Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

20 grudnia 2002 r.
13:05
Edytuj ten wpis

Telewizor kradnie nam życie

Sałowscy to typowa lubelska rodzina. Piotr pracuje jako urzędnik, jego żona Dorota jest nauczycielką. Mają dwójkę dzieci: 7-letniego Tomka i 12-letnia Beatę. W ciągu kończącego się roku każde z nich spędziło przed telewizorem średnio... 60 dni.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


To wcale nie jest rekord. Statystyczny Polak ogląda telewizję przez 3 godziny i 40 minut dziennie. Sałowscy tylko nieznacznie przekraczają tę normę, a każde z nich siedzi przed telewizorem non stop przez dwa miesiące. - Przychodzę z pracy, to przy obiedzie oglądam Teleekspres. Potem jakieś seriale, Wiadomości. I wreszcie film. Jak jest coś naprawdę interesującego późną nocą, to też staram się dotrwać - opowiada Piotr. Czego szuka w telewizji? Informacji, ciekawostek, taniej rozrywki. - Uwielbiam Milionerów, Familiadę i Agenta. No i dobre, amerykańskie kino - podkreśla. "Dobre kino” to filmy, w których bohater, ku chwale ojczyzny, bije wszystkie czarne charaktery w pysk.
W domu Sałowskich są dwa telewizory. - Mąż nie jest wielkim fanem sportu, więc najczęściej oglądamy to samo. Może tylko w kwestii filmu nie zawsze się zgodzimy, bo ja wolę "Ally McBeall” czy filmy o prawdziwych wydarzeniach - zaznacza Dorota.
A dzieci? Dzieci mają swój telewizor, w którym na okrągło leci "Cartoon Network” I "Fox Kids” (programy z kreskówkami). - Jeżeli chcemy oglądać coś po 20, to musimy mieć zgodę rodziców - mówi Tomek. - Rzadko się zgadzają. Jeżeli już, to na jakieś wielkie wydarzenia sportowe. Siostrze raz pozwolili obejrzeć koncert Jenifer Lopez o 22.
Telewizja - jedyne zajęcie
W ostatnim tygodniu oglądaliśmy telewizję codziennie przez 3 godziny i 43 minuty. - Oglądalność ma charakter sezonowy - tłumaczy pracownik OBOP-u, zajmujący się badaniami. - Latem spada do dwóch i pół godziny, w okresie świątecznym rośnie do ponad 4 godzin. W same święta sięga nawet do sześciu godzin dziennie. To jest średnia. To znaczy, że są i tacy, którzy patrzą w szklany ekran po 7-8 godzin dziennie. Gospodynie domowe, dzieci i dorośli, dla których telewizja jest jedynym zajęciem.
Od 1997 r. badania oglądalności prowadzi się metodą telemetrii. Specjalne urządzenie notuje każdą minutę spędzoną przed ekranem, każdą zmianę programu. - Wcześniej takie badania robiono metodą dzienniczkową. Domownicy zapisywali co, kiedy i jak długo oglądali. Ale dopiero telemetria pokazała prawdziwego Polaka przed telewizorem.
I jaki jest wniosek? - Jesteśmy niewolnikami telewizji - odpowiada analityk OBOP-u.
Szklany ekran zastępuje prawdziwe życie
Dr Jacek Szast jest psychologiem. Telewizję ogłada bardzo rzadko. - Właściwie tylko serwisy informacyjne, żeby wiedzieć, co się dzieje na świecie. Wiadomości to dla mnie jedyna wartość telewizji. To dobrze, że ludzie mają skąd czerpać informacje. Gorzej, że telewizja zaczyna zastępować prawdziwe życie.
Rodzina Sałowskich nie jest tu żadnym wyjątkiem. Rodzice po powrocie z pracy łapią za pilota. Kontakt z dziećmi ogranicza się do pytania: co w szkole? Drugie pytanie zazwyczaj brzmi: co dzisiaj w telewizji? I większość rozmów też dotyczy tego, co leci w telewizji.
- Wolimy film od prawdziwego życia - podkreśla Jacek Szast. - Seriale i teleturnieje to ucieczka od codzienności i problemów życia. Przecież łatwiej obejrzeć telenowelę niż porozmawiać z żoną czy dziećmi. Telewizor sprawia, że żyjemy nie ze sobą, ale obok siebie.
Elżbieta Przemyska, psycholog z Przychodni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w Lublinie w swoich opiniach idzie jeszcze dalej. - Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, by od telewizji się uzależnić. Tak jak od alkoholu, tytoniu czy hazardu. Na razie nie miałam takiego przypadku, są już uzależnieni od Internetu. To jest bardziej zauważalne ze względów finansowych. 10 godzin przed komputerem kosztuje naprawdę sporo. A 10 godzin przed telewizorem? Wystarczy roczny abonament.
Psycholodzy stosują jeden podstawowy wyznacznik uzależnienia, które trzeba leczyć: szkodliwość. - Gdy ktoś ogląda bardzo często telewizję, ale nie szkodzi ani sobie, ani innym, to nie ma uzależnienia - wyjaśnia Elżbieta Przemyska. - Ale gdy zacznie zaniedbywać rodzinę, dzieci czy pracę, to możemy już mówić o klasycznym uzależnieniu.
Mąż nie rozmawia z żoną. Rodzice nie chcą; nie potrafią zająć się dziećmi, więc włączają im telewizor. - Bezrobotny, zamiast szukać pracy, ucieka w bogaty i pełen przepychu świat telewizji - dodaje dr Przemyska. - Telewizja to złodziej czasu. Gorzej, że czasami jest także złodziejem życia.
Oglądalność przede wszystkim
