30)

Całe szczęście, że pracownicy schroniska znaleźli te dwa maluszki, zanim dotarły do wybiegu dla psów

Kocięta porzucone pod bramą. Schronisko: To jest skrajna nieodpowiedzialność

To nie jest pomoc. To jest skrajna nieodpowiedzialność - tak opiekunowie zwierząt z zamojskiego schroniska oceniają porzucenie tam w wyjątkowo chłodną noc dwóch małych kotków.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium