Mężczyzna terroryzował mieszkańców wsi niedaleko Opola Lubelskiego. Na jednego z nich rzucił się z siekierą. Teraz Sławomir S. odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa
Z akt sprawy wynika, że 29-latek od dawna siał postrach w rodzinnych Górach Kluczkowickich. Miał opinię nieobliczalnego alkoholika. Dokuczał innym. Ludzie podejrzewali, że jest chory psychicznie. Bali się Sławomira S. i najczęściej schodzili mu z drogi. Bo ten ten, zwłaszcza po pijanemu, szukał zaczepki. Miał chodzić po wsi z nożem lub siekierą za pasem.
W kwietniu tego roku doszło do kolejnej awantury. Tym razem jednak skutek mógł być tragiczny. Z akt sprawy wynika, że 29-latek zaatakował wówczas Mariana Z. Mężczyzna stał z kolegami przed miejscowym sklepem spożywczym. Sławomir S. podjechał do niego rowerem, uderzył w głowę i zacisnął mu ręce na szyi. Jeden ze świadków odciągnął agresora. 29-latek odjechał, a Marian Z., bojąc się, że napastnik wróci, poszedł do domu. Po drodze raz jeszcze trafił jednak na swojego oprawcę. Sławomir S. tym razem jechał traktorem. Zeskoczył z maszyny z siekierą w dłoni, dogonił Mariana Z. Kilka razy próbował go uderzyć. Jeden z ciosów okazał się celny.
Mężczyzna dostał obuchem siekiery w głowę. Świadkowie odgnili napastnika, zajęli się rannym i wezwali pogotowie. Po chwili bandytę ścigali już policjanci. Ten nie zatrzymał się i uciekł traktorem na swoją posesję. Tam został obezwładniony i zatrzymany. Miał ok. 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci znaleźli przy nim siekierę, którą uderzył Mariana Z.
Dlaczego doszło napaści? Sławomir S. już wcześniej pobił Mariana Z. W listopadzie ubiegłego roku opolska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 29-latkowi. Ten jednak pozostał na wolności. Zdaniem śledczych, mścił się na pokrzywdzonym. Miał również pobić świadków, zeznających w sprawie przeciwko niemu.
W lutym zaatakował mężczyzn stojących przed miejscowym sklepem. Dwóch okładał pięściami. Trzeciego chwycił za brodę, przewrócił i kopał po całym ciele. Miesiąc później próbował zastraszyć mieszkankę wsi. Ta ze strachu zamknęła swój sklep i uciekła do domu. Sławomir S. zdołał tylko uszkodzić roletę antywłamaniową. Później miał grozić kilku innym mieszkańcom śmiercią – w tym Marianowi Z. Niespełna miesiąc później uderzył go siekierą.
Mężczyzna odniósł tylko lekkie rany, ale śledczy oskarżyli Sławomira S. o usiłowanie zabójstwa. Przemawiało za tym użycie siekiery, groźby zabójstwa oraz ciosy, które miały sięgnąć głowy ofiary.
– Takie zachowanie musi się wiązać ze świadomością, że skuteczny cios może zagrozić życiu – napisał prokurator w uzasadnieniu aktu oskarżenia, który trafił wczoraj do Sąd Okręgowego w Lublinie. Sławomir S. usłyszał w sumie 11 zarzutów. Nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Na proces czeka w celi.