

Był poszukiwany od 27 maja, a wczoraj akcja policji się skończyła. Bo niestety, 74-letni mieszkaniec gminy Terespol odnalazł się martwy.

Starszy pan wyszedł z domu 26 maja, ale gdy przez dobę nie wracał, powiadomiono policję o jego zaginięciu.
Poszukiwania ruszyły od razu. - Funkcjonariusze przeczesywali okolice miejsca zamieszkania, docierali do miejsc w których mężczyzna mógł przebywać - relacjonuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
W działaniach brali udział miejscowi mundurowi, ale też funkcjonariusze Komendy Głównej Policji oraz policjanci Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, również policjanci II Kompanii Nieetatowych Pooddziałów. Wspirali ich również straży granicznej z Kodnia i strażacy z jednostek w Małaszewiczach, Chotyłowie, Kościeniewiczach, Piszczacu oraz Połoskach. Zaangażowali się również pracownicy Nadleśnictwa Chotyłów, żołnierze z 7 Kompanii Rozpoznania Radioelektronicznego w Roskoszy oraz rodzina i mieszkańcy wsi Połoski.
Użyto specjalistycznego sprzętu, np. śmigłowca i dronów, wykorzystano psy tropiące. W piątek przed południem natrafiono na ciałomężczyzny. Zwłoki znajdowały się w rowie melioracyjnym w rejonie miejscowości Trojanów.
- W trakcie wstępnej identyfikacji potwierdzono, że jest to zaginiony 74-latek. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone zostało do dalszych badań. Wstępnie nie stwierdzono obrażeń mogących świadczyć o udziale osób trzecich - podsumowuje Salczyńska-Pyrchla.
