
Magda i Daniel Chlibiuk od lat rozwijają cyrk współczesny w Lublinie: jako artyści, trenerzy, organizatorzy i pedagodzy. Opowiadają o tym, jak wygląda codzienność w Fundacji Sztukmistrze.

- Kim jesteście i jak zaczęła się wasza droga ze sztuką cyrkową?
Magda Chlibiuk: Zajmuję się cyrkiem już od wielu, wielu lat. Moimi głównymi specjalizacjami są szarfy, lollipop i akrobatyka partnerska. Prowadzę również zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych: z szarf, kół i trapezów.
Daniel Chlibiuk: Jestem artystą, koordynatorem, organizatorem i robię wiele innych rzeczy. Już niedługo, mam nadzieję, będę też fizjoterapeutą. A moja historia z cyrkiem sięga ponad 20 lat wstecz. Zacząłem od fire show, a potem rozwijałem swoje umiejętności i przeprowadziłem się do Lublina. Najpierw powstała nieformalna grupa, organizowaliśmy małe festiwale a potem powołaliśmy fundację, w której jestem członkiem zarządu.
- Co sprawia wam największą satysfakcję w cyrku współczesnym?
Magda: Środowisko, ludzie, którzy współtworzą fundację – to właśnie oni nadają sens tej pracy. Fundacja oferuje ogromne możliwości rozwoju jako artysta, pedagog, trener czy organizator. Każdy może tu znaleźć swoją ścieżkę.
- W jaki sposób ludzie reagują na wasze występy?
Daniel: To zależy od spektaklu. Mamy spektakle komiczne, jak „Szafa Show”, familijne, jak „Zgubowisko”, oraz te bardziej teatralne i wymagające, np. „Tribute”, który był wyprodukowany we współpracy z Bramą Grodzką Teatr NN, z którym jeździliśmy na Festiwal Śladami SIngera czy „Gradient”. Ten ostatni był bardzo wymagający i wprowadzał nową jakość.
- Co najbardziej inspiruje was w tworzeniu nowych spektakli cyrkowych?
Magda: Przede wszystkim to, że cyrk nie zamyka się w żadnych ramach. Możemy tworzyć spektakle, które są różnorodne - każdy z nich pozwala eksperymentować z formą i wyrażać coś innego. W spektaklu „Gradient” to była próba wejścia w nowe jakości ruchu, rozłożenia akrobatyki na części pierwsze, by odkrywać ją od nowa. To fascynujące, bo nawet przy dobrze znanych technikach można odnaleźć coś świeżego, jeśli tylko podejdziemy do nich z inną energią.
Daniel: Myślę, że stale poszukujemy, raczej to tak nazwę. Szukamy jakby, to co, nas niesie, to co powoduje, że my czujemy, że to co, robimy ma sens. Albo widzimy po prostu potrzebę też czasami zrobienia jakiegoś spektaklu, no to robimy.
- Jakie zajęcia oferuje obecnie Fundacja Sztukmistrze?
Magda: Zajęcia są bardzo różnorodne: dla dzieci w wieku 5-7 lat mamy gry i zabawy cyrkowe, później od 8-10, 11-15 szarfy i cyrkowe zajęcia, 16+ na tym etapie zaczynamy wchodzić na inny etap czyli: ogniomistrze, mamy również zajęcia 16+ na szarfach, które są prowadzone totalnie od podstaw więc każdy niezależnie od wcześniejszych doświadczeń z akrobatyką może przyjść spróbować. Są też zajęcia ze stretchingu, dla osób, które chcą pogłębić swoje zakresy, ale są też takie bardziej relaksująco-wzmacniające, żeby zredukować różne napięcia nie tylko dla osób, które się dużo ruszają, ale i dużo siedzą. Jest jeszcze Akademia Sztukmistrzów Open, które trenują różne szalone rzeczy cyrkowe. Można przyjść na otwarte zajęcia i skorzystać z sali albo też z warsztatów, które się tam odbywają.
Daniel: Prowadzimy również warsztaty specjalistyczne na przykład od dwóch lat mamy kurs dla pedagogów cyrku Cate, który jest certyfikowany. Zatwierdzony przez międzynarodową organizację EYCO. To jedyny taki kurs w Polsce.
- Jak zmieniło się środowisko cyrkowe od początku waszej działalności do teraz?
Daniel: Kiedyś, gdy mówiłem, że zajmuję się cyrkiem współczesnym, ludzie nie dowierzali. Teraz coraz więcej osób rozumie, bo mocno się zmieniło postrzeganie cyrku. Środowisko rośnie, rozwija się współpraca europejska. Polska przestaje być pustym punktem na mapie nowego cyrku.
Magda: Widać, że teatr i festiwale coraz częściej sięgają po cyrk współczesny. Z roku na rok fundacja zapraszana jest na coraz więcej festiwali łączących spektakle teatralne, cyrkowe oraz uliczne. Przykładem jest chociażby festiwal Inne Bajki w Szczecinie, który od dwóch-trzech lat mocno wciąga cyrk do swojego programu. W Lublinie stworzyliśmy nowe przestrzenie do trenowania i występowania, takie jak Akademia Sztukmistrzów, Variete, Work in Progress i Cyrkulacje. Wciąż jednak marzy nam się powstanie szkoły cyrkowej ale borykamy się z problemami przestrzennymi.
- Planujecie kolejne wydarzenia?
Magda: Tak, już niedługo odbędzie się „Cyrkulacje” – święto cyrku współczesnego. 27-28 września pokazujemy spektakle, a 3-5 października finały konkursów nowocyrkowych. Zjeżdżają do nas artyści z Polski i Europy, prezentują swoje umiejętności na różnorodnych rekwizytach cyrkowych.
Daniel: To wydarzenie biletowane, ale w przystępnej cenie. Jeśli ktoś chce zobaczyć, czym jest nowy cyrk, warto tam zajrzeć. W zeszłym roku mieliśmy artystów z topowego cyrku w Paryżu.
