

(fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS)
Unijny komisarz ds. budżetu Piotr Serafin poinformował w środę, że Polska, mimo że przez ostatnie lata bardzo szybko się rozwijała, pozostanie największym beneficjentem narodowych programów w przyszłym wieloletnim budżecie Unii Europejskiej. Chodzi przede wszystkim o politykę spójności i rolnictwo.

Piotr Serafin przedstawił w środę (16 lipca) w Brukseli propozycję unijnego budżetu na lata 2028-2034 w wysokości 2 bilionów euro. W propozycji przewidziano m.in. 300 mld euro na rolnictwo, 451 mld euro na Fundusz Konkurencyjności i 218 mld euro dla słabiej rozwiniętych regionów.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że
Polska w nowym unijnym budżecie ma otrzymać ponad 100 mld euro z polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej.
Piotr Serafin w środę rozmowie z mediami podkreślił, że w przyszłym budżecie UE z punktu widzenia Polski spójność i rolnictwo będą najważniejsze.
– Te środki znajdą się w narodowych i regionalnych programach partnerstwa. Polska, mimo że przez ostatnie lata bardzo szybko się rozwijała - i takie są też prognozy wzrostu na najbliższe lata - pozostanie największym beneficjentem tych narodowych i regionalnych programów partnerstwa.
Piotr Serafin dodał, że aby budżet wszedł w życie, potrzebne jest znalezienie porozumienia, także w sprawie sposobów finansowania tego budżetu. – Dlatego proponujemy radykalne zwiększenie innych niż składki narodowe zasobów budżetu UE.
Z zadowoleniem przyjął, że w tym pakiecie nowych zasobów własnych nie znalazły się dochody z systemu handlu emisjami ETS2.
Serafin zapowiedział, że w przyszłym budżecie UE
dopłaty bezpośrednie dla rolników zostaną utrzymane na obecnym poziomie.
Powiedział też, że jednym z podstawowych założeń propozycji budżetowej jest to, by państwa członkowskie nie musiały zwiększyć składek narodowych do budżetu: – Kładziemy akcent na inne, potencjalne zasoby budżetu Unii Europejskiej.
Unijny komisarz ocenił w rozmowie z mediami, że obecnie głównym problemem unijnego budżetu jest brak elastyczności: – To jest brak instrumentów, brak pieniędzy na to, by reagować na zmianę priorytetów czy na sytuacje kryzysowe, a widzimy, w jakim świecie dzisiaj żyjemy. Elastyczność musi być zwiększona.
Według materiałów Komisji Europejskiej pokazanych w środę dziennikarzom plany krajowe miałyby objąć rozwój obszarów wiejskich, bezpieczeństwo żywnościowe, politykę spójności, politykę społeczną, rybołówstwo i obszary nadbrzeżne, migrację, zarządzanie granicami oraz bezpieczeństwo wewnętrzne. KE argumentuje, że ich połączenie zmniejszy biurokrację i dublowanie wydatków.
Plany krajowe to największa część budżetu: 865 mld euro (48 proc. z 2 bln euro), z czego 300 mld euro pójdzie na rolnictwo, a 218 mld euro na wsparcie słabszych regionów.
Pozostałe środki podzielone są następująco: 23 proc. na Fundusz Konkurencyjności, 11 proc. na globalne działania Europy, 3 proc. na programy edukacyjne Erasmus+ oraz nowy program wsparcia społeczeństwa obywatelskiego Agora-EU, a 16 proc. na inne wydatki.
Fundusz Konkurencyjności o wartości 410 mld euro ma wspierać strategiczne technologie i suwerenność przemysłową UE. Obejmuje on m.in. podwojenie budżetu programu na rozwój nauki i innowacji Horyzont Europa, pięciokrotny wzrost inwestycji w cyfryzację oraz sześciokrotny wzrost nakładów na czystą energię, biogospodarkę i dekarbonizację.
W skład Funduszu Konkurencyjności wejdą także wydatki na obronność i kosmos, na które przeznaczono 131 mld euro, czyli pięć razy więcej niż w obecnych ramach finansowych.
