Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

8 listopada 2007 r.
15:30
Edytuj ten wpis

Sześć kroków w bok

Aresztowanie, godziny przesłuchań i wyrok. Potem czekanie na egzekucję.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
To Polacy Polakom zgotowali ten los. W imię swojego prawa, prawdy i sprawiedliwości. W imię swojej racji.

Ten dzień pamięta, jakby to było wczoraj. 2 kwietnia ‘51. Fabryka kauczuku w Bydgoszczy. Nagle na rękach czuje zimne łańcuchy, jeden ubek chwyta go za ramiona, drugi celuje w niego pistolet.

- Tak kolejny raz zostałem aresztowany - opowiada Marian Pawełczak ps. "Morwa”, żołnierz Armii Krajowej. - I rozpocząłem poniewierkę od więzienia do więzienia. Bez cienia nadziei, że ten koszmar kiedyś się skończy.


W piwnicy z zakonnikiem

"Morwa” ma na koncie walkę w oddziałach leśnych AK, potem partyzancką działalność w organizacji "Wolność i Niezawisłość”. Po kilkakrotnych zatrzymaniach za działalność opozycyjną, ujawnia się w Lublinie w kwietniu ‘47. To ma go uchronić przed więzieniem. Chce zacząć normalne życie w Polsce, o której komuniści mówią, że została "wyzwolona”.

- Ale to moje ujawnienie na niewiele się zdało. Zostałem przewieziony do Lublina na Krótką, stamtąd do piwnicy na Chopina 18 - wspomina Pawełczak.
To tutaj ubecy trzymają "politycznych”. Bez światła, bez powietrza. Z kiblem pośrodku celi.

Tę celę Marian dzieli z ojcem Julianem, zakonnikiem z klasztoru w Radecznicy. - Rozmowy z nim podtrzymywały mnie na duchu; nie pozwoliły mi się załamać. Ale wkrótce nas rozdzielono.

29 maja ‘51 zostaje zastrzelony Ludwik Czugała, zastępca przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie. Ginie pod Włodawą z rąk "Żelaznego”. To stawia na nogi cały lubelski aparat bezpieczeństwa. Komuniści są rozwścieczeni. "Morwa” zostaje przewieziony na Zamek w Lublinie. To największe i najcięższe więzienie na Lubelszczyźnie. Tu jest cela śmierci.

Tu codziennie wykonywane są egzekucje.

- Stąd się już nie wracało - mówi Pawełczak.


Śmierć co raz bliżej

Zamykają go w baszcie Zamku razem ze 120 innymi więźniami, głównie kryminalistami. Tak wspomina tamtą chwilę: - Trzasnęły za mną ciężkie metalowe drzwi, uderzył mnie zaduch niewietrzonego pomieszczenia, w którym oczywiście był otwarty kibel. Było tak duszno, że więźniowie mdleli po kolei. Rzucaliśmy się do jednego okienka, żeby zaczerpnąć choć odrobinę powietrza.
O 6 rano pobudka. Krzyk, bicie, straszenie. Zimna kawa, suchy chleb. Potem wiele godzin przesłuchań. Marian dostaje do podpisania akt oskarżenia. Prokurator zarzuca mu "nieszczere ujawnienie” oraz "ukrycie czynów” z podziemnej działalności.

I domaga się dla niego kary śmierci.

Mijają trzy miesiące. Po kwarantannie w baszcie "Morwa” trafia do celi nr 4 na I oddział. 15 mężczyzn zajmuje 16 metrowe pomieszczenie.

Tuż za ścianą jest cela śmierci.
- Nad ranem dochodziły stamtąd krzyki więźniów. Albo płacz... właściwie taki szloch. I odgłos szurania, jakby ktoś kogoś bezwładnie ciągnął. Potem cisza. I myśl: następnym razem to mogę być ja.

Szubienica

Rozpoczyna się rozprawa w sądzie. Wyprowadzają Pawełczaka z celi, wsadzają do samochodu. Ale zamiast do sądu wiozą na podwórko za Zamkiem. Prowadzą do komórki, gdzie wisi szubienica. Tu, albo w piwnicy pod Zamkiem, wykonywane są wyroki śmierci. - Wykończą mnie teraz, pomyślałem. I coś we mnie wstąpiło. Taka złość, sprzeciw. Nie zobaczycie mojego strachu. Nie upokorzycie mnie w tej ostatniej chwili.

