Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 grudnia 2018 r.
15:22

Dlaczego plastikowe śmieci już nie jadą do Chin, a kontenery z kadridżami spadają do oceanów

0 7 A A

Nasze ministerstwo stwierdziło, że nie stać nas na to, by postawić maszyny na butelki PET i płacić za nie 10 eurocentów jak to ma miejsce np. we Włoszech czy Skandynawii. Pytanie czy nas stać na to, by tego nie robić?

Rozmowa z Witoldem Chemperkiem, wiceprezesem Polskiej Korporacji Recyklingu w Lublinie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Rzeczywiście co roku produkujemy o 20 proc. śmieci więcej?

– Tak. Po pierwsze: mamy coraz więcej opakowań. Wracamy z zakupów i pierwsze co robimy, to się ich pozbywamy. A jak tylko odpady opuszczą naszą najbliższą przestrzeń to przestajemy się nimi interesować. Przez wiele lat gospodarka odpadami była niedoinwestowania, bo śmieci nic nas nie kosztowały. Wywoziło się je na składowisko i tyle.

• Pamiętam jak nasze kosze na śmieci były co najmniej dwa razy mniejsze…

– Dziś żyjemy w dobie konsumpcjonizmu. Kupujemy oczami, wiec producenci prześcigają się w pomysłach, by nas do swojego towaru przekonać. I coraz częściej są to opakowania wielomateriałowe. Nie wszystkie z nich nadają się do recyklingu, zwłaszcza jak są ze sobą pomieszane. Jako społeczeństwo nie chcielibyśmy, by temat śmieci w ogóle nas dotyczył. Ale dotyczy, bo je wytwarzamy i to coraz więcej.

Pacyficzną plamą śmieci tak bardzo się nie przejmujemy, bo jest daleko, ale smog? A smog to też śmieci: pyły, zanieczyszczenia.

Jakiś kontener z kadridżami spadł ze statku. Ktoś powie, że wypadek. Ja powiem: być może zrobiono to specjalnie. Bo z kadridżami jest na świecie wielki problem.

• Dlatego spadają do oceanów?

– Tak sądzę.

• Nie można ich recyklingować?

– Nigdzie na świecie nie ma odpowiedzialności producenta za ten produkt.

• A jak wygląda recykling sprzętu AGD i elektronicznego w Lublinie?

– Nasz Zakład Przetwarzania to jedna z najnowocześniejszych instalacji do przetwarzania i segregacji odpadów tego typu w Polsce. Na początku przyszłego roku zostanie uruchomione też super nowoczesne centrum badawczo-rozwojowe w zakresie technik recyklingu surowcowego. Aktualnie jeszcze czekamy na część urządzeń.

Odpady to różne rodzaje plastików i inne frakcje, które są ze sobą pomieszane. Najpierw więc musimy oddzielić to, co niepotrzebne, potem zmielić, a następnie skutecznie posortować surowce przydatne do recyklingu. Cały proces polega na tym, by - mówiąc kolokwialnie - „psa oddzielić od budy”. Wyselekcjonować jak najbardziej jednorodne i czyste frakcje, bo tylko takie nadają się do recyklingu.

• Zmielone łatwiej pooddzielać?

– Trudniej, ale ręcznie nikt tego robić nie będzie. Podajemy rozdrobniony materiał z punktów zasypowych na podajnik wibracyjny i na taśmę. Tam - za pomocą specjalistycznych czujników - skanujemy cały materiał.

Dalej są zespoły 140 dysz, które dmuchają w tych miejscach, które komputer rozpoznał, i wyrzucają to co trzeba w odpowiednią przegródkę. Instalacje te wydzielają frakcje po kształcie, kolorze, masie atomowej, gęstości. Czyli wszystkie rodzaje kabli, metali, magnetycznych i nieżelaznych, plastiki według rodzajów: ABS, PP, PC, PS, PMMA; materiały organiczne (kamień, szkło, drewno) od nieorganicznych.

Szczególnie istotne, że możemy już rozpoznać i wyeliminować stosowane dotychczas w polimerach użytkowych, a aktualnie zabronione mutagenne substancje, tzw. „spowalniacze palności”.

• A jak to się robiło do tej pory?

– Wyłącznie ręcznie, więc tego nie robiliśmy. Nasz materiał wyjeżdżał za granicę do innych instalacji.

• Kiedy ludzie się zorientowali, że materiał, który chroni telewizor przed samozapłonem, jest rakotwórczy?

