Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Praca

25 stycznia 2010 r.
17:20
Edytuj ten wpis

Jak powinien wyglądać człowiek w trumnie

Boi się pani zmarłych? Agnieszka Sieluk: - Żywych trzeba się bać, bo zmarły nikomu krzywdy nie zrobi - mówi. Rozmowa z prosektorem w miejskim zakładzie pogrzebowym w Zielonej Górze.



AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
6.30, jeszcze ciemno. Agnieszka wysiada z pociągu. Do Zielonej Góry jechała z Bytnicy. Żeby dotrzeć na czas, jak zwykle wstała o 4.00. Po drodze rozmyślała o ojcu. Ma 52 lata i jest ciężko chory. Agnieszka wie, że ratunku nie ma i że któregoś dnia odejdzie. Na TAMTĄ STRONĘ. Już do tej myśli przywykła. Zresztą o śmierci rozmawiali nieraz. Agnieszka wie, że ojca pochowa bez butów. Bo takie jest jego życzenie. Wcale nie dziwne. W życiu najbardziej uwierały go buty, więc na TAMTĄ STRONĘ chce przejść boso.

Przed 7.00, ciągle ciemno. Agnieszka przechodzi wzdłuż grobów. Większość tonie w białym puchu, na niektórych palą się znicze... Na nowym cmentarzu drzew niewiele, więc groby leżą jak na dłoni.
Kilka chwil później, Agnieszka już w swoim "gabinecie”. Biurko stoi w sali między chłodnią a miejscem przygotowań. Wszystko tu metalowe i srebrzyste: szafki, stoły... - Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła przeprowadzać sekcje zwłok - pokazuje na stół, który stoi koło biurka i wygląda jak sito.

W sali przygotowań w foliowym worku ktoś już na Agnieszkę czeka. To kobieta, która zmarła ze starości. Wychudzona, w bawełnianej koszuli, pampersach. Ma zamknięte oczy i otwarte usta. - Spokojną miała śmierć, choć na pewno cierpiała z bólu, bo musiała chorować... - Agnieszka zakłada fartuch i gumowe rękawiczki. Bierze na ręce drobną kobietę i przekłada na stół. Rozbiera, pod głowę kładzie wałek, odkręca wodę, obmywa ciało, myje włosy...

- Nie boi się pani zmarłych?

- A dlaczego? To żywych trzeba się bać, bo zmarły przecież krzywdy żadnej mi nie zrobi. Ja ich w pewnym sensie przywracam nawet do życia. Bo człowiek w trumnie powinien wyglądać tak, jakby przed chwilą zasnął. I jakby za chwilę chciał wstać i coś powiedzieć.

Agnieszka ma 21 lat, 180 cm wzrostu i kasztanowe włosy. Jest ładna, serdeczna i przyjazna. Dużo ciepła z niej bije i dużo mądrości. W miejskim zakładzie pogrzebowym pracuje przy zmarłych od półtora roku. W Gorzowie skończyła kurs tanatokosmetyki, czyli pośmiertnej toalety. To tam pierwszy raz w życiu ubrała i umalowała kobietę. I tam doszła do wniosku, że ta praca jej odpowiada. - Miałam świetnych nauczycieli - podkreśla.

Dwa miesiące temu skończyła we Wrocławiu kurs techniki sekcji zwłok. Wydała na to majątek. Taki kurs zrobiło w Polsce zaledwie kilka kobiet.

- Ja pani nie rozumiem. Taka młoda i zamiast garnąć się do życia, obcuje ze zmarłymi. To coś nienormalnego...

- Ależ ja kocham życie! Za kilka miesięcy wychodzę za mąż! Jestem optymistką, lubię żartować, cały świat widzę w kolorach i z każdej złej sytuacji zawsze wyciągnę coś dobrego. Na co dzień chodzę w sukienkach, zakładam szpilki, lubię nosić tipsy... A obcowanie ze zmarłymi to moja praca. Taka, jak każda inna.

- No, przepraszam, ale co w tej pracy może być fascynującego?

- Powiem inaczej: od dawna fascynuje mnie kryminalistyka. Myślałam o tym już w ogólniaku w Sulęcinie. Moim marzeniem jest praca w policji kryminalnej. A tam wiadomo, ze zmarłymi ma się do czynienia często. Pomyślałam, że zanim podejmę ostateczną decyzję, najpierw ten kontakt muszę doświadczyć na własnej skórze. I teraz już wiem, że w kryminalnej mogę pracować, bo zmarli mnie nie przerażają.