To trwa kilka minut. Dla "Morwy” - całą wieczność. Po chwili każą mu z powrotem wsiąść do samochodu.
Zawożą do sądu.

Taką mieli grę

- Byłem pewien, że tym razem zrobili sobie ze mnie zabawę, ale że to jednocześnie początek mojego końca. Tak się zdarzało: wywoływali na egzekucję, człowiek żegnał się w myślach z życiem, a za chwilę mówili, że to pomyłka. I tak po kilka razy. Przeżywało się swoją śmierć raz za razem. A w końcu padał strzał. Albo sznur zaciskał się na szyi. Taka to była ich gra.

"Morwa” jest pewien, że zgodnie z żądaniem prokuratora został skazany na karę śmierci. Ale w sądzie nie usłyszał wyroku. Dowiedział się tylko, że czaka go teraz więzienie we Wronkach. Jedno z najcięższych w kraju.

Tam dowiedział się od oficera polityczno-wychowawczego, że "ma piętnachę”. - Ulga? Nie. Nikomu w nic już nie wierzyłem. Nie widziałem przed sobą żadnej przyszłości. Miałem ciężką gruźlicę, której się tam nabawiłem. Jakie życie mogło mnie jeszcze czekać?

17 grudnia ‘54 Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący Mariana Pawełczaka na 15 lat więzienia.

"Morwa” wychodzi na wolność.

- Poszedłem na stację. Śnieg, powietrze, wokół zwykli ludzie, toczy się życie. A ja sześć kroków w jedną stronę, sześć kroków w drugą. Dokładnie tak, jak w więziennej celi.


IPN: śladem zbrodni

- Każda historia komunistycznej zbrodni jest inna, ale wszystkie w jakiś sposób są do siebie podobne - mówi Marcin Dąbrowski, historyk Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie. - Łączy je jedno: To Polacy Polakom ten los zgotowali. Dopóki żyją świadkowie, uczestnicy tamtych wydarzeń, musimy do nich dotrzeć. Żeby ta historia nie odeszła wraz z nimi.

IPN od kilki miesięcy prowadzi akcję "Śladami zbrodni”. Na Lubelszczyźnie historycy docierają do byłych aresztów i więzień ubeckich, odwiedzają piwnice i cele powiatowych urzędów bezpieczeństwa. Dziś te miejsca mają zupełnie inne przeznaczenie niż pół wieku temu.

Ale ślady zbrodni nie zniknęły.

Są na ścianach piwnic, drzwiach i podłogach. Kiedy z baraków w Kąkolewnicy - gdzie na oficerach AK wykonano egzekucje podobne do katyńskich - zabierano belki, były tak naszpikowane kulami, że psuły piły.

Pozostały też słowa, jak choćby te, wyryte przez więźniów w celi PUB w Radzyniu Podlaskim: "Cele więzienne to żywe groby”, "Jezu wybaw”, "Bóg z nami”. W innych są nazwiska, daty, cale modlitwy, kreski, którymi więźniowie odmierzali czas.

- Trudno powiedzieć, ile osób wyszło stamtąd żywych, a ile zostało zamordowanych. To wciąż pozostaje tajemnicą - mówi Dąbrowski. - Niektórzy tuż przed śmiercią chcieli zostawić po sobie jakiś ślad. To bezcenny materiał. Teraz musimy jeszcze dotrzeć do tych, którzy przeżyli. Niech o tym opowiedzą.

Dostałem karę śmierci

Jan Rylewicz opowiada spokojnym, rzeczowym głosem. W 1952 roku miał 29 lat, gdy został aresztowany i osadzony na Zamku. Za dywersję i działalność w WiN. Całe więzienie obszedł we wszystkie strony, znał każdy zakamarek tej krwawej twierdzy. Był kucharzem więziennym, więc roznosił więźniom jedzenie. A przy okazji grypsy.

