

Ratownicy wyciągnęli z wody dwie osoby. Żaglówkę wywrócił silny podmuch wiatru.

Policyjny wodniak z Nielisza i bosman zamojskiego WOPR uratowali z wody małżeństwo, którego łódź wywróciła się na zalewie w Nieliszu. Do wypadku doszło wczoraj przy jednej z plaż, w okolicach zapory. Na szczęście pomoc przyszła na czas – kobieta i mężczyzna nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Do zdarzenia doszło, gdy nagły podmuch wiatru przewrócił żaglówkę, którą pływało małżeństwo z powiatu chełmskiego w wieku 62 i 64 lat. Na miejsce natychmiast ruszył policyjny wodniak z Posterunku Policji w Nieliszu oraz bosman Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Funkcjonariusze wykorzystali łódź WOPR i szybko zlokalizowali przewróconą jednostkę.
Obok żaglówki znajdowały się w wodzie dwie osoby. Kobieta nie miała na sobie kapoku, a kamizelka ratunkowa mężczyzny była rozpięta. Policjant bez wahania wskoczył do wody i asekurowany przez bosmana, podjął rozbitków, po czym wspólnie wciągnęli ich na pokład łodzi ratowniczej. Małżeństwo było wychłodzone i roztrzęsione.
Po zapewnieniu bezpieczeństwa ratownicy podnieśli żaglówkę i odholowali ją do brzegu. Na miejscu w bazie WOPR udzielono pomocy przedmedycznej i zapewniono komfort termiczny. Na miejsce przyjechała również karetka pogotowia – jej załoga zbadała małżeństwo. Poza drobnymi zadrapaniami nie stwierdzono żadnych obrażeń wymagających hospitalizacji.
Jak ustalił funkcjonariusz, para miała na pokładzie dwie kamizelki ratunkowe, jednak w chwili wypadku udało im się założyć tylko jedną. Policyjne badanie alkomatem wykazało, że żeglarze byli trzeźwi.
Akcję ratunkową przeprowadził sierżant sztabowy Piotr Bigas z III Kompanii Oddziału Prewencji Policji w Lublinie z siedzibą w Zamościu. W sezonie letnim pełni on służbę nad zalewem w Nieliszu i patroluje zbiornik przy użyciu policyjnej łodzi. W działaniach uczestniczył również bosman – ratownik zamojskiego WOPR, który na co dzień czuwa nad bezpieczeństwem wypoczywających nad zalewem.
