Blisko 150 zawodników stanęło w niedzielę na starcie puławskiego biegu "Tropem Wilczym" poświęconego pamięci niezłomnych żołnierzy antykomunistycznego podziemia. W całym kraju w podobnych wydarzeniach wzięło udział około 60 tysięcy ludzi.
Na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji już od godz. 11:00 zbierali się uczestnicy tego sportowo-patriotycznego wydarzenia. Większość zawodników przyjechała z Puław, ale nie brakowało także biegaczy z całego powiatu i okolicznych miast.
– Bardzo lubię biegać, a poza tym jestem patriotką. Uważam, że takich świąt, jak to, które będziemy obchodzić 1 marca, powinno być więcej. Do startu skłoniła mnie także fajna atmosfera oraz to, że można poznać tutaj ciekawych ludzi – mówi Ewa Skrzypiec, młoda dziewczyna, która na puławski stadion przyjechała z Dęblina.
Na miejscu faktycznie można było poczuć wyjątkową atmosferę. Z głośników płynął patriotyczny hip hop spod znaku Tadka i Firmy, a na czarnych koszulkach wielu zawodników można było dostrzec wizerunki Danuty Siedzikówny "Inki", mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" i innych bohaterów Armii Krajowej.
– Ten bieg to wdzięczność dla ludzi, w imieniu których dzisiaj tutaj jesteśmy, czyli Żołnierzy Wyklętych. Dystans 1963 metrów to honor, data śmierci ostatniego z nich (Józefa Franczaka "Lalka" red.) – wyjaśnia Marian Struski, jeden ze starszych biegaczy, który przyznaje, że bieg traktuje także jako rozgrzewkę przed nowym sezonem. – Nie jestem wyczynowcem, bo mam już swoje lata, ale te 5-10 km dla relaksu jeszcze jestem w stanie pobiec – dodaje puławianin.
Ambasadorem biegu był wokalista Krzysztof Cugowski. – Sam wiem, co to znaczy zapomnienie. O tym, że mój ojciec był ochotnikiem i walczył w wojnie w 1920 roku, dowiedziałem się dopiero, gdy miałem 15 lat. Rodzice wcześniej nie chcieli mi o tym powiedzieć z obawy przed konsekwencjami, jakie mogłyby nas spotkać, gdybym się tym przypadkiem pochwalił. Dzisiaj spełniamy obowiązek w stosunku do bohaterów i chwała Bogu, że możemy to robić – mówił gość specjalny puławskich uroczystości, który wystąpił w roli startera.
"Tropem Wilczym" wspiera także Krzysztof Szulowski, poseł PiS z Puław. – Serce się raduje, jak się patrzy na tych ludzi. Cieszy fakt, że jest ich coraz więcej. Myślę, że to oznaka zwycięstwa Żołnierzy Wyklętych po latach. Oni byli pokoleniem tragicznym, nie mogli wygrać, ale teraz są zwycięzcami. Prawda o nich zwyciężyła i dzisiaj są naszymi bohaterami – mówił poseł.
Zawodnicy mogli liczyć na pamiątkowe koszulki i medale oraz ciepły posiłek przygotowany przez uczniów klas mundurowych. Po zakończeniu biegów lokalny koordynator imprezy, Marcin Mizera, zaprosił wszystkich na projekcję filmu dokumentalnego o bohaterach walczących o wolną Polskę po zakończeniu II wojny światowej.
W biegu głównym, na trasie 5 km, najlepsi byli ex equo Stanisław Marzec z Nałęczowa oraz Kamil Borucki z Puław. Na dystanie honorowym najszybszy był natomiast Szymon Gałązka, również z Puław.