Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

25 października 2002 r.
15:31
Edytuj ten wpis

Sprzedana przez wójta

Genowefa Knap: -To przykre, że urzędnicy gminni, zamiast pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów,
Genowefa Knap: -To przykre, że urzędnicy gminni, zamiast pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów,

Wójt gminy Jastków Kazimierz Gorczyca sprzedał za 80 tysięcy złotych 80-letnią Genowefę Knap wraz z hektarem ziemi i domem, w którym mieszka, a teraz twierdzi, że się pomylił

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Profesor Teresa R. z Lublina i jej mąż kupili obiekt pałacowo-dworski w Kolonii Moszna razem z byłą pokojówką dziedzica, chociaż wiedzieli, że działka z wybudowanym na niej domem, w którym mieszka Genowefa Knap, nie była przedmiotem przetargu.

Notariusz Jacek Rzączyński sporządził akt notarialny

- umowy sprzedaży obiektu w Mosznej, w oparciu o protokół z przetargu, w którym nie napisano... co było jego przedmiotem. A radca prawny Urzędu Gminy w Jastkowie, Regina Wcisło tak "naprawiała” błąd popełniony przez urząd, że przegrywała w sądzie kolejne sprawy, mimo iż ten wciąż ją pouczał, że występuje nie o to, o co powinna.
- To wszystko z góry było ukartowane, a teraz jest odwlekane specjalnie po to, abym umarła, a wtedy sprawa sama się rozwiąże - uważa Genowefa Knap.
Siedzimy przed jej domem w Kolonii Moszna. Jest córka, syn, wnuczęta. Doglądają starszej pani, opiekują się nią, bo ta coraz bardziej podupada na zdrowiu. Naokoło piękne kwiaty, krzewy, drzewa owocowe, od lat pielęgnowane przez właścicielkę.
- O, tamten kawałek budynku - pokazuje Genowefa Knap - to jeszcze pozostałości dworskich zabudowań, w których po ślubie mieszkałam z mężem. Potem dobudowaliśmy nasze budynki.

Miałam 14 lat, kiedy zostałam przyjęta do dworu za pokojówkę.

Usługiwałam do stołu. Dwór był okazały, a naokoło rozciągał się piękny park. W jednej części mieszkał dziedzic Adam Kuliczer z żoną Jadwigą z Czaplickich, drugą połowę zajmował jej brat, kawaler. Tu poznałam swojego męża, Władysława, który jeździł powozami, zajmował się końmi i woził dziedzica do majątku w Tomaszowicach, do kościoła i na karty do Lublina.
Ślub nasz odbył się w lutym 1943 roku. To wtedy dziedzic podarował nam w prezencie ślubnym hektar ziemi ze stodółką, studnią i zabudowaniami, w których zamieszkaliśmy. Powiedział żartobliwie: "Tylko patrzeć - będą małe Knapiątka, więc nie chcę, aby biegały po moim polu”.
Któregoś dnia pod koniec wojny dziedzic spakował dwie walizki, na odchodnym dał mi klucze od dworu i powiedział: "Pilnuj Gieniu, a co upilnujesz, będzie twoje”. Poszedł z partyzantami i więcej go nie widziałam. Kiedy przyszli Rosjanie, dziedziczka prosiła, abym do niej mówiła "mamo”. Ale oni i tak wyprowadzili ją z dworu. Wróciła niebawem - pobita i w poszarpanej sukience. Po Ruskich do dworu przyszli "bandosi” i rozkradli wszystko, co tylko zdołali zabrać.
A potem założono komitet, który rozdzielał ziemię dworską. Rozparcelowano ją i podzielono między chłopów. I my dostaliśmy swój kawałek na wsi. Z majątku została tzw. resztówka, czyli dwór, park i ziemia wokół niego. W tym i nasz hektar oraz zabudowania, w których mieszkaliśmy. We dworze zrobiono szkołę. Urodziło nam się pięcioro dzieci i wszystkie chodziły do dworu do szkoły.
W 1965 roku postawiliśmy z mężem drewnianą stodołę, a w 1972 roku wybudowaliśmy dom mieszkalny, na który otrzymaliśmy wszystkie wymagane pozwolenia i w którym mieszkam do chwili obecnej. W 1993 roku "resztówka” została skomunalizowana i przeszła po zarząd gminy w Jastkowie.
I oto nagle dowiedziałam się, że

wraz z ziemią zostałam przez gminę sprzedana!

26 kwietnia 1994 roku Rada Gminy w Jastkowie podjęła uchwałę o sprzedaży w formie przetargu nieruchomości położonej we wsi Kol. Moszna, składającej się z czterech działek: 284/1, 284/2, 284/3 i 284/4, o łącznej powierzchni 3,75 ha. Zaznaczono, że na działce 284/2 znajdują się zabudowania pałacowe. O zabudowaniach Genowefy Knap na działce 284/3 o pow. 1 ha... nie wspomniano ani słowem!
W tym czasie rodzina Knapów po raz pierwszy zwróciła się do wójta Kazimierza Gorczycy o unormowanie ich własności.
- Poszłam do wójta na rozmowę - mówi Teresa Tkaczyk, najstarsza córka Genowefy Knap. - Czy was stamtąd wyrzucamy? - usłyszałam od wójta. - W pierwszej kolejności chcemy sprzedać pałac, bo niszczeje i traci na wartości - tłumaczył wójt. - A jak się tego pozbędziemy, to zastanowimy się, w jaki sposób wam tę ziemię przekazać... No więc czekaliśmy spokojnie.
W grudniu 1994 roku Zarząd Gminy w Jastkowie ogłosił w prasie "przetarg na zespół ogrodowo-dworski składający się z trzech działek i dworku”. Kolejne przetargi ogłaszano w prasie w czerwcu 1995 r. i lutym 1997 r. Wszystkie miały identyczną treść. Protokół z przetargu, który odbył się w lutym 1997 r., także dokładnie opisywał nieruchomość, wymieniał numery i obszar działek wystawionych do sprzedaży. W regulaminie do przetargu nie figurowała działka użytkowana przez Genowefę Knap.

- Oni wszyscy byli w zmowie

- twierdzi teraz Genowefa Knap. - Myśleli zapewne: ot, stara baba, szybko umrze i o niczym się nie dowie. To przykre, że urzędnicy gminni, zamiast pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów, stają się ich wrogami. Czy robią to dla własnych korzyści materialnych? Tego nie wiem, proszę pani...
Ostatni przetarg odbył się 25 czerwca 1997 r.
Oto fragment protokołu: " Wszyscy uczestnicy przetargu zapoznali się z regulaminem.(...). Najlepszą cenę zaoferowała p. Teresa R., w wysokości 80 tys. zł i ona została kandydatką na nabywcę nieruchomości. Przewodniczący ogłosił wynik przetargu i poinformował, że protokół stanowi podstawę do zawarcia aktu notarialnego”.
Tyle tylko, że w protokole ani jednym słowem nie napisano... za co pani R. zapłaciła 80 tys. zł! Ale o tym co faktycznie kupiła, dowiadujemy się już z aktu notarialnego. W imieniu gminy u notariusza stawili się: wójt Kazimierz Gorczyca i członek zarządu Zdzisław Karpeta, który od lat znał równie dobrze co i wójt sytuację Genowefy Knap i działki, którą użytkuje.
Obydwaj przedstawiciele gminy oświadczyli, że sprzedają państwu R. nieruchomość składającą się z czterech działek (tu wymieniona jest również działka użytkowana przez Knapową) za kwotę 80 tys. zł.
• Czy panowie czytali akt notarialny, który podpisaliście? - pytam wójta Kazimierz Gorczycę.
- Czytaliśmy akt notarialny, ale nie zwróciłem uwagi, że notariusz wpisał do niego cztery działki - mówi Kazimierz Gorczyca i dodaje:

- Poczuwam się do winy.