- Skąd w pani tyle życiowej mądrości, tyle dojrzałości...

- Sport mnie zahartował. Już w podstawówce zaczęłam trenować pchnięcie kulą i rzut młotem w klubie Ilno Torzym. Dwa razy byłam mistrzynią Polski młodzików w kuli, raz wicemistrzynią, dwa razy zdobywałam srebrny medal w młocie... Trzy lata temu w wypadku samochodowym zginął mój trener Ryszard Pluta, wtedy zostawiłam sport.

Łamanie kości to stereotyp

Agnieszka przekłada staruszkę na drugi stół. Ręcznikiem wyciera ciało, suszarką suszy włosy... Z torby wyjmuje brązową garsonkę, białą bluzkę, czarne buty, rajstopy... Ubranie dostarczyła rodzina. Teraz Agnieszka będzie szykowała kobietę do trumny.

- I będzie pani łamała zmarłej ręce?

- Zaraz się pani przekona... No i sama pani widzi, że łamanie kości to stereotyp. Ręce i palce bez problemu się zginają. O, proszę...

Agnieszka wkłada staruszce majtki, rajstopy, potem bluzkę, spódnicę...


- A wychyliła pani łyk koniaku, przed tym... no... hm... wie pani, o czym myślę...

- Przecież pani widziała, że nie. To kolejny stereotyp. Może kiedyś, jacyś niezrównoważeni i mało odporni prosektorzy musieli sobie chlapnąć. Dziś czasy się zmieniły. Zresztą rozmawiałam z ludźmi, którzy pracowali przy zwłokach. Przez 26 lat nie złamali zmarłym żadnej kości, nie pili...

Szybko, bez bólu

Starsza pani już ubrana. Garsonka o wiele za duża, bo choroba i śmierć zabrały kilogramy. Agnieszka podpina, co trzeba, by zmarła wyglądała ładnie.

- Co by pani w niej zmieniła?

- Ubranie. Powinna mieć jaśniejszą garsonkę i jasne buty. Ale może za życia lubiła brąz? Ja w ogóle na temat ubioru mam rewolucyjne poglądy. Jeśli mężczyzna za życia nie cierpiał garniturów, a lubił dresy, to dlaczego na TAMTĄ STORNĘ ma iść pod krawatem? Przecież będzie się męczył. Albo kobieta: jeśli ubierała się ekstrawagancko, to pozwólmy, by na tej ostatniej drodze też tak wyglądała... Człowieka powinniśmy pamiętać takiego, jakim był za życia. Kto wie, może nasza dusza ubrana jest w to, w czym chodzimy na co dzień?


- Już słyszę głosy oburzenia: jak można pochować ojca w dresach, syna w dżinsach, czy matkę w lamparcich leginsach i wysokich szpilkach?! Co by na to ludzie powiedzieli?!

- Ludzie powinni przychodzić na pogrzeb, by pożegnać się ze zmarłym, a nie plotkować. A rodzina powinna być ponad krytykę innych.

- Jak pani chciałaby zostać pochowana?
- W różowej sukience, bo uwielbiam ten kolor, w butach na obcasie i z tipsami. No i koniecznie trzeba przykryć mnie kołdrą, bo jestem zmarźlukiem.

- Boi się pani śmierci?
- Nie. To jedyna sprawiedliwość, bo dotyka każdego z nas.

- A jak chciałaby pani umrzeć?

- Szybko. Bez bólu. Bo nie ma nic gorszego niż cierpienie. Zwłaszcza cierpienie osoby bliskiej, którą zna się całe życie... Widzę, jak mój tato się męczy, i to boli. Widzę też, że męczy się ze świadomością, że kiedyś mógł wokół siebie robić wszystko sam, a dziś my koło niego chodzimy. I on z tego powodu też cierpi. Dlatego nie chciałabym być ciężarem dla nikogo.

- Popiera pani eutanazję?
- Tak. I chciałabym odejść na własne życzenie, gdybym bardzo cierpiała. I to powinna być wyłącznie moja decyzja. Ja to nazywam ulżenie człowiekowi w cierpieniu, bo od cierpienia nie ma nic gorszego.

Życie się nie zatrzymuje

Agnieszka wyjmuje z szafy kosmetyki: biały puder, podkład w kremie, tusz do rzęs, szminkę, pędzelki... Lakier do paznokci zostawia na półce. - Bo ta pani chyba paznokci nie malowała - bierze w dłoń zimną dłoń staruszki, przygląda się palcom. - No i obcinać paznokci też nie muszę, bo zadbane.

Teraz zamyka staruszce usta. Igłę z nitką wbija pod brodę i prowadzi do nosa. Jeden szew i usta zamknięte. Wcześniej wypełnia je specjalną wkładką. Żeby po TAMTEJ STRONIE policzki nie były zapadnięte. Skóra miękka, woskowa, daje się łatwo uformować.
Maluje zmarłej rzęsy, brwi, na policzki nakłada róż...

- To straszne, że z człowieka nic nie zostaje...
- Ja to nic? Zostaje po człowieku to, co on po sobie zostawił w życiu, na przykład dzieci.

- Ale ja nie o tym...
- Śmierć to podsumowanie całego życia. I jak obserwuję tych zmarłych, to wiem, że każda śmierć jest inna. Bo każdy odchodzi inaczej. Ale staram się tego nie roztrząsać, bo to są osobiste sprawy zmarłych. Dla mnie nie jest ważne, czy ubieram bezdomnego, milionera, czy mordercę. Bardzo szanuję zmarłych i nie wnikam w ich przeszłość. Nie oceniam ich, bo zrobi to ktoś na górze.

- Myśli pani, że na górze też jest życie?
- Jest. Inne. Myślę, że TAM jest spokój, niekoniecznie cisza... Że po drugiej stronie już nic nie boli. Myślę, że życie się nie zatrzymuje. Że trwa dalej.

- Pani chciałaby żyć wiecznie?

- Nie. Śmierć nie jest taka zła... Nauczyłam się tu pokory. Pokory wobec życia. Śmieszy mnie wyścig szczurów, pęd za sukcesem, za kasą. Owszem, kasa jest potrzebna, ale człowiek zaczyna się gubić, nie zauważa tej cienkiej czerwonej linii. Nie ma czasu dla bliskich, a potem jest już za późno. Dlatego ja zawsze mam czas. Dlatego uważam, że w życiu ważne jest tylko jedno: żeby być dobrym człowiekiem. Bo przecież i tak wszyscy tu trafimy.
***
Starsza pani już gotowa na swoją ostatnią drogę. Agnieszka przekłada ją do trumny. Robi to zwinnie, bo kobieta jest krucha. Poprawia podgłówek, splata zmarłej dłonie, wygładza garsonkę...
Kobieta śpi. Za dwie godziny spocznie w ziemi.


Pozostałe informacje

Azoty Puławy już trzy razy w tym sezonie grały ze Śląskiem Wrocław

Azoty Puławy grają ze Śląskiem Wrocław. Do końca walczą o przyszłość

Azoty Puławy podejmą Śląsk Wrocław. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.

Natura lekiem na całe zło. Przed nami weekend z florystyką
ZDJĘCIA
galeria

Natura lekiem na całe zło. Przed nami weekend z florystyką

Plac Teatralny w Lublinie i wnętrza Centrum Spotkania Kultur już po raz siódmy zamieniają się w kwitnącą oazę kreatywności i przyrodniczej refleksji. Wszystko za sprawą wydarzenia Weekend z Florystyką, które w tym roku odbywa się pod hasłem NATUROTERAPIA.

Arkadiusz Najemski zostaje w Motorze Lublin

Motor Lublin przedłużył umowę z obrońcą

Kolejny zawodnik zostaje w Lublinie. Motor w piątkowy wieczór pochwalił się, że Arkadiusz Najemski podpisał nowy kontrakt, do końca sezonu 25/26, z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Koncerty w ramach Juwenaliów Akademii Zamojskiej odbędą się na Rynku Wielkim
17 maja 2025, 16:00

Od disco polo po rap. Dziś juwenalia Akademii Zamojskiej

Dla każdego coś miłego. Zadowoleni będą zarówno fani disco polo, jak i polskiego rapu. Przy takich gatunkach muzycznych na tegorocznych juwenaliach bawić się będą studenci Akademii Zamojskiej, ale też wszyscy chętni. Otwarte koncerty odbywać się mają dzisiaj (17 maja) na Rynku Wielkim.

Bractwo Kurkowe świętuje jubileusz i wita nowych członków
ZDJĘCIA
galeria

Bractwo Kurkowe świętuje jubileusz i wita nowych członków

Piękne staropolskie stroje z żupanami, szable oraz futrzane czapki z piórami. Bractwo Kurkowe świętowało swój jubileusz oraz przyjęcie nowych członków.

Motor w Szczecinie przegrał trzeci mecz z rzędu

Motor w niedzielę zmierzy się z Zagłębiem Lubin w ostatnim domowym meczu sezonu 24/25

W niedzielę piłkarze Motoru mają ostatnią szansę, żeby przełamać się przed własną publicznością. Beniaminek o godz. 12.15 zagra z Zagłębiem Lubin. Transmisję zapowiada Canal+Sport 3, a na naszym portalu, jak zwykle relacja na żywo.

Dwa dni zabawy. Będą gwiazdy, jarmark i coś dla dzieci
7 czerwca 2025, 12:00

Dwa dni zabawy. Będą gwiazdy, jarmark i coś dla dzieci

Został jeszcze prawie miesiąc do Dni Biłgoraja 2025. Ale już można sobie rezerwować czas na pierwszy weekend czerwca. Bo zapowiada się sporo atrakcji.

Kampania, która daje siłę jednym słowem

Kampania, która daje siłę jednym słowem

Lublin staje się miejscem wyjątkowej kampanii społecznej, która nie wymaga darowizn, nie zbiera na sprzęt medyczny i nie szuka sponsorów. Kampania „Nagraj się dla Hospicjum” opiera się na tym, co niematerialne, a zarazem najcenniejsze – obecności i słowie skierowanym do drugiego człowieka.

Wisła Puławy rozbiła w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec

Wisła Puławy rozbiła w wyjazdowym meczu Zagłębie Sosnowiec

Wisła Puławy w piątek wieczorem zagrała najlepszy mecz w tym sezonie. Grający przez niemal całą drugą połowę w „dziesiątkę” podopieczni trenera Macieja Tokarczyka wysoko ograli w Sosnowcu tamtejsze Zagłębie i uczynili kolejny wielki krok ku zapewnieniu sobie utrzymania

Pijany na niesprawnym rowerze i z „lepkimi” rękami

Pijany na niesprawnym rowerze i z „lepkimi” rękami

W czwartek ulicami Parczewa policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę, który jechał niesprawnym rowerem po alkohol. Kilka godzin później ten sam człowiek był sprawcą kradzieży płynu do spryskiwaczy na stacji benzynowej.

Karol Nawrocki na finiszu kampanii odwiedza Lublin: mamy prawo do tego, żeby mówić swoim głosem w Berlinie i Kijowie
galeria

Karol Nawrocki na finiszu kampanii odwiedza Lublin: mamy prawo do tego, żeby mówić swoim głosem w Berlinie i Kijowie

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość na wzór Sławomira Mentzena w ostatnim dniu kampanii przejechał pół kraju. Co mówił w Lublinie?

Julia Szeremeta

Julia Szeremeta wygrała Turniej im. Feliksa Stamma

Julia Szeremeta najlepsza podczas Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie, który miał rangę Pucharu Świata. To był popis boksu w wykonaniu zawodniczki KS Paco Lublin. Wicemistrzyni olimpijska w stolicy stoczyła dwa pojedynki i oba wygrała bardzo pewnie.

Policjanci uniewinnieni. Sąd: „To był nieszczęśliwy wypadek”

Policjanci uniewinnieni. Sąd: „To był nieszczęśliwy wypadek”

Po trwającym niemal trzy lata procesie, zapadł wyrok w sprawie głośnej interwencji z sierpnia 2020 roku, zakończonej śmiercią zatrzymanego Tomasza K. Sąd Rejonowy Lublin-Wschód uniewinnił w piątek dwóch policjantów – Wojciecha K. i Arkadiusza K. – od zarzutów nieumyślnego spowodowania śmierci oraz przekroczenia uprawnień.

"Wielki brat patrzy". Policjanci nagrywali przewinienia z powietrza

"Wielki brat patrzy". Policjanci nagrywali przewinienia z powietrza

W powiecie kraśnickim policjanci kontrolowali kierowców z użyciem policyjnego drona. Złapani na gorącym uczynku kierowcy nie kryli zdziwienia tym, że otrzymali mandat.

Stare drzewa przy pałacu przegrały z nawałnicą. Miasto planuje wycinkę kolejnych

Stare drzewa przy pałacu przegrały z nawałnicą. Miasto planuje wycinkę kolejnych

Nawałnica powaliła ostatnio w parku Potockich dwa stare drzewa. Urzędnicy przekonują, że były w złym stanie. Miasto planuje rewitalizację tego miejsca i kolejne drzewa pójdą pod topór.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium