Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 października 2002 r.
14:15
Edytuj ten wpis

Scena Lublin

Do największego i najciekawszego festiwalu teatralnego w Polsce i Europie zostało pięć dni. O jego narodzinach, bohaterach kolejnych edycji, głośnych spektaklach i wzruszeniach publiczności rozmawiamy z Januszem Opryńskim, który Konfrontacje w Lublinie wymyślił i nad którymi czuwa już siódmy rok.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
• Skąd pomysł na Konfrontacje Teatralne?
- W latach siedemdziesiątych pracowałem przy studenckich konfrontacjach teatralnych, które były kontynuacją wcześniejszych wiosen teatralnych w Lublinie, robionych przez Andrzeja Rozhina. Konfrontacje studenckie przerwał stan wojenny. Mieliśmy poczucie niedosytu, że życie teatralne w Lublinie zostało pozbawione kultowej imprezy. Kiedy zostałem w Centrum Kultury dyrektorem programowym, pomyślałem, że oto nadarza się okazja, żeby reaktywować festiwal i przywrócić miastu jego "święto” teatralne.
• Od początku miały to być wspólne działania szefów artystycznych lubelskich teatrów?
- Pomysłem na festiwal podzieliłem się z Leszkiem Mądzikiem i Włodkiem Staniewskim. Powiedzieli: "tak”. Wiedziałem, że tylko wspólne działanie może nadać festiwalowi unikalną formułę. Kiedy wiadomość o reaktywowaniu konfrontacji poszła w Polskę, pierwsze reakcje były takie, że Staniewski, Mądzik czy Opryński to tak różne osobowości, że z takiej wybuchowej mieszanki żadnego wspólnego działania nie będzie.
Pamiętam, jak Staniewski powiedział mi, żebym się uparł i festiwal robił. Był początek 1996 roku, pieniądze w kulturze były podzielone. I wtedy bardzo trzeźwo zachował się prezydent Lublina, Paweł Bryłowski - w marcu wysupłał pieniądze na festiwal. Ja wyprosiłem trochę w ministerstwie, udało się też pozyskać pieniądze z Fundacji Kultury Polskiej i Fundacji Batorego. Powstał skromny budżet i pierwszy festiwal mógł ruszyć.
• Od początku ustaliliście, że co roku kto inny będzie odpowiadał za program festiwalu?
- Przyjęliśmy zasadę, że spektakle będą "przepuszczane” przez naszą wrażliwość, i że nie będziemy dzielić zespołów na repertuarowe i alternatywne, a wyznacznikiem obecności na festiwalu będzie to, czy dany teatr jest autorski. Stworzyliśmy funkcję komisarza, który będzie jednoosobowo zarządzał festiwalem. Pierwszym komisarzem zostałem ja.
• Pierwszy festiwal przyniósł ogromy sukces teatrowi Derevo?
- Zagrał Mądzik i Gardzienice, zagrał teatr "Wierszalin”, zagrał świetny teatr repertuarowy. Ale rzeczywiście kultowymi spektaklami okazały się przedstawienie Dereva. Sala Teatru Osterwy pękała w szwach.
• Bał się pan pierwszej edycji?
- Bardzo się bałem. Mówiło się, że publiczność nie chodzi do teatru, że młodzi ludzie wolą kino czy dyskotekę, starsi wodewile. Malkontenci twierdzili, że kultura w ogóle mało kogo obchodzi, ludzie nie mają pieniędzy, liczy się walka o byt. A tu nagle festiwal zaskoczył, tłumy ludzi szturmowały drzwi do sal teatralnych, przeżyliśmy najazd młodzieży, przy wejściu na Derevo działy się dantejskie sceny. Musieliśmy trafić w jakąś pustkę.
• Jaką pustkę?
- Jak się komuś będzie wmawiać, że kultura i teatr nikogo nie obchodzi, to w końcu największy teatralny zapaleniec uwierzy, że go nie obchodzi. Zobaczy teatralny afisz, wzruszy ramionami i powie: kogo to dzisiaj obchodzi? Tak się robi młodym ludziom pustkę w głowie i sercu. Takie działanie powinno być karalne. Pamiętam, jak z Leszkiem Mądzikiem odbyliśmy krucjatę po lubelskich liceach. Uwierzyli nam. Przyszli na spektakle i nagle zobaczyli, że przez trzy dni mogą od świtu do nocy biegać po teatralnych salach, że w tych salach dzieją się fantastyczne rzeczy, że po spektaklach mogą spotkać się w klubie festiwalowym, porozmawiać z aktorami, zaprzyjaźnić się, zakochać w teatrze i ludziach.
• Z roku na rok zakochanych w teatrze przybywało?
- W pierwszym programie wstępnym napisałem, że na czas festiwalu miasto musi oszaleć. Oszalało, a Lublin okazał się znakomitym miastem festiwalowym, nie gorszym od Krakowa, Wrocławia, Budapesztu czy Edynburga. Że tak, jak w Edynburgu, teatr zajął najważniejsze sale, ulice i place. Z roku na rok zakochanych w teatrze przybywało, a uliczne spektakle na Placu Zamkowym ściągały wieczorem tysiące ludzi.
• Kiedy pan spogląda na minione festiwale, to co było w nich najcenniejszego?
- Niezwykły entuzjazm ludzi dla spektakli Dereva, zachwyt na "Szwejku” Żołdakowa, skupienie na "Czytaniu Gombrowicza” przez Seweryna, odkrycie teatru rosyjskiego i japońskiego, wielka wystawa scenografii Kreutz-Majewskiego w Teatrze w Budowie, zachwyty wizualne na spektaklach teatru litewskiego, oburzenie nad "Schoping and fucking” sesje, które towarzyszyły festiwalom, obecność najwybitniejszych polskich krytyków. Wiele tego było...
• Kolejne festiwale przemijają, co zostaje ze spektakli w ludziach?
- Każdy z widzów bierze od teatru to, co mu odpowiada najbardziej. Ale myślę, że generalnie obecność na festiwalu ma funkcję terapeutyczną. W tych trudnych czasach brakuje nam harmonii. Niektóre spektakle poruszają w ludziach struny czułości, dobra, przyjaźni, wrażliwości. Granie na tych strunach zestraja ludzi na powrót. A cóż może być piękniejszego niż stroić ludzi na dobro? I tym strojeniem ludzi nasz lubelski festiwal różni się od innych festiwali.
• Czy przed Konfrontacjami Teatralnymi są tłuste lata?
- Jestem o tym przekonany. Udało się pozyskać dla festiwalu dużą publiczność. Udało się nadać mu renomę w Europie i świecie. Udawało się pozyskiwać pieniądze. Udało się pozyskać dla festiwalu przychylność ludzi biznesu, w tym Janusza Palikota, wyjątkowo zakochanego w teatrze i kulturze. Jestem przekonany, że jego przykład wytycza nowe ścieżki w sposobach wspierania sztuki w ogóle.
• A propos Janusza Palikota. Podobno na pamięć zna połowę Gombrowicza i za jego sprawą w Lublinie odbędzie się wielki festiwal gombrowiczowski?
- Rzeczywiście zna na pamięć "Transatlantyk”, rzeczywiście byliśmy u niego z Ritą Gombrowicz, wdową po pisarzu i zadecydowaliśmy, że w 2004 roku, w ramach kolejnej edycji konfrontacji, odbędzie się w Lublinie wielki, międzynarodowy festiwal gombrowiczowski. Jestem przekonany, że do Lublina licznie zjadą się fani teatru z całego świata, a same konfrontacje zyskają jeszcze wyższą rangę.

