

Parą byli przez kilka miesięcy. Ale się rozstali. 28-latek nie dał jednak spokoju byłej partnerce. Groził jej zabójstwem, więził. W końcu 31-latka w obawie o swoje bezpieczeństwo zaalarmowała policję.

Mieszkanka powiatu pułaskiego zgłosiła się do komendy w tym tygodniu. Mówiła, że jej były chłopak z dnia na dzień zachowuje się coraz gorzej. Doszło do tego, że zaczęła poważnie się go bać.
Kłótnie zdarzały im się od dawna. Mężczyzna wówczas nie panował nad swoimi emocjami.
- Zaczął grozić kobiecie, że ją zastrzeli. Początkowo 31-latka nie brała tego do siebie, ale gdy w miniony piątek, podczas próby porozumienia się, mężczyzna nie chciał jej wypuścić z samochodu, nabrała obaw, że faktycznie zrobi jej krzywdę. Poza groźbami zabójstwa, podczas rozmowy mężczyzna przestraszył byłą partnerkę popełnieniem na niej przestępstwa seksualnego - relacjonuje kom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka policji w Puławach.
Ostatecznie kobiecie udało się opuścić samochód i wrócić do domu. Wtedy były chłopak zaczął do niej wysyłać wiadomości, nagrywał filmikiz groźbami, nawet stojąc przed jej domem.
- Jakby tego było mało, okazało się, że jeżdżąc po miejscowości gdzie mieszka pokrzywdzona, zdenerwowany uderzał samochodem w znaki drogowe. Materiały dotyczące tych zachowań zostały wyłączone ze sprawy do odrębnego prowadzenia przez Komisariat Policji w Kurowie. Gdy 28-latek przyjechał pod dom brata pokrzywdzonej i znowu groził jej zabójstwem, obawiając się dalszej eskalacji jego zachowania, kobieta zgłosiła sprawę na policję- informuje Rejn-Kozak.
28-latek został zatrzymany. W jego samochodzie policjanci znaleźli pistolet, najprawdopodobniej gazowy.
Na podstawie materiałów policji prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o areszt dla mężczyzny. Ale ostatecznie zapadła decyzja o innych środkach zapobiegawczych. To 50 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policji oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz zakaz przyjmowania środków psychoaktywnych.
