8,6 miliona złotych jednorazowo zamiast ok. 46 tys. zł miesięcznie. Na taki zysk liczy miasto, które zamierza sprzedać grunty znajdujące się pod Galerią Zieloną
Urząd Miasta do tej pory sprzeciwiał się sprzedaży. Chodziło m.in. o to, że galeria nie należała do puławskich przedsiębiorców (a to oni zainicjowali budowę), lecz do inwestora spoza Puław. Wtedy była nim firma Raiffeisen evolution.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Urzędnicy przygotowali na najbliższą sesję Rady Miasta projekt uchwały w sprawie sprzedaży gruntów, i to w trybie bezprzetargowym. Gdyby urząd ogłosił przetarg, to hipotetycznie działkę mógłby kupić ktoś inny i wtedy dyktować warunki właścicielom obiektu. – Poszliśmy na rękę inwestorowi – przyznaje Grzegorz Nakonieczny, wiceprezydent Puław.
Podkreśla jednak, że uzyskana w negocjacjach cena za grunty (8,6 mln złotych) jest dla miasta bardzo atrakcyjna. Według wyceny działka jest warta bowiem 7,1 mln zł. Inwestor zgodził się zapłacić więcej, żeby przetargu nie było. Jeśli w czwartek na takie rozwiązanie zgodzą się radni, to transakcja mogłaby dojść do skutku w październiku.
Co jeszcze miasto chce sprzedać
Kolejna działka znajduje się w pobliżu ul. Sosnowej i Kopernika. Ten teren miasto przeznaczyło na budowę centrum hotelowo-kongresowego. Do tej pory nie znalazł się jednak chętny nabywca. Chociaż jak informują urzędnicy, zapytania były. Ostatecznie zamiast sprzedaży własności urząd może też sprzedać prawa do wieczystego użytkowania