Sąd Rejonowy w Puławach ustali czy Piotr Rybak, dyrektor puławskiego szpitala, złamał przepisy dotyczące procedury przeprowadzania zwolnień. Wniosek o jego ukaranie złożyła Państwowa Inspekcja Pracy.
Według inspektorów PIP, przepisy zostały złamane w przypadku zwolnienia z pracy 13 osób: pielęgniarek, ratowników medycznych i pracowników administracji. Chodzi art. 38 kodeksu pracy, który mówi o obowiązku pisemnego powiadomienia związków zawodowych o zamiarze wypowiedzenia umów o pracę. Dyr. Rybak takie informacje przekazywał jedynie ustnie.
Związkowcy powiadomili inspekcję, a ta po kontroli, skierowała sprawę do sądu.
Niepoinformowanie organizacji związkowej nie jest przestępstwem, a jedynie wykroczeniem, za które grodzi grzywna. Ale w przypadku uznania winy pracodawcy, pracownicy otrzymaliby prawo ubiegania się o dodatkowe odszkodowania czy przywrócenie do pracy. Nawet jeśli ich stanowiska zostały już zlikwidowane.
Dyrektor Rybak jest przekonany, że przepisów nie złamał. Jego zdaniem rozmowy przeprowadzane z pracownikami oraz związkami zawodowymi należy uznać za wymagane prawem konsultacje. – Nie przyznaję się do winy, to wszystko co mogę powiedzieć na ten temat – mówi dyrektor SP ZOZ.
W niewinność dyrektora nie wierzy Iwona Kęsik, która przewodniczy międzyzakładowej komisji NSZZ Solidarność w puławskim szpitalu. – Moim zdaniem dyrektor naruszył przepisy, bo ja nie otrzymałam na piśmie informacji na temat osób, które zamierzał zwolnić. Były rozmowy, ale nie padały żadne nazwiska. To były tylko ogólne zapowiedzi dotyczące zwolnień w szpitalu – dodaje.
Termin drugiej rozprawy sąd wyznaczył na 7 lutego.