Pod choinką będzie więcej samochodzików niż lalek, bo chłopców jest więcej niż dziewczynek. W tym roku prezentów dla dzieci potrzeba będzie więcej niż w przyszłym. I o wiele więcej niż za lat dwadzieścia, bo dzieci ubywa.
Topnieją beciki i wózki
Dzieci ubywa systematycznie od lat 80. ubiegłego stulecia. W 1990 roku dzieci i młodzieży (grupę tę tworzą Piotrusie, Maćki, Marysie i Agatki od noworodków po 17-latki) stanowiły niemal 1/3 społeczeństwa. Teraz tylko 1/5!
Dlaczego święty Mikołaj i producenci prezentów mają coraz mniej pracy? – To rezultat głębokiej depresji urodzeniowej z lat 90. ubiegłego stulecia oraz tej z początku tego wieku – tłumaczą autorzy raportu, który powstał w Głównym Urzędzie Statystycznym.
Z czego składają się dzieci
Najliczniejsi są 15–17-latkowie. Użytkowników komputerów, komórek, kilku par modnych spodni, nowego odcienia lakieru i czytelniczek książek o wampirach jest w naszym kraju półtora miliona. Najmniej jest dzieci w wieku 4–6 lat.
To dlatego, że dzisiejsze sześciolatki, są przedstawicielami największego dołu demograficznego w naszej powojennej historii. W 2003 roku porodówki w naszym kraju świeciły pustkami. Później było już tylko lepiej. Ale i tak dzieci jest i będzie coraz mniej. – Po prostu więcej nastolatków przechodzi do puli "dorośli” niż pojawia się osesków na świecie – wyjaśniają zagadkę naukowcy.
Stara mądra matka
Z badań i prognoz demograficznych wynika, że nie tylko będzie malała liczba łóżeczek w pokojach dziecięcych. Zmiany zachodzą też koło tych łóżeczek. Coraz starsze kobiety będą się nad nimi pochylać i szczebiotać "uśmiechnij się do mamusi”.
Wynikiem przeobrażeń demograficznych z lat 90. ubiegłego stulecia jest to, że najwięcej dzieci nie rodzą kobiety w wieku lat 20–24 ani nawet 25–29, tylko 30–34 lata.
– To efekt wyboru, jakiego dokonują młodzi ludzi, decydując się najpierw na osiągnięcie określonego poziomu wykształcenia i stabilizacji ekonomicznej, a dopiero potem na założenie rodziny oraz jej powiększanie – komentują to autorzy raportu. I dlatego czternastoletnią dziś Marysię urodziła mama mająca lat 26. A roczny dziś Krzyś, przyszedł na świat, gdy jego mama była już po 28 urodzinach.
Ale metryka to nie wszystko. Teraz do wózka zaglądają mamusie o niebo lepiej wykształcone niż dawniej. W 1990 czy 1991 roku tylko 6 procent mam leżących na porodówce miało oprócz becika tytuł magistra. Teraz takich matek jest pięć razy więcej!
Przy rodzinnym stole
Jak wyliczają demografowie, 80 procent polskich dzieci rodzi się w małżeństwach. Ale mamusia i tatuś co piątego dziecka są mężem i żoną krócej niż 9 miesięcy. I – jak szacują naukowcy – nim Pawełek czy Małgosia skończą 14 lat, tatuś będzie miał dość mamusi lub odwrotnie i się rozwiodą. Jeśli są z miasta, mają na to szanse trzy razy większe niż ich koledzy ze wsi, bo na trzy rozwiedzione małżeństwa miejskie przypada jedno wiejskie.
Chłopiec wybiera śmierć
To najlepsza wiadomość w tym tekście. Z roku na rok umiera coraz mniej niemowląt. Jeśli zdarza się to nieszczęście, to dotyka niemowląt, które jeszcze nie skończyły miesiąca. Ale nie tylko noworodków umiera coraz mniej. Statystyki pokazują, że w kraju umiera coraz mniej dzieci między 1 a 14 rokiem życia.
Rodzice właściwie mogą się przestać przejmować losami swoich córek i synów między 5 a 14 urodzinami. Później, po 15 urodzinach robi się coraz gorzej. Umieralność wzrasta. I już w tym momencie rodzice muszą się zacząć bać o synów.
Od nastoletnich Marków, Jacków i Szymonów zaczyna się w naszym kraju nadumieralność mężczyzn. Dlaczego umierają nastolatki? Połowa z nich to ofiary wypadków komunikacyjnych. Drugi powód to zatrucia. Co ciekawe, 23 proc. zmarłych nastolatków płci męskiej to… samobójcy. Dziewczynki robią taki desperacki krok znacznie rzadziej.
Ona sobie pożyje
Bez względu na większą atrakcyjność zabawek dla chłopców (komputer, komórka, auto, klocki, gry) i mniejszą atrakcyjność zabawek dla dziewczynek (komórki, nudne lalki i pluszaki) lepiej być w naszym kraju dziewczynką. Marysia przeżyje równolatka Pawełka o 8 lat i 7 miesięcy. Roczna dziś Marysia ma szansę obchodzić swoje 80 urodziny, a jej rówieśnik przeżyje 71 lat i 3 miesiące.
Gdyby jakiś rodzic chciał wydłużyć synowi życie, powinien go wysłać na Islandię, do Szwajcarii lub Szwecji. Córki należy przenieść jak najszybciej do Francji, Szwajcarii, Hiszpanii lub Włoch.
W Europie najwięcej dzieci żyje w Irlandii. Najmniej w Bułgarii.
• Najwięcej dzieci rodzi się w lipcu, sierpniu i wrześniu.
• Najmniej w miesiącach jesienno-zimowych.
• Najczęściej dzieci przychodzą na świat w środku tygodnia (wtorek–czwartek).
• Najmniej rodzi się ich
w niedzielę.
• Na Islandii ponad 60 proc. dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich.
• W krajach skandynawskich, we Francji, Estonii i Bułgarii rodzice co drugiego dziecka nie mają ślubu.
Korzystałam z dokumentu "Dzieci w Polsce w 2008 roku, charakterystyka demograficzna” Departamentu Badań Demograficznych Głównego Urzędu Statystycznego.