Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 lipca 2004 r.
10:49
Edytuj ten wpis

To nie ja zabiłem. To tata...


„TATA ZABIŁ” – pisze Darek na kartce papieru. Właśnie wrócił do domu po dwóch latach spędzonych w areszcie. Prokuratura oskarżała go o zabójstwo, a wyrok uniewinniający przegłosowali ławnicy.



AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Łuków. Zwykły blok mieszkalny z kilkoma klatkami. Mieszkanie na trzecim piętrze. Naciśniecie na dzwonek nic nie daje. Pociągamy za klamkę. Drzwi nie ustępują.
– Pewnie jest przed bokiem – informuje sąsiadka. – Sam tu mieszka. Chodzi w takiej czapeczce. Grzeczny i spokojny – ocenia. O sprawie zabójstwa prawie nic nie wie. Po sąsiedzku mieszka od niedawna.
Ale okazuje się, że Dariusz S. jest w mieszkaniu.
– O, tam. Wygląda przez okno – pokazuje kobieta, stojąca przed blokiem. Z oka patrzy młody mężczyzna. Pokazuję na migi, że do niego. Odpowiada, że zrozumiał.
Tym razem drzwi w mieszkaniu się otwierają. W progu staje Dariusz S. Szczupły, krótko ostrzyżony. To on, według prokuratury, brutalnie zabił swojego znajomego. Z początku nie rozumie, po co przyszliśmy, ani skąd jesteśmy. Wyciągamy kartkę: „Jesteśmy z gazety”. Wpuszcza nas do środka. Prowadzi do kuchni. Pokazuje na kuchenkę gazową – rozumiał, że jesteśmy z gazowni. Ale nieporozumienie szybko się wyjaśnia. Pokazujemy na migi jak wygląda gazeta. Dariusz S. miga, że zrozumiał. Idzie do pokoju i wyciąga dokumenty. Podtyka nam zwolnienie z aresztu i pismo od komornika sądowego.
„Pogadajmy o sądzie w Lublinie? Sprawa o zabicie” – piszę mu na kartce. Powoli wodzi palcem po słowach. Potem kręci głową, że nie rozumie.
„Dwa lata w areszcie?” – piszę dalej. To rozumie. Kiwa głową.
„A za co?” Rozkłada ręce.
„Kto zabił?” Bierze do ręki długopis i kreśli drukowanymi literami: „TATA”. Potem wyraz zdecydowanie podkreśla.
Ławnicy przegłosowali sędziów
Uniewinnienie Dariusza S. odbiło się głośnym echem. Z pięcioosobowego składu Sądu Okręgowego w Lublinie głosowała za tym trójka ławników. Przeciw byli dwaj sędziowie zawodowi. A że ławnicy mają taki sam głos, po raz pierwszy od wielu lat udało im się postawić na swoim w tak poważnej sprawie.
Przed trzema tygodniami Dariusz S. znowu więc pojawił się przed swym blokiem.
– A kogo się tu bać? – dziwi się Aniela Kaczorwska, sąsiadka. – To uczynny, grzeczny chłopak. Nikomu nie wadził. My tu nie wierzymy, że on mógł coś takiego zrobić.
Dariusz S. trafił za kratki 13 lipca 2002 roku. Dzień wcześniej na targu w Łukowie zostały znalezione zwłoki Romana P. Ktoś zadał mu kilka ciosów nożem.
