Mieszkańcy narzekają na brudzące ławki i chodniki kawki, które od kilku lat mieszkają na Skwerze Niepodległości w Puławach. Dlatego do ich wypłoszenia zaangażowano sokolnika. Drapieżne ptaki mają przegonić niechcianych lokatorów. Był to jeden z wniosków ostatniego budżetu obywatelskiego.
Operacja wypłaszania krukowatych ze skweru i jego najbliższych okolic już trwa. W pierwszym etapie, pod koniec lutego, z drzew usunięto ptasia gniazda. Kolejny etap jest związany z użyciem sokołów. Te drapieżne ptaki będą wypuszczane przez najbliższe dwa miesiące.
Za te działania odpowiada Zarząd Dróg Miejskich w Puławach, który realizuje w ten sposób jeden z postulatów zeszłorocznego budżetu obywatelskiego.
Autor wniosku napisał o konieczności „wyprowadzenia ptaszysków ze skweru”. Projekt znalazł się na liście propozycji dla rejonu II. W głosowaniu zyskał poparcie 116 osób, co było drugim wynikiem w tej części miasta (pierwsze miejsce zdobyło uspokojenie ruchu przy ul. Pustej).
ZDM, który w ubiegłym roku przejął Biuro Zieleni Miejskiej, na realizację ten inwestycji przewidział 70 tys. złotych.
Pracownicy wydziału dzieleni obawiają się, że ptaki maja na skwerze warunki zbyt komfortowe, by jednorazowa akcja płoszenia krukowatych na zawsze rozwiązała ten problem. Chodzi przede wszystkim o światło, dostęp do pożywienia i brak naturalnych wrogów, dzięki czemu populacja kawek w Puławach, a szczególnie na skwerze, ma się świetnie.
Głośne ptaki utrudniają życie nie tylko spacerowiczom, brudząc ławki i alejki, ale dokuczają także wielu mieszkańcom bloków. Siadają na barierkach i blaszanych daszkach nad balkonami, umiejętnie wykorzystując ich powierzchnię do rozłupywania orzechów.
Na znaczną ilość krukowatych narzekają także kierowcy. Jeśli zdarzy im się zaparkować pod którymkolwiek drzewem, wizyta na myjni po takim postoju bywa nieodzowna.
Na zdjęciu jeden z sokołów, które przez najbliższe dwa miesiące będą latać na Skwerze Niepodległości oraz nad przyległymi ulicami. Ich obecność ma wypłoszyć krukowate ptaki z miasta.