Mijający rok w lubelskim sporcie można porównać do wielkiego przyjęcia. Wszyscy szykowali się do niego od dłuższego czasu i wyobrażali sobie, jak będą na nim dobrze bawić się. Tymczasem impreza okazała się kompletnym niewypałem. Jedzenie było niedobre, a alkohol podrobiony. Jedyną pamiątką po zabawie są tylko niestrawności i gigantyczny kac.