

Jeśli jesteś kasjerką w sklepie i wydasz za dużo reszty, to w najlepszym razie potrącą ci z pensji, a w najgorszym wylecisz z roboty. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i źle obliczysz VAT możesz pójść siedzieć na długie lata. A jeśli jako przewodniczy okręgowej komisji wyborczej wywiniesz jakiś numer przy liczeniu głosów to włos ci z głowy nie spadnie.

Komuś pomyliły się kupki, ktoś inny zamienił jednego kandydata na drugiego. Ktoś czegoś nie doliczył, ktoś coś przeoczył. No i co takiego się stało? Jesteśmy tylko ludźmi, czynnik ludzki zawinił – słyszę od byłego wiceministra sprawiedliwości. – Każdemu może się zdarzyć.
Otóż nie. Nie może się zdarzyć
I tu wjeżdżają dwa słowa, stare jak świat. Pierwsze z nich to zaufanie. Zagłosowałam w wyborach prezydenckich, gdyż uwierzyłam, że mój głos ma znaczenie, że KAŻDY głos ma znaczenie. Zaufałam tym słowom, bo szczerze wierzę w demokrację. Zaufałam państwu i jego mechanizmom, bez cienia wątpliwości, że mój głos trafi tam gdzie powinien.
Dzisiaj jestem zdezorientowana i zawiedziona. Zastanawiam się na którą kupkę trafił mój na głos: na prawą, na lewą, a może na tę z dwoma krzyżykami, a więc do kosza. Chciałabym to wiedzieć. I to nie jest jakaś nadmierna ciekawość.
Ilu jest takich jak ja? Szacuję, że mniej więcej pół Polski
I tu przejdę do drugiego słowa: odpowiedzialność. Państwo wzięło odpowiedzialność za mój głos w momencie, gdy wrzuciłam kartę do urny. Doprecyzujmy: państwo ma w tym przypadku imię i nazwisko. Ma twarz. To twarz przewodniczącego okręgowejkomisji wyborczej. Ten przewodniczący nie jest sam, ma ludzi w komisji. Ci ludzie nie byli z łapanki, nie byli tam za karę, dostali za tę robotę pieniądze.
Co z ich odpowiedzialnością za pracę?
Każdy z nas, każdego dnia, bierze odpowiedzialność za to, co robi. Jeśli jesteś kasjerką w sklepie i wydasz za dużo reszty, to w najlepszym razie potrącą ci z pensji, a w najgorszym wylecisz z roboty. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i źle obliczysz VAT możesz pójść siedzieć na długie lata. A jeśli jako przewodniczy okręgowej komisji wyborczej wywiniesz jakiś numer przy liczeniu głosów to włos ci z głowy nie spadnie. I w kolejnych wyborach, w kolejnej komisji znów będziesz mógł się wykazać umiejętnością liczenia.
1 lipca 2025 r. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zakończy rozpatrywanie protestów wyborczych. I zdecyduje, co zrobi z zaufaniem Polaków do państwa i z odpowiedzialnością państwa wobec Polaków. Zdecyduje, czy Polacy pójdą zagłosować w kolejnych wyborach. Zdecyduje co dalej z naszą demokracją.