– Pod koniec lat 90. W kolejnych latach systematycznie podwyższano normy w zakresie ich stosowania. Ale w dalszym ciągu są obecne w wielu mieszankach polimerowych. Tzw. uniepalniaczy nie widać.

• Co się dalej z nimi dzieje?

– Po precyzyjnym wydzieleniu musimy je unieszkodliwić. Plastik dodany w odpowiedniej proporcji do paliwa alternatywnego ma wysoką wartość opałową. Dlatego tak chętnie niektórzy palą nim w piecach. Ale to bardzo źle, jeśli robimy to w domowym piecu. W stosunkowo niskiej temperaturze (poniżej 700 stopni Celsjusza) wytwarzają się rakotwórcze dioksyny i furany. Trafiając do środowiska po prostu nas trują.

Natomiast w specjalistycznym procesie spalania przemysłowego np. w cementowni, w piecu jest powyżej 1350 stopni, zanieczyszczenia wyłapywane są przez zespoły filtrujące pracujące w ciągłym monitoringu kontrolnym. Najgorsze jest deponowanie śmieci na składowisku bez jakiejkolwiek segregacji.

• Taka Szwecja pali wszystko. A nawet kupuje odpady od Norwegii.

– Spalając wytwarzamy energię. To najprostsza formuła zagospodarowania odpadów, które do niczego innego się nie nadają. Wytyczne Unii Europejskiej to po pierwsze: wytwarzaj mniej odpadów (reduce); po drugie odpady wykorzystaj powtórnie (reuse), po trzecie: co się nadaje poddaj pełnemu recyklingowi. Po czwarte: co się nie nadaje do recyklingu - spal odzyskując energię. Tylko niewielką pozostałość po tych procesach należy unieszkodliwić poprzez składowanie.

• A czy tak się robi?

– Przepisy przepisami, z życie życiem. Potrzebne jest ustawodawstwo, które skłoni nas do tego byśmy tych odpadów produkowali mniej. Ten, kto wprowadza produkt na rynek, powinien faktycznie odpowiadać za jego bezpieczeństwo, energochłonność, takie projektowanie, by jego produkt nie powodował strat w środowisku i był zdolny do recyklingu.

• Czy gdzieś w ogóle tak to działa?

– Nasze państwo do tej pory często uchylało się od odpowiedzialności. Założono, że wprowadzi się unijne dyrektywy i UE nam tu zorganizuje przemysł odpadowy. Próbowaliśmy oczywiście podglądać systemy, które funkcjonują na zachodzie. Wszędzie implementacja tych dyrektyw jest jednak nieco inna. Wynika z zaawansowania kraju, ilości odpadów, zasad, które obowiązywały do tej pory. Każdy próbuje sobie poradzić nieco inaczej, ale odpady wszędzie są i wszędzie ich przybywa.

Staramy się coś robić, bo UE od nas wymaga osiągania niezwykle wysokich i wymagających szeregu zmian oraz inwestycji celów recyklingu. Ale co z naszą odpowiedzialnością?

• Polska nie chce się nawet zgodzić na recykling plastikowych butelek. 

– Nasze ministerstwo stwierdziło, że nie stać nas na to, by postawić maszyny na butelki PET i płacić za nie 10 eurocentów jak to ma miejsce np. we Włoszech czy Skandynawii. Pytanie czy nas stać na to, by tego nie robić? Przemysł zawsze powie: jeśli wzrosną wymagania wobec nas, to będziemy produkować drożej i nasza gospodarka nie będzie konkurencyjna w stosunku do zachodu. Tylko, czy nas stać na to, by wchodzić na rynki zewnętrzne kosztem naszego środowiska? Bo wcześniej czy później to my - polscy konsumenci za to zapłacimy.

Jeśli polscy producenci potrafią produkować na rynek niemiecki czy francuski według tamtych zasad i adekwatnie finansować procesy selektywnego zbierania, przetwarzania oraz odzysku i recyklingu na rynkach europejskich, to dlaczego na naszym rynku i de facto naszym środowisku ciągle chcą oszczędzać?

• Bo my chcemy kupować jak najtaniej.

– W Polsce praktycznie nie ma organizacji konsumenckich. W Europie zachodniej to właśnie one wymogły wiele zmian. Choć nigdzie nie jest wspaniale, każdy ma problem z odpadami. Europa przyzwyczaiła się do tego, że odpady plastikowe belujemy, pakujemy w kontenery morskie i wywozimy do krajów, w których mają być przetwarzane.

• Od kiedy tak się dzieje?

– Od kiedy zaczął rosnąć rynek odpadowy. Robiła tak nie tylko Europa, ale też USA czy Kanada. Oczywiście były wynaturzenia tego systemu, ileś kontenerów spadało po drodze do oceanu. To wody międzynarodowe, nikt tego nie nadzoruje.

• Od 1 stycznia 2018 r. Chiny już plastiku nie przyjmują.

– Pod koniec 2017 roku Chiny poinformowały światową organizację handlu, że przestaną przyjmować odpady, które nie są przeznaczone do recyklingu. A przez lata cały świat wysyłał do nich praktycznie wszystko. Wiele chińskich zakładów recyklingu funkcjonowało nie do końca legalnie, więc pojawił się problem z zanieczyszczeniem gleb, rzek, powietrza. Odpowiedzią Europy na decyzję Chin jest gospodarka w obiegu zamkniętym. A tu kluczowa jest cena ropy. Jeśli kosztowała 130 dol. za baryłkę, to polimer z recyklingu kosztował odpowiednio drogo. Natomiast gdy spadła do 50 dol. to okazało się, że bardziej opłaca się wykorzystać produkt nowy, a nie z recyklingu. Rozwiązanie tego rebusa? Po pierwsze ekoprojektowanie i związane z tym stawki opłat produktowych. Do tej pory unijne ekoprojektowanie skupiało się tylko na energooszczędności danego nowego urządzenia, a powinna obowiązywać zasada, że jeśli twój produkt się nie nadaje do w recyklingu lub jest on kosztowny (np. opakowania wielomateriałowe), to musisz zapłacić więcej.

• Tajlandia też już nie chce naszych śmieci.

– Chińscy przedsiębiorcy postanowili przenieść działalność poza granice Chin. Pojawiły się fabryki recyklingu w Wietnamie, Kambodży, Tajlandii. Bardzo szybko się jednak okazało, że wszystkie porty azjatyckie to zaledwie 20 proc. portów chińskich, wiec nie ma zdolności rozładowywania takiej ilości materiałów. Do drugie fracht nie był już tak tani, bo z Chin, „fabryki świata”, w drugą stronę też płynęły towary.

W tej chwili na świecie trwa wielka budowa gospodarki recyklingowej. Wiele krajów zamawia właśnie nowoczesne instalacje, jak ta w naszym zakładzie. W Polsce środki unijne wykorzystaliśmy do tego, by w każdym województwie stanęła co najmniej jedna nowoczesna instalacja do sortowania odpadów i do biologicznego ich przetwarzania. Tu, na Metalurgiczną w Lublinie, trafiają zużyte sprzęty elektryczne i elektroniczne z gospodarstw domowych i przedsiębiorstw z Lubelskiego, Podkarpacia, Podlasia czy Mazowsza.
Kiedyś do Afryki jechały jako darowizny stare mercedesy wypełnione zużytym sprzętem. Dziś się już tego nie wysyła. Wcale nie dlatego, że nie chcemy zaśmiecać Afryki, ale dlatego, że mamy dziś odpowiednie instalacje do recyklingu i jest to ekonomicznie opłacalne.

Odpady elektryczne i elektroniczne to zaledwie kawałeczek rynku odpadowego, ale istotny, bo taki sprzęt bardzo je degraduje, a pozostawiony w środowisku jest często niezwykle niebezpieczny. Pytanie, kiedy zdamy sobie z tego sprawę. By skutecznie i w sposób odpowiedzialny rozwiązywać ten problem, gospodarka odpadami musi być traktowana jako perspektywiczny segment gospodarki, nie tylko w kontekście ochrony przyrody.

• Odpady to pieniądze. Czy już tak myślimy?

– Tak, ale tylko o tych z potencjałem recyklingowym. Weźmy taki złom. Sprzedajemy i mamy pieniądze. Ale taka pralka? Oprócz złomu ma ona coraz więcej takich materiałów jak plastik, beton, guma, płyta paździeżowa, uniepalniacze. Kiedyś wszystko z materiałów jednorodnych, czystych, dziś to mieszaniny. Dawniej samochód w 70 proc. składał się z metalu, dziś to mniej niż 50 proc.

Zagospodarowanie odpadów mogłoby być tańsze gdybyśmy je dokładnie segregowali. I gdyby przemysł wziął na siebie część odpowiedzialności za to, co produkuje. Np. jeśli chcesz mieć opakowanie wielomateriałowe to musisz zapłacić dużo więcej. Takich standardów recyklingowych dziś nie ma.

• A jakie dziś są opłaty?

– Opłaty produktowe zastały poddane grze rynkowej. Powstały organizacje odzysku, które konkurują ze sobą o to, kto zaproponuje producentowi załatwienie tego problemu taniej. Producent podpisuje umowę z taką organizacją i pozbywa się problemu. To ona ma zorganizować system zbiórki, przetwarzania, recyklingu. I generalnie to robi, system nadzoruje to minister środowiska. Nie znam jednak przypadku, by problem np. samorządu z niedostatecznym finansowaniem zagospodarowania odpadów wrócił do ich producenta, bo np. wyprodukowane przez niego świetlówki zostały porzucone w lesie czy rowie. Dziś jest tak, że od kilku lat świetlówek się nie produkuje, ale je zdejmujemy i się ich pozbywamy, bo wprowadzamy ledy.

• I co dzieje się z taką świetlówką?

– Jest z nią zasadniczy problem, brak jest adekwatnych środków na jej właściwe zagospodarowanie. Teoretycznie pieniądze powinny zostać zarezerwowane na przyszłe koszty unieszkodliwienia, ale niestety ich brak. Państwo reaguje postfactum, powoli, kiedy problem narasta. Obecnie powstaje baza gospodarki odpadami, która zacznie działać w 2020 r. A odpadów przybywa szybko.
Jeśli mówimy A, to powiedzmy B. Czy my konsumenci jesteśmy na to gotowi, by usłyszeć, że np. przez trzy miesiące mamy zapłacić po 20 euro za każdy worek odpadów, bo zdarzyło nam się raz nie wypłukać dobrze kubeczka po jogurcie, tak jak to ma miejsce w niektórych landach Niemiec? Ktoś powie: zwariowaliście. Ale jaka jest inna metoda, by nas skłonić do dokładnej segregacji? Czy powiemy sąsiadowi, który śmieciami pali w piecu, by tego nie robił? Czy „doniesiemy” na niego? Dadzą mu mandat i on się na mnie obrazi? Czy jako społeczność jesteśmy na to wszystko gotowi? Czy smog i odpady nas dotyczą, czy też dotyczą kogoś innego?

• W Lublinie biura czy sklepy nie muszą śmieci segregować...

– Lublin był w tej dobrej sytuacji, że miał w miarę nowoczesną instalację (Kom Eko), więc nie musiał, jak Białystok czy Rzeszów budować dużego nowego zakładu. W ubiegłym roku powstała również nowoczesna instalacja (RIPOK) w Rokitnie. Miasto ma jednak przed sobą zadanie stworzenie punktów selektywnej zbiórki odpadów, tzw. PSZOK-ów.

• Jest jeden.

– Tak, w Głusku. Dość daleko, trzeba się tam wybrać specjalnie. A nie można od ludzi oczekiwać niestety staranności ponad miarę. Odpady są jednym z elementów życia miasta. Nie ma co się wstydzić, a raczej potraktować jako jeden tematów do rozwiązania.

• W kampanii wyborczej temat śmieci nie pojawił się u żadnego z kandydatów.

– Nikt nie o tym nie mówił, bo system w miarę działa, ale z pewnością dla wysokiego poziomu czystości naszego miasta jest jeszcze wiele do zrobienia.

Śmieci w liczbach

• Na polski rynek trafia rocznie 78 mln ton opakowań z tworzyw sztucznych. Jedynie 10 proc. zostaje poddanych recyklingowi, aż 40 proc. ląduje na składowiskach, a 32 proc. wydostaje się do środowiska.

• Bruksela oczekuje, że do 2025 roku osiągniemy 55 proc. odzysku i recyklingu odpadów komunalnych, a do 2035 r. 65 proc. Składowanie odpadów będzie zakazane.

• By zachęcić Polaków do segregacji śmieci Ministerstwo Środowiska planuje wprowadzenie czterokrotnie niższej stawki za odpady segregowane dla gospodarstw domowych.

• W pilotażu ministerstwa, który ma na celu wypracowanie dobrych praktyk w zakresie Gospodarki Obiegu Zamkniętego, biorą udział też gminy. To Wieluń, Tuczno i Łukowica.

• Coca-cola zapowiada, że do 2030 r. wszystkie opakowania, które wypuszcza na rynek, zostaną zebrane i trafią do recyklingu. Do 2025 r. z materiału z recyklingu lub surowca odnawialnego ma produkować 35 proc. swoich opakowań.

• Na szczycie klimatycznym ONZ w Katowicach Żywiec Zdrój zobowiązał się, że do 2020 r. Podda recyklingowi tyle samo plastiku, ile wprowadzi na rynek.

Źródło: Rzeczpospolita

Pozostałe informacje

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]
ZDJĘCIA KIBICÓW
galeria

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]

Kibice przy Al. Zygmuntowskich tym razem mogli trochę narzekać na nudę. Ich pupile szybko rozstrzygnęli kolejny mecz i znowu wysoko pokonali rywali. Tym razem Orlen Oil Motor Lublin wygrał z Apatorem Toruń 53:37. Każdy kibic chciałby jednak mieć takie powody do narzekania. Sprawdźcie, jak w piątkowy wieczór wyglądały trybuny.

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]
galeria
film

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]

Orlen Oil Motor Lublin się nie zatrzymuje. Choć show na torze Best Auto przy Alejach Zygmuntowskich skradł w piątkowy wieczór Emil Sajfutdinow, to jego występ dla kibiców gości był tym z cyklu na otarcie łez. Lubelskie „Koziołki” wygrały 53:37, a goście na 15. gonitw byli górą w zaledwie dwóch.

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]
RELACJA NA ŻYWO
galeria

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]

Po wysokim domowym zwycięstwie nad ebut.pl Stalą Gorzów Orlen Oil Motor Lublin po raz drugi z rzędu wystąpi przed własną publicznością. O godzinie 20.30 lubelski Koziołki podejmą Anioły z Torunia

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Stop agresji wśród młodzieży – to temat konferencji poświęconej sposobom zapobiegania sytuacjom konfliktowym w środowisku młodych osób. W piątkowym (26 kwietnia) spotkaniu w siedzibie Urzędu Miasta Lublin udział wzięli dyrektorzy szkół, nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy, którzy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą

Rockowy Beret
foto
galeria

Rockowy Beret

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z Beretu w rockowym klimacie lat 80's! T.Love, Elektryczne Gitary, Kazik i Kult, Lady Pank itd. – tak pokrótce można streścić listę rockowych zespołów, przy których bawili się goście. Zobaczcie, jak się bawił Lublin!

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa
ZDJĘCIA
galeria

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa

Absolwenci Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie odebrali dziś świadectwa ukończenia szkoły. I choć matura już za kilka dni, kończą szkołę z pozytywnym nastawieniem i nadzieją na dobry wynik z egzaminu dojrzałości.

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Po perypetiach w sokolim gnieździe na Wrotkowie myśleliśmy że zapanowała sielanka. Niestety w piątek po południu znaleziono Czarta. Ptak padł, ornitolodzy podejrzewają otrucie.

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

Michał Szabelski, pracujący do tej pory na stanowisku zastępcy dyrektora ds. Finansów i Rozwoju Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie został nowym dyrektorem placówki.

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega
ALERT POGODOWY

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega

W piątek termometry w województwie lubelskim przekroczyły barierę 10 stopni Celsjusza. Jednak w nocy pogoda się zmieni i nadejdą przygruntowe przymrozki.

Liczba Polaków zwiększyła się o 24
galeria

Liczba Polaków zwiększyła się o 24

W piątek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda wręczył obywatelstwa. Wśród nich jest czworo dzieci.

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)
film

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)

26 kwietnia 1986 roku do eksplozji i zniszczenia reaktora nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Przy usuwaniu skutków katastrofy z narażeniem życia pracowali Likwidatorzy, I to im poświęcona jest polska gra Chornobyl Liquidators.

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

W sobotę MKS FunFloor zmierzy się na wyjeździe z MKS URBiS Gniezno. To jedno z kluczowych spotkań w wyścigu o srebrny medal.

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Gmina Krasnystaw: 66-letnia kobieta padła ofiarą oszustów. Jeden podawał się za prokuratora, drugi za policjanta. Obaj wmawiali jej udział w policyjnej akcji.

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Dywersanci planowali szturm i zamach terrorystyczny w pobliżu jednego z zakładów produkcyjnych w Lublinie – to główny punkt ćwiczeń żołnierzy z 21 Lubelskiego Batalionu Lekkiej Piechoty z Lublina.

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Od 24 kwietnia mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą korzystać z aplikacji do zamawiania przejazdów taksówkowych

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium