Kobieta podająca się za pracownicę ZUS okradła starsze małżeństwo. Mieszkańcy okolic Kazimierza Dolnego stracili 8 tys. zł. Złodziejka przekonała ich, że prowadzi program dofinansowania emerytur
Do zdarzenia doszło w piątek po południu. Policjantów zawiadomił syn starszych państwa, który wrócił z pracy do domu i dowiedział się o kradzieży.
Wcześniej do domu 75-latki i jej 86-letniego męża przyszła młoda, około 23-letnia kobieta. Była niska, szczupła i miała krótkie ciemne włosy. Przedstawiła się jako pracownica ZUS. Mówiła, że prowadzi program dofinansowania emerytur. Poprosiła o odcinek renty któregoś z małżonków.
– Ponieważ starsi państwo nie dysponowali odcinkiem przekonała ich, że numer, którego potrzebuje znajduje się na banknotach z renty – wyjaśnia Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy puławskiej policji. – 86-latek wyjął kilka banknotów stuzłotowych, które miał w regale. Kobieta oznajmiła jednak, że potrzebuje pieniędzy, które gospodarze otrzymali wcześniej.
Małżonkowie przypomnieli sobie o oszczędnościach, które mieli schowane w słoikach. Oszustka tak poprowadziła rozmowę, że 86-latek wyjął słoiki, a z nich oszczędności. Przekazał banknoty kobiecie, która miała spisać z nich numery.
Wtedy oszustka chwyciła pieniądze i uciekła. Małżonkowie nie wiedzieli, co mają zrobić. Czekali na powrót syna i opowiedzieli mu o zdarzeniu. Stracili 8 tys. zł. Złodziejki szuka policja.
Do podobnej kradzieży doszło w okolicach Biłgoraja. W ostatni piątek oszustki odwiedziły tam 48-latka i 90-letnią kobietę. Oferowały do sprzedaży narzuty w wyjątkowo atrakcyjnej cenie.
– Z relacji poszkodowanych oraz wstępnych ustaleń policjantów wynika, że odwiedziły ich trzy kobiety o śniadej karnacji – dodaje Joanna Klimek, oficer prasowy biłgorajskiej policji.
Kobiety zagadały gospodarzy, wykorzystały ich nieuwagę i ukradły im oszczędności. Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.