Telewizja okrada wszystkich: dużych i małych, wykształconych i tych po zawodówce. Pracujących i bezrobotnych. I to coraz bardziej. Z roku na rok pojawiają się coraz to nowe programy i kanały. Już teraz w Polsce, przy wykupieniu kablówki, płatnych kanałów czy anteny satelitarnej możemy oglądać ponad… 300 kanałów telewizyjnych. Są kanały sportowe, muzyczne i filmowe. Erotyczne dla dorosłych i kreskówki dla dzieci. Nie brak kanałów poświęconych tylko motoryzacji czy modzie. Mało tego. Jest kanał relacjonujący tylko procesy sądowe. Albo kanał o jachtach i motorówkach. Dla każdego coś dobrego. Żeby tylko człowiek oglądał i broń Boże nie zmieniał kanału.
Danuta Celińska-Bejgier z Biura Programowego TVP potwierdza, że podstawą budowania ramówki telewizyjnej są przede wszystkim wyniki badań: - Zarówno telemetrycznych, sondażowych, jak i jakościowych. Na podstawie telemetrii wiemy, jakie programy i w jakich pasmach są najchętniej oglądane. Codziennie monitorujemy wyniki badań telemetrycznych, analizujemy też poczynania konkurencji i wyciągamy wnioski, które przekładają się na konkretne decyzje programowe.
- Najważniejsza jest oglądalność - mówi młody, zdolny pisarz. Jego podstawowym zajęciem jest pisanie scenariuszy do popularnych telenoweli. Nie chce podawać swojego nazwiska. - Nie liczy się wartość programu czy filmu, tylko to, ilu ludzi go obejrzy. Potem takie wykresy oglądalności pokazuje się reklamodawcom, którzy płacą olbrzymie pieniądze za reklamy przed najpopularniejszymi programami. I dlatego muszę robić w telewizji to, co zdobędzie widzów. A że moje scenariusze są koszmarne? Co z tego, skoro ogląda je parę milionów Polaków.
I te miliony trzeba zaskoczyć. Np. seksem na ekranie. Ale nie takim zwykłym, tylko na żywo, wprost z domu "Wielkiego Brata”. - Czułam niesmak, jak cała Polska gadała o tym, że Frytka (uczestniczka programu - aut.) z kimś się przespała - mówi Elżbieta Przemyska. - Programy typu "reality shows” są niebezpieczne dla młodych i nieukształtowanych ludzi. Dlaczego? Bo ich bohaterowie stają się ich idolami. Młodzi czerpią z takich programów wzory zachowań, słownictwo i poglądy.
Takie programy likwidują odpowiedzialność. Zatrzymuje ją szklana szyba - dodaje Jacek Szast. - Bierzemy udział w podglądactwie, poniżaniu kogoś czy ośmieszaniu i nie ponosimy żadnych konsekwencji.
Sekcja zwłok na żywo
A będzie jeszcze gorzej. W USA furorę zrobił reality shwos "Rajska Wyspa”. Na wyspie siłę ich uczuć sprawdzały modelki i modele. Czy Jim zdradzi Sally? Tym pasjonowała się cała Ameryka. To jeszcze nic. Niedawno brytyjski "Chanel Four” przeprowadził transmisję z sekcji zwłok. - Wcześniej pokazali tu poród na żywo i bezpośrednią relację z operacji na otwartym sercu - opowiada Elżbieta Nagłowska, z-ca kierownika redakcji publicystyki i edukacji programu 2, członkini Komisji Etyki TVP. - Podejrzewam, że i u nas sekcja zwłok miałby wysoką oglądalność. Podobnie z reality shows. Wbrew nazwie jest to zaprzeczenie "prawdziwości”. Wszystko jest sztuczne i reżyserowane. Widziałam sposób kwalifikacji do jednego z takich programów. Nie szukano ludzi ciekawych, tylko przeciwieństw: gruby i chudy, wesołek i ponurak, etc.
Równie trudno doszukać się prawdziwego życia i prawdziwych problemów w bardzo popularnych talk show. - Byłam parę razy przy realizacji programu Ophry Winfrey, wielkiej gwiazdy amerykańskiej telewizji. To była jedna wielka reżyseria. Wszystko ustalone, wymyślone i z góry ułożone. Nienawidzę tego programu.
Dlaczego jednak oglądamy takie rzeczy? - Bo każdy w nas ma w sobie chęć do podglądactwa i brzydoty. W każdym tkwi okrucieństwo - tłumaczy Elżbieta Nagłowska. - To jak z wypadkiem samochodowym. Wszyscy się zlatują, żeby oglądać krew.
Telewizja nie tylko kradnie nam czas, ale podsuwa coraz gorsze programy. Coraz brutalniejsze, coraz głupsze. - Z przerażeniem obserwuję, że już właściwie nic mnie w telewizji nie szokuje - podkreśla Elżbieta Nagłowska.
- Ja już do wszystkiego przywykłem - dodaje scenarzysta polskich telenowel. - I podejrzewam, że za pięć lat będziemy wspominać dzisiejsze programy jako pełne dobrego smaku i cennych informacji. Bo te następne będą jeszcze gorsze.
Co zrobić z telewizorem?
Wyrzucić? Spalić? - Musimy się nauczyć wybierać i krytycznie patrzeć na to, co oglądamy - jasno stawia sprawę Jacek Szast.
- Nie oglądajmy wszystkiego jak leci - zastrzega Elżbieta Nagłowska. - Weźmy do ręki program, zaznaczmy to, co nas interesuje I tylko to oglądajmy. Najgorsze jest włączanie telewizora bez powodu. Bo może coś ciekawego leci... I potem siedzimy pół dnia gapiąc się w ekran.
- Niektórzy potrafią okiełznać telewizję i oglądają to, co im potrzebne. - przyznaje analityk OBOP-u - To, niestety, wyjątki. Cała reszta zostaje niewolnikami telewizora, a w rodzinach trwa walka o pilota.
Wtedy pozostaje już tylko leczenie. - Jakby do naszej przychodni zgłosił się ktoś uzależniony od "Klanu”, na pewno byśmy mu pomogli - kończy Elżbieta Przemyska.

Pozostałe informacje

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Środki z budżetu można po prostu wydać, albo zainwestować w wytrzymały sprzęt, który będzie świetną inwestycją na lata. Namioty, siedziska czy ścianki z nadrukiem nie tylko podnoszą poziom wydarzeń i przyciągają uwagę uczestników, ale też pokazują, że Twoja instytucja potrafi wydawać pieniądze z głową. I to w sposób, który doceni każdy dyrektor.

Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych
galeria

Tomasz Siemoniak w Lublinie. Sporo o Zbigniewie Ziobrze, mało o sukcesach agentów

Młodzi funkcjonariusze lubelskiej delegatury ABW są rozżaleni brakiem nominacji na pierwszy stopień oficerski. Informację tę potwierdził Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej sporo było również o Zbigniewie Ziobrze, a niewiele o sukcesach lubelskiej delegatury ABW w tropieniu szpiegów działających na zlecenie służb ze Wschodu.

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

W Lublinie rusza charytatywna zbiórka zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Dochód z akcji zostanie przeznaczony na leczenie Frania Styły, chłopca chorującego na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD) – ciężką, genetyczną chorobę powodującą postępujący zanik mięśni.

Ustalenia śledczych przekazała prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Polowanie zakończone tragedią. Myśliwy usłyszał zarzut zabójstwa

50-letni Dariusz L. twierdzi, że strzelał do dzików. Tych wyjaśnień nie przyjmują jednak śledczy, według których oskarżony przewidywał możliwość, iż celem może być człowiek.

W czwartkowym meczu kontrolnym Górnik Łęczna przegrał z Legią II Warszawa

Górnik Łęczna przegrał sparing z rezerwami Legii Warszawa

W przerwie na mecze reprezentacji narodowych piłkarze Górnika Łęczna nie próżnują. W czwartek zielono-czarni zmierzyli się na własnym stadionie z rezerwami Legii Warszawa, które występują na poziomie trzeciej ligi. Niestety, w tym starciu od podopiecznych trenera Dawida Ruska okazali się rywale

Marian Golianek, wójt gminy Niemce 
kontrowersja

Kolejny kłopot wójta Mariana Golianka

Wójt podlubelskich Niemiec, Marian Golianek, nie ma dobrej passy. Po kontrowersjach związanych z zatrudnieniem szwagra w gminnej instytucji komunalnej, teraz musi zmierzyć się z kolejnym problemem. Służby wojewody lubelskiego wykazały naruszenie procedur przy obsadzeniu stanowiska sekretarza gminy, dlatego urząd został zobowiązany do ogłoszenia nowego konkursu.

Fragment rywalizacji w Bratysławie

Polska pokonała Słowację na inaugurację kwalifikacji mistrzostw Europy

Droga na EuroBasket 2027 jest bardzo długa i prowadzi przez dwie fazy kwalifikacyjne. Pierwsza wydaje się być smutną koniecznością, bo Polska musi w niej rywalizować z zespołami znacznie niżej notowanymi.

Zgotowali rodzinom piekło. Teraz pójdą do aresztu

Zgotowali rodzinom piekło. Teraz pójdą do aresztu

Policjanci z regionu zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy od dłuższego czasu znęcali się nad swoimi rodzinami. Obaj usłyszeli zarzuty i decyzją sądu trafili do tymczasowego aresztu.

W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbył się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka
galeria

W hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbył się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania.

Kolejna inwestycja na Ponikwodzie. Tym razem węzeł przesiadkowy

Kolejna inwestycja na Ponikwodzie. Tym razem węzeł przesiadkowy

Mieszkańcy północno-wschodniej części miasta muszą szykować się na kolejne zmiany w ich otoczeniu. Miasto zapowiada inwestycje związane z węzłem przesiadkowym stacji PKP Ponikwoda. Między innymi będzie to rozbudowa ulicy Trześniowskiej, która ma się połączyć z przedłużeniem Węglarza.

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Spotkanie z Iloną Wiśniewską w Lublinie. Reporterka opowie o swojej nowej książce

Polskie Towarzystwo Geograficzne Oddział Lubelski oraz Akademicki Dyskusyjny Klub Książki zapraszają na spotkanie z Iloną Wiśniewską – cenioną reporterką, fotografką i autorką książek o Północy.

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Lubelskie hospicjum wyróżnione na ogólnopolskiej gali

Podczas uroczystej gali w Warszawie wręczono Nagrody BohaterON 2025 im. Powstańców Warszawskich – jedno z najważniejszych wyróżnień za działania na rzecz pamięci historycznej i współczesnego patriotyzmu. Wśród laureatów znalazło się Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, które zdobyło Złotego BohaterONa w kategorii Organizacja Non-Profit oraz nagrodę publiczności.

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”
MŁODZIEŻOWE SŁOWO ROKU 2025
galeria

„Klasa” kontra „szpont”. Młodzież decyduje, kto będzie językowym „GOAT-em”

Poznaliśmy finałową piętnastkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Boomersi mogą już szukać tłumaczeń i głosować na swoich faworytów. Organizatorem konkursu, który w tym roku odbywa się po raz dziesiąty, jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

Akademicy z Białej Podlaskiej pokonali na wyjeździe SMS ZPRP I Kielce

AZS AWF Biała Podlaska z kolejną wygraną w lidze

W zaległym spotkaniu szóstej kolejki AZS AWF Biała Podlaska pokonał na wyjeździe SMS ZPRP I Kielce

Lubelscy onkolodzy z nowoczesnym sprzętem. Pomogą jeszcze skuteczniej walczyć z rakiem

Lubelscy onkolodzy z nowoczesnym sprzętem. Pomogą jeszcze skuteczniej walczyć z rakiem

Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli zakończyło modernizację pracowni brachyterapii, jednej z najnowocześniejszych tego typu w kraju. Inwestycja warta blisko 8,6 mln zł obejmowała zakup specjalistycznego sprzętu, w tym tomografu i aparatu USG, oraz kompleksowy remont pomieszczeń.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium