Ktoś podszywał się za mieszkańców miasta i oddawał za nich głosy na projekty budżetu obywatelskiego. Z dwóch komputerów wysłano ich około pięćset. Prezydent Janusz Grobel o sprawie zawiadomił prokuraturę
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy niepokojące informacje od Agnieszki Jakubik, jednej z mieszkanek miasta, która nie mogła wziąć udziału w głosowaniu. System informował ją, że z jej numeru PESEL głos został już oddany. Podobny problem spotkał także inne osoby, a kilka z nich zawiadomiło o tym Urząd Miasta. Wygląda na to, że ktoś zagłosował podając ich dane osobowe.
– Otrzymaliśmy takie zgłoszenia od trzech mieszkańców. W piątek prezydent zawiadomił Prokuraturę Rejonową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. O tym, co dalej z głosowaniem na projekty budżetu obywatelskiego, zdecyduje komisja wyborcza – mówi Jolanta Wróbel, kierownik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta.
Internetowe głosowanie zakończyło się w czwartek. Na początku października władze miasta miały podać wyniki głosowania oraz frekwencję. Wygląda na to, że do tego nie dojdzie. Możliwe, że całe głosowanie on-line, podobnie jak przed rokiem, zostanie anulowane. W poniedziałek późnym popołudniem miała zebrać się w tej sprawie komisja wyborcza. Ostateczną decyzję podejmie jednak prezydent Janusz Grobel.
Tymczasem puławscy śledczy sprawdzają czy doszło do złamania prawa. W tej sprawie nie chodzi nie tylko o sam fakt oddania głosu za inną osobę, ale także bezprawnego zdobycia i wykorzystania chronionych prawem danych osobowych.
– To przestępstwo z artykułu 190 zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech. Chodzi niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie danych osobowych, a także naruszenieinteresu prywatnego osób poszkodowanych – mówi Grzegorz Kwit, szef puławskiej prokuratury.
Sprawa została już przekazana policji. Funkcjonariusze sprawdzą podejrzane numery IP. Jeśli potwierdzą się informacje, że jeden z nich należy do puławskiej służby zdrowia - pracownicy SP ZOZ, którzy mieli dostęp do danych osobowych zostaną przesłuchani.
– Z naszych informacji wynika, że z dwóch komputerów mogło zostać oddanych nawet pół tysiąca głosów – mówi prokurator Kwit.
Nieuczciwe zagrania osób posiadających dostęp do danych mieszkańców, mogą doprowadzić władze miasta do decyzji o definitywnej z elektronicznej formy oddawania głosów na projekty budżetu obywatelskiego.
Rozwiązaniem alternatywnym może być uszczelnienie systemu informatycznego. Ale nawet jeśli zablokowana zostałaby możliwość oddawania wielu głosów z tego samego adresu IP, oszuści mogliby wykorzystać w tym celu urządzenia, komputery i telefony swoich znajomych, czy rodziny w kraju i za granicą. Zabezpieczeniem byłby podpis elektroniczny, ale ten z uwagi na koszty, posiadają nieliczni.