- Bałem się, że nie będzie tu nic do jedzenia i przywiozłem całą walizkę prowiantu - mówi Fabio Gustinelli z włoskiego Treviollo. Ja wziąłem mniej żywności, ale też dużo - dodaje Giorgio Bolis. Paolo Passera nie zabrał ze sobą walizy prowiantu, tylko dlatego, że "potrafi przetrwać w trudnych warunkach”.
- Myślałem, że będzie o wiele gorzej. Jestem mile zaskoczony, tym co zobaczyłem - przyznaje Fabio Gustinelli. - Sądziłem, że Łęczna to wioska, tymczasem to jest miasto ludzi pracujących w dochodowej kopalni.
Goście chwalą polską gościnność i ładne boiska sportowe do gry w piłkę nożną przy szkołach. Zapytani o pierwsze wrażenie z pobytu odpowiadają - Tutaj w miastach jest bardzo dużo zieleni, we Włoszech takich widoków nie mamy.
Czym byli zaskoczeni? Jajkami serwowanymi na śniadanie. - We Włoszech rano jemy ciastko i capucino - wyjaśnia Fabio. - Jajecznica wydawała mi się czymś niewyobrażalnym, ale zjadłem ją. Następnego dnia byłem rozczarowany, liczyłem z kolegami, że znowu będziemy jeść jajka, ale się zawiodłem. Menu zmienili.
Przyzwyczajeni do ogromnych talerzy makaronu z różnymi dodatkami oraz pizzy, jak zapewniają, nie mają powodów do narzekania na kuchnią polską. Chociaż było coś, co im nie smakowało. Co to było? - gołąbki. Dlaczego? - My we Włoszech nie przepadamy za gotowaną kapustą. Zapach i wygląd ugotowanych liści odrzuca - mówią Fabio i Giorgio.
- Ja zjadłem i nie żałuję - wtrąca Paolo Passera
Chłopcy przyznają, że w Polsce najbardziej podobają im się dziewczyny. Chociaż większość z nich nie mówi po angielsku, język nie jest dla nich barierą nawiązania nowych przyjaźni. - Zbyt rzadko mamy okazję do porozmawiania - mówi uczennica Gimnazjum nr 2 w Łęcznej uczestnicząca w programie wymiany młodzieży. - A jak już się z nimi spotkamy, to wszyscy naraz mówią trudno cokolwiek zrozumieć - mówi Ania Wołek.
Młodzi Włosi żałują, że mają napięty program wizyty i mało czasu na kontakty z polskimi rówieśnikami. W ramach tygodniowego pobytu zwiedzą m. in.: Warszawę, Kraków, Wieliczkę, Kazimierz Dolny; zobaczą Poleski Park Narodowy, jezioro Krasne, Muzeum na Majdanku.
Młodzi sportowcy fetowali razem z miejscowymi awans Górnika Łęczna do ekstraklasy. Na murawie pierwszoligowego stadionu rozegrali mecz z juniorami GKS Górnik. Chłopcy obu drużyn liczyli na miażdżące zwycięstwo. Ostatecznie spotkanie zakończyli remisem 2:2.
Rewizyta łęczyńskiej młodzieży w Treviolo planowana jest w sierpniu.