Mam pretensję do profesor Teresy R., która wiedziała, że nie kupiła działki 284/3, ale ona nie chciała o tym słyszeć. Wyczułem, że działała w tym kierunku, żeby kupić cztery działki za cenę, którą zapłaciła na przetargu. Uważam, że Knapowej i jej rodzinie należy się działka, którą użytkują. Cóż, na przeszkodzie stanął błąd zapisany w akcie notarialnym...
Ponieważ profesor Teresa R. nie zgodziła się na rozmowę z dziennikarzem, nie odpowiedziała również na pytania złożone na piśmie u mecenas Małgorzaty Nalikowskiej - jej pełnomocniczki, zacytuję fragment protokołu z rozprawy w sądzie.

Oto co powiedziała pani profesor:

"Kupiliśmy zespół dworski jako całość. Chcieliśmy tam zamieszkać, odbudować zarówno dom, jak i cały zespół parkowy. Wszystko jako całość. Pan wójt prosił, aby pozwolić dożywotnio mieszkać tam pani Knapowej, gdyż jest to stara osoba. Wójt powiedział, aby ustalić jej niewielki czynsz”.
Kiedy cała sprawa wyszła na jaw, Urząd Gminy w Jastkowie postanowił naprawić krzywdę wyrządzoną Genowefie Knap. Do akcji wkroczyła radca prawny Regina Wcisło, która dopiero po roku od spisania feralnego aktu notarialnego, w imieniu gminy, wniosła do Sądu Okręgowego w Lublinie pozew, w którym domagała się, by została wykreślona z niego działka 284/3. Przez kolejny rok radca prawny modyfikowała treść pozwu, aby ostatecznie domagać się unieważnienia aktu notarialnego.
Sąd pozew odrzucił i pouczył panią radcę m.in, że... "roszczenie powinno dotyczyć umowy, a nie aktu notarialnego”. Ponadto jako błąd terminologiczny należy uznać słowo unieważnić. Powód już w pozwie powinien wykazać, jaki ma interes prawny w wytoczeniu powództwa, skoro służy mu roszczenie dalej idące, a mianowicie uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, w którym Sąd jako przesłankę, bada treść umowy stanowiącej podstawę wpisu do księgi wieczystej”.
Takie wyłożenie "kawy na ławę” przez sąd powinno ostatecznie oświecić radcę prawnego gminy Jastków, ale...

Co robi radca prawny Regina Wcisło?

Od wyroku wnosi rewizję, która, oczywiście, również zostaje odrzucona, a pouczenie sądu jest jak wyżej. Ale pani radca brnie dalej i wnosi o kasację wyroku. Dlaczego?
W pierwszej instancji sąd przysądził od gminy Jastków na rzecz pozwanego - czyli Teresy R. - 6 tys. zł zwrotu kosztów procesu, a sąd drugiej instancji - 3 tys. zł. Gmina Jastków zwróciła więc już Teresie R. 9 tys. zł, a nie wiadomo, ile jeszcze jej przyjdzie zapłacić za kasację wyroku.
- Wszystkie upoważnienia i pełnomocnictwa miała radca prawny Regina Wcisło - mówi wójt Kazimierz Gorczyca. - Zdziwiony więc byłem, że sąd wzywa mnie i pyta: "Zdecydujcie się wreszcie, co chcecie przed sądem dochodzić”.
Radca Wcisło już nie pracuje w gminie Jastków.

Genowefa Knap żali się:

- Mija pięć lat od kiedy zostałam sprzedana przez wójta, a sprawa, aby to naprawić, nie posunęła się nawet o krok do przodu. Oni naprawdę myślą, że umrę i pani R. przejmie moją działkę bez problemu. Bo przecież ma ją już wpisaną do księgi wieczystej. Więc moje dzieci spadku po mnie nie dostaną.
Ale ja wciąż żyję...

Pozostałe informacje

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium