Kiedyś to była normalka a dziś to już wydarzenie – komentują internauci zdjęcia aut marki Fiat 126p pozujących na tle Nadwiślańskiej Kolei Wąskotorowej. Karczmiska były na trasie 3. Nadwiślańskiego Charytatywnego „Rajdu” Malucha.
– Miałam cztery maluchy. Zielony, żółty, biały i czerwony (nówka z Polmozbytu na przedpłaty) – wspominała jedna z internautek, bo maluchy krążące po opolskim Rynku to dla wielu osób sentymentalna sytuacja. Lubelszczyzna była terenem który zwiedzali uczestnicy charytatywnego rajdu, którzy co roku wybierają dla swoich fiacików szosy innego rejonu Polski
– Nasz pierwszy rajd był w deszczu, więc jesteśmy przyzwyczajeni, ale atmosfera była bardzo dobra. Wystartowało około 80. załóg. Zebraliśmy blisko 33 tysiące złotych, które trafiły na potrzeby dzieci i młodzieży z Ośrodka Wychowawczego im. s. Klary Staszczak w Puławach. Jedna z uczestniczek poprzednich edycji, pani Magda, właścicielka czerwonego fiata 126p pracuje w tym ośrodku i zaproponowała żeby tegoroczny rajd był organizowany z myślą o jej podopiecznych. Pojechałem do Puław, rozmawiałem w ośrodku i taka decyzja została podjęta – mówi Sławomir Pawełek, jeden z organizatorów wydarzenia.
Wzięły w nim udział załogi, których członkowie to właściciele, sympatycy, pasjonaci i wręcz fanatycy małych fiatów. Niektóre okazy to kolekcjonerskie modele wyprodukowane we Włoszech i pięknie utrzymane okazy krajowe.
– Nie wszystkie maluszki dały radę dojechać by wystartować w rajdzie, jeśli zdarzały się przygody na trasie, uczestnicy pomagają sobie nawzajem, świetnie wiedza co się może zepsuć, mają części zapasowe. Choć na wszelki wypadek mamy ze sobą lawetę – dodaje Sławomir Pawełek.
Symboliczne przekazanie funduszy zakończyło weekendowa imprezę, podczas której uczestnicy mieli do pokonania 230 kilometrów po malowniczych, choć deszczowych, okolicach Kazimierza Dolnego, Dęblina, Kozienic i Nałęczowa. Na ich trasie było także Opole Lubelskie i Karczmiska.
Już wiadomo, że w przyszłym roku Automobilklub Rzeszowski zaprosi fanatyków maluchów w Pieniny.