W ‘53 roku został skazany na karę śmierci. Trzy miesiące czekał na jej wykonanie, zanim objęła go amnestia.

Pożegnał się w myślach z żoną Reginą. Ze wszystkimi bliskimi. Kładł się i budził z myślą, że to jego ostatni dzień. Pogodził się ze śmiercią, więc nie modlił się o życie. Modlił się o Polskę. Żeby była Polską, choćby jego już nie było.

Dopiero przy tych słowach głos Jana się łamie. - Gdy sędzia ogłaszał wyrok, moja siostra powiedziała: W Oświęcimiu hitlerowcy zamordowali mi brata. A teraz drugiego brata mordują mi Polacy.

Pozostałe informacje

20 lat tańca, pasji i emocji – zapowiedź XX Turnieju Tańca Nowoczesnego w Łęcznej
Nasz Patronat
24 maja 2025, 9:00

20 lat tańca, pasji i emocji – zapowiedź XX Turnieju Tańca Nowoczesnego w Łęcznej

W dniach 24-25 maja w Łęcznej, odbędzie się XX edycja Turnieju Tańca Nowoczesnego o Puchar Burmistrza. Turniej w Łęcznej jest jednym z najważniejszych wydarzeń związanych z tańcem na Lubelszczyźnie.

Wiktor Przyjemski z kolejnym sukcesem na koncie

Wiktor Przyjemski z kolejnym sukcesem na koncie

Kolejny sukces Wiktora Przyjemskiego. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin w poniedziałek okazał się najlepszy w zawodach Srebrnego Kasku, które zostały w Świętochłowicach. W zmaganiach rywalizowali także Bartosz Bańbor i Bartosz Jaworski, ale zajęli odległe lokaty

3 dni zabawy na trzech scenach. Organizatorzy odsłaniają karty kto wystąpi na Lublinaliach 2025
DNI KULTURY STUDENCKIEJ
23 maja 2025, 0:00

3 dni zabawy na trzech scenach. Organizatorzy odsłaniają karty kto wystąpi na Lublinaliach 2025

20 artystów na trzech scenach podczas trzech dni imprezy - tak zapowiadają się Lublinalia 2025. Pełny line-up nie jest jeszcze znany, ale już zapowiada się, że będzie gorąco.

Taniec to ich pasją. Formacja Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej GAMZA obchodzi 55-lecie istnienia
Nasz Patronat
30 maja 2025, 18:00

Taniec to ich pasją. Formacja Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej GAMZA obchodzi 55-lecie istnienia

Formacja Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej „GAMZA” to jedna z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych grup tanecznych w Lublinie. Założona 1 kwietnia 1970 roku przez studentów Wiktora Życzyńskiego i Krystynę Majdan. W tym roku obchodzi piękny jubileusz 55-lecia istnienia.

Latanie z Lublina nabiera rozpędu. Nowe kierunki, więcej pasażerów i świetne wyniki połączeń

Latanie z Lublina nabiera rozpędu. Nowe kierunki, więcej pasażerów i świetne wyniki połączeń

W Porcie Lotniczym Lublin kwiecień upłynął pod znakiem wzrostów – i to nie tylko tych wysokościowych. Wpływ na to ma więcej lotów, nowe kierunki i obiecujące statystyki przewoźników.

Wpadł z narkotykami. 30-latek z gminy Opole Lubelskie w areszcie

Wpadł z narkotykami. 30-latek z gminy Opole Lubelskie w areszcie

Policjanci z wydziału kryminalnego z Komendy Wojewódzkiej w Opolu Lubelskim zatrzymali 30-letniego mieszkańca gminy, który w miejscu zamieszkania posiadał znaczną ilość narkotyków. W trakcie przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli amfetaminę oraz susz konopi innych niż włókniste.

Rezerwat Dzikich Dzieci - przyjdź, miej swój wkład w budowę

Rezerwat Dzikich Dzieci - przyjdź, miej swój wkład w budowę

Kolejka tyrolka, drewniane konstrukcje na których można ćwiczyć balans i wiele wiele więcej... Rezerwat Dzikich Dzieci nieustannie się rozbudowuje, a do współpracy zaprasza wszystkich chętnych do pomocy.

Pędzili ponad 100 km/h w zabudowanym. Trzech kierowców straciło prawo jazdy w Tworyczowie

Pędzili ponad 100 km/h w zabudowanym. Trzech kierowców straciło prawo jazdy w Tworyczowie

W Tworyczowie (gmina Sułów) policjanci z zamojskiej drogówki zatrzymali trzech kierowców, którzy w obszarze zabudowanym znacznie przekroczyli dopuszczalną prędkość. Wszyscy jechali ponad 100 km/h, mimo że obowiązywało tam ograniczenie do 50 km/h.

Walczą o finansowanie oddziału kardiochirurgii. Pracownicy Szpitala Wojewódzkiego w Lublinie wyjdą na ulicę

Walczą o finansowanie oddziału kardiochirurgii. Pracownicy Szpitala Wojewódzkiego w Lublinie wyjdą na ulicę

We wtorek, 13 maja, w godzinach 10:00–12:00 przed Lubelskim Urzędem Wojewódzkim odbędzie się manifestacja pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana kardynała Wyszyńskiego. To wyraz sprzeciwu wobec braku kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na finansowanie działalności nowo utworzonego Oddziału Kardiochirurgii, który działa od początku tego roku wyłącznie dzięki środkom własnym placówki.

Floriany 2025 - oddaj swój głos w naszym plebiscycie dla strażaków-ochotników

Floriany 2025 - oddaj swój głos w naszym plebiscycie dla strażaków-ochotników

Zakończyliśmy przyjmowanie zgłoszeń, teraz czas na głosowanie. To Wy, Czytelnicy Dziennika Wschodniego, wybierzecie najlepszą drużynę OSP, najlepszego strażaka OSP oraz drużynę młodzieżową w naszym plebiscycie Floriany 2025.

Z sierpem do urzędu. 57-latek z zarzutami gróźb karalnych trafił do aresztu

Z sierpem do urzędu. 57-latek z zarzutami gróźb karalnych trafił do aresztu

Mężczyzna podczas wizyty w urzędzie wyjął sierp i zaczął się nim odgrażać. Sprawą zajęły się służby.

Przywłaszczyli pieniądze KUL-u, od wyroku będą się odwoływać

Przywłaszczyli pieniądze KUL-u, od wyroku będą się odwoływać

Do lubelskiego sądu wpłynęło 9 apelacji w sprawie radców prawnych, którzy w lutym zostali uznani za winnych przywłaszczenia 3 mln zł, które miały należeć do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Akta nie zostały jeszcze przekazane do sądu apelacyjnego.

Dyrektor ZDiTM Grzegorz Malec i prezes PRD Lubartów Janusz Białek podpisują umowę na remont al. Unii Lubelskiej
Duże utrudnienia

Aleja Unii Lubelskiej już z umową. Sprawdź, jak będzie przebiegał remont

Nowe mosty, przebudowa drogi, zieleń i udogodnienia dla pasażerów. Inwestycja za 65 mln zł potrwa do maja 2027 roku i przyniesie duże zmiany w centrum Lublina. Dzisiaj podpisano umowę z wykonawcą remontu alei Unii Lubelskiej.

Astra Leśniowice pokonała na wyjeździe Spartę Rejowiec Fabryczny

Wygrane Ruchu Izbica i Brata Siennica Nadolna, Sparta wciąż bez punktów na wiosnę

Ruch Izbica lepszy od Granicy Dorohusk, a Brat Siennica Nadolna od Ogniwa Wierzbica. Wciąż bez punktów w rundzie wiosennej jest Sparta Rejowiec Fabryczny. Ważna wyjazdowa wygrana GKS Łopiennik.

Ktoś zniszczył znak i odjechał. Resztki leżały kilka dni

Ktoś zniszczył znak i odjechał. Resztki leżały kilka dni

Znak na wysepce w ciągu przejścia dla pieszych na al. Zygmuntowskich miał nieprzyjemne spotkanie z samochodem. Jego resztki leżały przez kilka dni, na co zwrócili uwagę mieszkańcy. Czy znak wróci w to miejsce?

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium