Posłowie dali zielone światło gminom do ograniczania sprzedaży alkoholu nocą. Zmieniają się też przepisy dotyczące picia „pod chmurką”. Nowe prawo wkrótce wejdzie w życie i ma dbać o trzeźwość w narodzie.
Co się zmieni? Już niedługo rady gmin będą mogły wprowadzać ograniczenia w sprzedaży alkoholu w sklepach między godziną 22 a 6. Zdecydują też, czy zakaz nocnej sprzedaży obowiązywać będzie na terenie całej gminy, czy tylko w niektórych miejscach. Radni będą mogli regulować także ilość działających na terenie gminy punktów, sprzedających napoje z zawartością alkoholu do 4,5 proc. (np. piwo).
Ponadto ustawa wprowadza zakaz picia trunków w miejscach publicznych. Radni będą mogli jednak wyłączyć niektóre miejsca od tego surowego przepisu, pod warunkiem, że nie wpłynie to na zwiększanie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Tak jak dotąd, alkohol pić będzie można także w ogródkach piwnych.
Niektóre samorządy są zadowolone z wprowadzanych zmian. W Puławach, nie licząc lokali gastronomicznych, działa obecnie 88 punktów ze sprzedażą alkoholu. Siedem z nich to sklepy całodobowe. Na głośne sąsiedztwo od lat narzekają mieszkańcy okolicznych bloków. – Najwięcej skarg dotyczy tych przy ul. Prusa i Sieroszewskiego. Mieszkańcy proszą nas o to, żebyśmy ograniczyli ich działalność w nocy. Dotychczas jedyne, co mogliśmy zrobić, to przekonywać właścicieli do zmiany godzin otwarcia lub odbierać koncesje. Po nowelizacji ustawy, nasze możliwości będą większe – mówi Jarosław Pazik, kierownik Wydziału Wspierania Rozwoju Przedsiębiorczości w puławskim Urzędzie Miasta.
– To dobrze, że otrzymamy nowe narzędzia do kontroli sprzedaży alkoholu. W naszym mieście takich punktów jest obecnie bardzo dużo. Oczywiście nie chodzi o to, żeby je zamykać, ale jeśli będą sygnały od mieszkańców, na pewno będziemy reagować – dodaje Marzanna Pakuła, przewodnicząca komisji Polityki Społecznej, Zdrowia, Rodziny i Porządku Publicznego w puławskiej radzie miasta.
Gdyby prawo obowiązywało w 2015 roku, być może inaczej potoczyłyby się losy sklepu „Alkohole 24” z os. Kołłątaja, który zamknięto po tym, jak po skargach cofnięto mu koncesję. Po nowelizacji prawa, w takich przypadkach możliwe będą rozwiązania kompromisowe - np. ograniczenie godzin, w których można sprzedawać trunki.
Sonda: Czy chciałbyś, żeby w twojej miejscowości wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu po godz. 22?
Z kolei w Białej Podlaskiej działa ok. 170 punktów ze sprzedażą napojów alkoholowych, z czego 58 to lokale gastronomiczne. Jak mówi Anna Stolarczuk, przewodnicząca Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i trener ds. uzależnień, która prowadzi szkolenia z profilaktyki rozwiązywania problemów alkoholowych, część gmin nie zechce wprowadzać nowych przepisów. – Niektóre samorządy patrzą tylko i wyłącznie na przychody, czyli na pieniądze pochodzące z opłat z tzw. „korkowego”. Nie będzie im na rękę wprowadzanie ograniczeń – tłumaczy.
Biała Podlaska jeszcze się zastanawia, jak skorzystać z nowego prawa. – Trzeba to dokładnie przeanalizować. Rozsądne ograniczenia mogłyby spowodować, że w jakimś stopniu spadnie spożycie alkoholu – uważa Stolarczuk. – Trzeba wziąć pod uwagę osoby mieszkające w najbliższej okolicy sklepów nocnych, ale z drugiej strony właściciele punktów sprzedaży alkoholu argumentują, że tworzą miejsca pracy i odprowadzają podatki – dodaje.
Według niej najważniejsze jest, by zmieniać nie tylko prawo, ale także przyzwyczajenia Polaków. – Żeby nie było tak, że dobra zabawa wiąże się tylko i wyłącznie z piciem alkoholu – dodaje.
Nowelizacja ustawy czeka już tylko na podpis prezydenta. Prawdopodobnie nowe przepisy wejdą w życie w marcu.