Pozostałe informacje

Kibice przed wejściem na Z5
galeria

Motor kontra Toruń – emocje sięgają zenitu. Opinie kibiców spotkanych przed Z5

Kibice z niepokojem patrzą w niebo i zaklinają pogodę na minuty przed wielkim rewanżem w finale żużlowej ligi. Na torze spotkają się Lublin i Toruń. Oba zespoły wierzą w swoje szanse, choć ton wypowiedzi kibiców zdradza różne nastroje – od pełnej wiary po ostrożny optymizm.

Po liturgii w Bazylice Narodzenia NMP, uczestnicy w uroczystym pochodzie udali się do siedziby Akademii przy ul. Wojsławickiej.
galeria

Ćwierć wieku nauki i tradycji. PANS w Chełmie świętuje jubileuszowy rok akademicki

Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainaugurowała jubileuszowy – 25. rok akademicki. Uroczystość stała się nie tylko okazją do świętowania historii, lecz także do podkreślenia przyszłych ambicji uczelni.

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi. Orlen Oil Motor Lublin - PRES Grupa Deweloperska Toruń [na żywo]

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi. Orlen Oil Motor Lublin - PRES Grupa Deweloperska Toruń [na żywo]

O godzinie 19.30 rozpocznie się rewanżowy mecz finału PGE Ekstraligi pomiędzy Orlen Oil Motorem Lublin, a PRES Grupą Deweloperską Toruń. Czy "Koziołki" odrobią 18 punktów straty z Torunia i po raz kolejny zostaną mistrzami Polski? Zapraszamy na wspólne sportowe emocje

System kaucyjny ma zmniejszyć liczbę odpadów, w tym plastikowych butelek.
sonda

System kaucyjny tuż-tuż. Co się zmieni?

Od 1 października w Polsce obowiązywać będzie system kaucyjny. Co to w praktyce oznacza i w jaki sposób wpłynie na nasze życie?

Zatrzymany jest już w celi

Jeździł na „podwójnym gazie”, ukrywał się w pensjonacie

Lubelscy „łowcy głów” zatrzymali 31-latka, którego poszukiwano listem gończym i dwoma nakazami. Mężczyzna łącznie do odbycia ma karę prawie 2 lat pozbawienia wolności. Poszukiwany został namierzony w jednym z pensjonatów na terenie powiatu krasnostawskiego.

Lubelscy naukowcy pracują nad rewolucją w światowej psychiatrii. Można im pomóc!
galeria

Lubelscy naukowcy pracują nad rewolucją w światowej psychiatrii. Można im pomóc!

Czy możliwe jest wykrywanie zaburzeń lękowych na podstawie aktywności mózgu, bez konieczności długich wywiadów psychiatrycznych? Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozpoczynają nowatorski projekt, którego celem jest stworzenie narzędzia diagnostycznego opartego na analizie fal mózgowych EEG.

Dzisiejszy targ staroci
galeria

Jesienna aura na targu staroci

Plac Zamkowy w Lublinie, jak zwykle w ostatnią niedzielę miesiąca, zamienił się w olbrzymi pchli targ. Już od rana ustawiali się sprzedawcy, którzy na straganach wystawili wiekowe różności.

Edach Budowlani Lublin wygrali drugi mecz w sezonie

Edach Budowlani Lublin odjechali rywalom po przerwie

W meczu czwartej kolejki Edach Budowlani Lublin pokonali na wyjeździe AZS AWF Warszawa 62:21

Stal Kraśnik urwała punkt liderowi tabeli z Ostrowca Świętokrzyskiego

Stal Kraśnik wywalczyła punkt na boisku lidera. "Oby nam się poukładało w klubie"

W polskiej piłce nie raz i nie dwa zdarzało się, że kluby, które miały problemy finansowe potrafiły osiągać bardzo dobre wyniki. To samo można już chyba napisać o Stali Kraśnik. Drużyna Roberta Chmury w sobotę po raz kolejny pokazała się z dobrej strony. Tym razem urwała punkt liderowi tabeli i to w Ostrowcu Świętokrzyskim po remisie 2:2.

Zdjęcie ilustracyjne

Nowy rok akademicki z kilkoma zmianami. Będą mLegitymacje studenckie

W rozpoczynającym się roku akademickim 2025/26 będą już obowiązywać niewielkie, ale znaczące dla środowiska przepisy, np. wprowadzające mLegitymacje studenckie czy raportowanie inwestycji tylko powyżej 100 tys. zł. Na te kluczowe i nowelizację tzw. ustawy Gowina trzeba jednak jeszcze poczekać.

Kontrabanda tytoniu - zdjęcie ilustracyjne

Balon z kontrabandą papierosów spadł w pow. lubartowskim

Balon z kontrabandą papierosów znaleziono nad ranem przy drodze wojewódzkiej nr 815 w Antoniówce w pow. lubartowskim – przekazała w niedzielę lubelska policja.

W meczu o brązowy medal mistrzostw świata reprezentacji Polski siatkarzy pokonała Czechy 3:1

Mistrzostwa świata siatkarzy: Polska z brązowym medalem

W spotkaniu o brązowy medal mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Czechy 3:1

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim trwa największy w historii remont Gmachu Głównego. Kultowy budynek przy al. Racławickich, wraz ze swoim charakterystycznym dziedzińcem, jest obecnie w przebudowie.

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy
SONDA

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy

Czy żużlowcy zdobędą tytuł mistrza Polski? Tego nie jesteśmy pewni, natomiast wiemy, że na czas finału planowane są utrudnienia w ruchu drogowym oraz dla komunikacji miejskiej.

Zdjęcie ilustracyjne
Pomysł na niedzielę

Ostatnie dni na zwiedzanie wystawy o polskich artystkach. Dziś muzeum czynne do godz. 22

Ostatni dni zostały na zwiedzenie wystawy o polskich artystkach pt. „Co babie do pędzla?!” w Muzeum Narodowym w Lublinie. Do 5 października przewidziano m. in. oprowadzania kuratorskie, spotkania. W weekendy wydłużono także godziny otwarcia ekspozycji. Dotychczas wystawę zobaczyło ponad 36 tys. osób. Jeżeli macie czas, to jest dobry pomysł na dzisiejszą niedzielę.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium