W mieście przybywa nowych kamer monitoringu. Jest ich już ponad 60. Ale dyżurujący strażnik miejski widzi obraz z zaledwie 12 z nich. Powód - brakuje monitorów.
Kamery w Puławach są właściwie wszędzie. Najczęściej to sami mieszkańcy wnioskują o to, by montować kolejne, szczególnie tam, gdzie dochodzi do wykroczeń. Niestety, obrazu emitowanego przez większość z nich, nikt nie ogląda.
W tzw. centrum monitoringu puławskiej Straży Miejskiej jednocześnie wyświetlany jest obraz jedynie z 12, na ponad 60 kamer. Jak przyznał komendant Dariusz Karmasz, szef Straży Miejskiej, strażnicy podzielili kamery na ważniejsze i mniej ważne. Te pierwsze obserwują miejsca, w których często dochodzi do wykroczeń i to one mają na ekranach swój priorytet. Pozostałe kamery, co prawda, nagrywają obraz, ale dyżurujący strażnik nie widzi jego podglądu i nie może na bieżąco reagować na niebezpieczne sytuacje.
– Mamy 12 monitorów, a miejsca jest niewiele. Dlatego wnioskowałem o użyczenie nam przez miasto innego lokalu, w którym moglibyśmy urządzić centrum monitoringu – mówił komendant Dariusz Karmasz podczas spotkania z radnymi. Jak przyznał, jest szansa, że centrum w niedalekiej przyszłości przeniesie się do jednego z pomieszczeń MPWiK.
Dodatkowa przestrzeń to jednak nie wszystko. Potrzebny jest także nowy sprzęt. Radny Piotr Sadurski zaproponował, żeby Straż Miejska kupiła duży telewizor, który mógłby wyświetlać „na żywo” obraz z każdej kamery, a ten z najważniejszych, emitować na dodatkowych monitorach. Takie rozwiązanie, jak przekonywał, szczególnie w nocy, pozwoliłoby strażnikom na dostrzeżenie na ekranie ruchu, co może mieć znaczenie w przypadku wykrywania zachowań naruszających porządek.
Budowa nowej dyżurki to jednak dodatkowe koszty, a Straż Miejska pracuje na budżecie, którego wysokość się nie zmieni. Nie wiadomo więc, czy znajdą się środki na dodatkowe zakupy. Na razie puławska straż modernizuje się w inny sposób. Strażnicy rozpoczęli piesze patrole (na dwie zmiany), a jak zapowiada komendant, czekają ich także testy sprawności fizycznej. Jeszcze w tym roku kadra straży zostanie uzupełniona (po osobach, które odeszły) o cztery etaty. Nowi strażnicy, zgodnie z oczekiwaniami komendanta mają być młodzi, wyszkoleni i sprawni.