Na martwego Romana P. natknął się pracownik targowiska zatrudniony przy robieniu porządków. Ciało leżało w targowej budce, w której nikt nie handlował. Porządkowy zobaczył, ze za drzwiami leży mężczyzna. Najpierw myślał, że Roman P. tylko śpi pijany. Po chwili spostrzegł, że dalej leży w takiej samej pozycji, co poprzednio. Nie oddychał. Zobaczył krew. Pobiegł na policję.
Na Romana P. wołali na targu po prostu Romcio. Pomagał sprzątać, więc mógł sobie pomieszkiwać w budce. Wolał żywot bezdomnego, choć rodzina mieszkała niedaleko. Wybierał złom z kontenerów i pił z kim popadło. W domu bywał rzadko. I, jak opowiadała w prokuraturze jego rodzina, był spokojny, nie szukał zaczepki. Nieraz wolał ustąpić, niż wdawać się w awanturę.
Policja odtworzyła, co robił poprzedniego dnia. Ale tylko do późnego popołudnia. Otóż Romek pił z kompanami. Stawiał Marian S.
Tego dnia Marian S. poszedł na pocztę po rentę. Okazało się, że pieniądze wziął już listonosz. Czekał więc na niego pod blokiem. Po południu dostał upragnioną wypłatę. Spotkał jednego znajomego, drugiego... Kupili kurczaka i wódkę. Zaczęła się libacja. Dołączył jego syn Darek. Marian S. dał Romkowi 20 zł na wódkę. Wrócił z dwoma półlitrowymi woreczkami spirytusu. Potem poszli pić do budki, gdzie zwykle spał Romek. Usiedli na schodkach. Pierwszy, po kilku głębszych, zasnął Romek.
Zabił ten, kto został najdłużej
Uczestnicy libacji nie mieli policji dużo do powiedzenia. Pili jakieś dwie godziny. Nikt się z nikim nie szarpał. Nikt nie miał do Romka pretensji. Po południu zaczęli się rozchodzić. Aż został tylko Marian, Darek i Romek.
Marian w prokuraturze opowiadał, że Darek był agresywny wobec Romka. Zaczął coś burczeć i machać rękami. Według słów Mariana Darek miał pretensje, że Romek pije z jego ojcem.
– Syn nie lubił Romka – utrzymywał.
Tak było zawsze, gdy Romek przychodził do Mariana. Przepychał się do śpiącego Romka, ale ojciec go powstrzymał. Potem Marian poszedł do domu. A Darek został.
Na pierwszym przesłuchaniu Darek powiedział, że przyznaje się do zabicia Romka. A raczej pokazał, bo jego mowę tłumaczył biegły języka migowego. Jak się obudził, to zobaczył, że nie ma przy sobie pieniędzy. Pomyślał, że pieniądze zabrał mu Romek. Złapał nóż, którym wcześniej kroili pomidory i chleb. Zaatakował.
– Uderzyłem go chyba z dziesięć razy, zadawałem ciosy w szyję, klatkę piersiową i plecy. W plecy zadałem tylko jeden cios – relacjonował.
W protokole zapisano, że pokazywał nawet, jak zadawał ciosy. Podnosił rękę do góry i opuszczał w dół.
Bo się przyznał
Prokuratura oskarżyła Dariusza S. o zabójstwo.
– Przyznał się, szczegółowo opisał mechanizm zadawania ciosów, jego wyjaśnienia zostały potwierdzone przez wyniki sekcji zwłok – wymienia dowody świadczące za winą Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Ale jeszcze przed skierowaniem do sądu aktu oskarżenia Dariusz S. diametralnie zmienił swoją wersję. To nie ja zabiłem, ale ojciec – wyznał. Twierdził, że widział to na własne oczy.
Dlaczego wcześniej się przyznał?
Bo policja nie chciała mnie słuchać. Z góry założyła, że to ja zrobiłem...
Gdy sprawa trafiła do sądu, najpierw potwierdzał, że zabił. Na ostatnich rozprawach zaprzeczał. Znowu wskazywał na ojca.
– Jak mogłem zabić? Nawet nie miałem krwi na koszuli... – przekonywał.
I sąd go uniewinnił. Czym kierowali się ławnicy? Jeszcze nie wiadomo, bo uzasadnienie wyroku nie jest gotowe. Prokuratura zapowiedziała, że się odwoła.
Sąsiedzi: to dobry chłopak
Dla sąsiadów wersja, że to nie Dariusz zabił, to nie nowość. Tak mówiło się zaraz po zabójstwie. – On tu nikomu nie przeszkadzał – opowiadają. – Jak go zamknęli, to tu się wszyscy dziwili.
Dariuszem od lat opiekuje się Krzysztof Michalczuk, prezes łukowskiego koła głuchoniemych.
– Rozmawiałem z Darkiem jak wyszedł z aresztu – mówi. – Powiedział mi tak: Wziąłem winę na siebie, bo tak dogadałem się z ojcem. Bo mnie, niepełnosprawnego, nie ukarzą...
O podopiecznym mówi: od dziecka był nadpobudliwy. Musiał łykać leki na uspokojenie. Ojciec namawiał go do picia alkoholu. Jak wypił, wymachiwał rękami, chwiał się. Ale nie był agresywny.
– Ja uważam, że jest niewinny – mówi Michalczuk. – Skupili się na nim, zamiast prowadzić śledztwo w innych kierunkach. Mnie to zbulwersowało.
O tym, że to nie Darek zabił, przekonana jest też jego siostra. Pamięta noc 12 lipca 2002.
– Przyszłam do domu z dyskoteki. Darek spał, a ojca nie było. Poszłam na spacer. Jak wróciłam, to ojciec był. Spojrzał na mnie tak, że tego nie zapomnę... – wspomina.
Twierdzi, że chodziła na policję i do prokuratury. Ale słyszała, że „na ojca nie ma poszlak”.
– Darek przez tyle lat był spokojny, krzywdy nie zrobił. A ojciec? Picie, awantury. To co się nasuwa? – pyta.
Gdzie jest teraz ojciec? Od miesięcy nikt go tu nie widział.
Zabił, bo nerwowy
„Gdzie teraz jest tata?” – pytam Darka. Pokazuje na migi, że gdzieś poszedł pić. Pokazuje na pusty stolik po telewizorze i znacząco uderza się w szyję: przepił.
Kolejne pytania:
• „Dlaczego się przyznałeś?”
Kreci głową, że nie rozumie pytania.
• „Powiedziałeś policji, że to ty zabiłeś?”
Pisze: „TATA”
• „A widziałeś jak zabił?”
Przecząco kręci głową i pokazuje, że w tym czasie spał pijany w domu.
• „Tata policji mówił, że nie zabił.”
„TATA!!! ZABIŁ ROMKA” – pisze zdecydowanie i zakreśla to w kółko.
• „Za co zabił?”
„TATA NERWOWY!”

Pozostałe informacje

Półfinałowa rywalizacja w Sopocie była bardzo ciekawa

PGE Start Lublin wyraźnie przegrał w Sopocie i po dwóch spotkaniach w tej parze jest remis

To był zupełnie inny mecz niż ten rozegrany w środę. Przede wszystkim widać, że Trefl Sopot odrobił pracę domową związaną z porażką w pierwszym spotkaniu.

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać
ZDJĘCIA
galeria

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać

Świdniczanka prowadziła w derbach z Avią, ale drugi raz w tym sezonie musiała uznać wyższość sąsiada zza miedzy. Tym razem żółto-niebiescy wygrali 2:1. A to oznacza, że drużyna Łukasza Gieresza w ostatniej serii gier jeszcze będzie musiała powalczyć o utrzymanie

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Policjanci z Lublina poszukują oszustów, którzy wyłudzili od jednego z mieszkańców ponad 180 tys. zł. Do mężczyzny zadzwonili oszuści z informacją, że jego oszczędności są zagrożone.

Panie aktywnie włączyły się w kampanię Rafała Trzaskowskiego
Wybory prezydenckie 2025

Lubelski sztab Trzaskowskiego podsumowuje kampanię: wybór między krawatem a bejsbolem

Wyraźne zmęczona europosłanka Marta Wcisło, jeszcze przed rozpoczęciem konferencji prasowej podsumowującej kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego w naszym, regionie, po cichu powiedziała, że w końcu będzie miała czas posprzątać mieszkanie. A tak bardziej politycznie, to poseł Michał Krawczyk, szef lubelskiego komitetu, i jego ekipa przypomnieli, że 1 czerwca oddamy głos w niezwykle ważnych wyborach.

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Zbudowany w marcu 2022 roku ekran akustyczny przy boisku szkolnym na os. Włostowice w Puławach decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego - nie zostanie rozebrany. O likwidację bariery starało się jedno z małżeństw. To samo, które doprowadziło do zamknięcia boiska.

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie
Zdjęcia
galeria

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie

Społecznego buntu przeciwko władzy Donalda Tuska już nie zatrzymamy, my wygramy- grzmiał w Białej Podlaskiej Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta zachęcał wyborców do pełnej mobilizacji w niedzielnych wyborach. Poparcia udzielił mu niedawny kontrkandydat, Marek Jakubiak.

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”
ZDJĘCIA
galeria

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”

- Franciszko Arnszteinowo... Rufciu Winograd... Pani Apolonio… Dzięki wam tutaj jestem. Bo pisałam. Ale i wy ze mną teraz jesteście, dzięki książce. Może literatura ma jakiś sens - mówiła Hanna Krall podczas uroczystości nadania Honorowego Obywatelstwa Lublina.

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Nie prokuratura, ale policja ma zająć się wyjaśnieniem czy w ostatni poniedziałek, gdy podczas sesji Rady Miasta Zamość w Sali Consulatus pojawił się Robert Bąkiewicz z ekipą telewizji Republika, doszło do złamania prawa.

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu
galeria

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu

Panie w czerwonych koralach. Panowie z transparentami i flagami: polską i unijną. Nie zabrakło tabliczek i transparentów z podobizną i hasłami poparcia ich kandydata na prezydenta. Tak członkowie sztabu Rafała Trzaskowskiego w Zamościu podsumowali na kilka godzin przed ciszą wyborczą kończącą się kampanię.

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

Już po raz trzeci litery opanują Ogród Saski – a wszystko za sprawą Festiwalu Alfabet, który w dniach 31 maja – 2 czerwca zaprosi młodych (i nieco starszych) miłośników książek do wspólnego odkrywania magii czytania. W tym roku całą imprezą rządzi litera „C” – jak ciekawość, Carroll, Collodi, czary… i całe mnóstwo świetnych wydarzeń!

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

W dobie gwałtownego rozwoju technologii i przenoszenia się coraz większej części działalności gospodarczej do Internetu, umiejętności z zakresu marketingu cyfrowego stają się kluczowe dla każdego, kto chce skutecznie funkcjonować w świecie biznesu.

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane to jedna z najstarszych i najbardziej uniwersalnych form rozrywki. Współcześnie na rynku dostępnych jest wiele wersji gier karcianych, które nie polegają jedynie na klasycznych zasadach pokera, brydża czy pasjansa.

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Rozwój handlu internetowego otworzył drzwi do biznesu tysiącom przedsiębiorców. Niezależnie od tego, czy prowadzisz własny sklep internetowy, sprzedajesz na platformach typu Allegro, Amazon czy działasz w modelu dropshipping – księgowość e-commerce to temat, którego nie da się pominąć. W tym artykule przedstawiamy praktyczny przewodnik, który pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu obowiązków podatkowych i formalności związanych z prowadzeniem biznesu online.

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Swego czasu Jan Brzechwa pisał "Dzik jest dziki, dzik jest zły...". Jednak ten z lubelskiego skansenu nie zrobi nam krzywdy i zaprasza do odwiedzin.

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-letnia kierująca renaultem potrąciła przejeżdżającą przez przejście 70-letnią rowerzystkę, po czym uciekła z miejsca zdarzenia. Seniorka z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium