

Biłgoraj. Pewien biłgorajanin chciał kupić samochód. Szczegóły transakcji omówił z właścicielem auta przez telefon. Nie podpisali żadnej umowy, ale 2,5 tys. zł gotówki popłynęło na konto mieszkańca Nowego Sącza. Tymczasem sprzedający auta nie dostarczył. Nietrudno się domyślić, że nie zwrócił też zaliczki.
Złodzieje w szpitalach
Biłgoraj. Zamość. W sobotę, złodziej grasował w zamojskim szpitalu niepublicznym w Zamościu. Z szafki przy łóżku jednego z pacjentów skradł dwa telefony komórkowe warte 500 zł. Innemu choremu, tego samego dnia, skradziono z kolei portfel, w którym było 220 zł. A pacjent szpitala „papieskiego” został okradziony z dowodu osobistego i legitymacji kombatanckiej. Złodzieje złożyli też ostatnio wizytę w szpitalu biłgorajskim. Jeden z pacjentów oddziału zakaźnego stracił portfel z 30 zł gotówki, dowód osobisty i prawo jazdy.
Nastraszyli i uciekli
Zamość. Potrzebowali gotówki, więc zaczepili jadącą rowerem 51-latkę. Zagrozili, że jeśli kobieta nie da im pieniędzy, zostanie pobita. Rowerzystka tak się wystraszyła, że spadła z roweru. Złamała rękę. Tymczasem sprawcy, dwaj nieustaleni dotychczas mężczyźni, uciekli.
Garaż poszedł z dymem
Majdan Tuczępski, gm. Grabowiec. Przedwczoraj w jednym z gospodarstw wybuchł pożar. Spłonął doszczętnie garaż. Przyczyny pożaru nie ustalono. Straty oszacowano wstępnie na 11 tys. zł.
Złodziej w starostwie
Biłgoraj. Do jednego z pokoi w starostwie dostał się złodziej. Wyniósł saszetkę z prawem jazdy, dowodem osobistym, kartą bankomatową i gotówką w kwocie 200 zł. Zanim właściciel zgłosił kradzież karty, złodziej zdążył wybrać z bankomatu kolejne 200 zł.
Uciekł, ale wpadł
Uchanie. 59-letni mężczyzna uderzył swoim volkswagenem jetta w opla omegę, po czym odjechał. 45-letni kierowca opla spisał numery samochodu i zadzwonił po policję. Sprawcę odnaleziono w jego domu. Najpierw nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do środka, ale w końcu dał za wygraną. Był pijany. Tłumaczył, że kilka głębszych wychylił już po stłuczce. Znaleźli się jednak świadkowie, którzy widzieli, jak 59-latek w pojedynkę wypił prawie 0,75 nalewki na spirytusie.