Skala zaniedbań ze strony przewoźników jest coraz mniejsza, ale mamy jeszcze sporo pracy do wykonania – mówi Paweł Gruszka z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Lubelski WITD podsumował 2017 rok. W tym czasie przeprowadzono ponad 12 tysięcy kontroli. Inspektorzy sprawdzali m.in. sposób przewożenia ludzi, niebezpiecznych towarów, zwierząt, odpadów, a także zadymienie spalin czy przestrzeganie czasu pracy przez kierowców.
Jakie są najważniejsze wnioski? – Niepokoją przede wszystkim dane dotyczące pojazdów dostawczych, których dopuszczalna masa całkowita wynosi 3,5 tony. 87 proc. skontrolowanych pojazdów tego typu było przeciążonych – przyznaje Gruszka, który jest naczelnikiem Wydziału Inspekcji. Z czego to wynika? – Pojazdy dostawcze są dzisiaj coraz lepiej wyposażone i same w sobie są już bardzo masywne. Jeśli ktoś chce przestrzegać norm, często niewiele może tam załadować. Nie jest to jednak usprawiedliwienie – dodaje.
Problemem jest też stan techniczny autokarów dowożących dzieci do szkoły. W 12 proc. przypadków inspektorzy zatrzymywali dowody rejestracyjne tych pojazdów.
Lepiej jest za to z trzeźwością kierujących. – Przebadaliśmy 1000 kierowców i przypadki jazdy po spożyciu (zawartość 0,2–0,5 promila alkoholu w organizmie – przyp. aut. ) albo po pijanemu (powyżej 0,5 promila) zdarzały się bardzo rzadko. Trzeba jednak pamiętać, że są to zawodowcy – tłumaczy Gruszka.
W sumie Inspektorat nałożył 735 kar finansowych na przedsiębiorców za naruszenie przepisów transportowych. Zatrzymano też 555 dowodów rejestracyjnych (4 proc. wszystkich skontrolowanych pojazdów) i nałożono łącznie prawie 3 tysiące mandatów.