

Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie tzw. afery śmieciowej w Warszawie. Wśród 17 oskarżonych jest m.in. Włodzimierz Karpiński z Puław, obecnie europoseł, były sekretarz stołecznego ratusza i były minister skarbu w rządzie PO-PSL. Jego obrońca nie zgadza się z zarzutami.

Oskarżonym zarzucono m.in. udział w grupie przestępczej i korupcję. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Katowicach. Rafałowi Baniakowi, byłemu szefowi Pracodawców RP (podobnie jak Karpiński wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) oraz Arturowi P. przedstawiono zarzuty popełnienia czynów związanych z kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą, a kolejnym 12 osobom - udziału w tej grupie. "Nadto 5 osobom, w tym Włodzimierzowi K. przedstawiono zarzuty o charakterze korupcyjnym, a 15 oskarżonym zarzucono przestępstwa polegające na wystawianiu i księgowaniu stwierdzających nieprawdę faktur VAT oraz na tzw. praniu brudnych pieniędzy" – podaje śląski oddział Prokuratury Krajowej.
- Akt oskarżenia kończy główny wątek postępowania odnoszący się do wręczenia korzyści majątkowych Włodzimierzowi K., ówczesnemu prezesowi zarządu MPO w m.st. Warszawie oraz do pozyskiwania za pomocą stwierdzających nieprawdę faktur VAT środków do udzielania tych korzyści majątkowych – precyzuje Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego PK.
- Stanowisko w sprawie zarzutów stawianych Włodzimierzowi Karpińskiemu pozostaje bez zmian. W mojej ocenie prokuratura nie zgromadziła żadnych poważnych dowodów uzasadniających twierdzenie, że Włodzimierz Karpiński miał rzekomo być beneficjantem nielegalnych korzyści majątkowych. Jest to akt oskarżenia oparty na pomówieniach i wiedzy ze słyszenia - komentuje obrońca Karpińskiego mecenas Michał Królikowski.
Zdaniem śledczych, Karpiński wraz ze współdziałającymi z nim Baniakiem i Karoliną T. przyjął korzyść majątkową w wysokości 5,2 mln zł, a w celu uzyskania środków finansowych na łapówki stworzono specjalny mechanizm do ich pozyskiwania w oparciu o stwierdzające nieprawdę faktury VAT. Zdaniem PK, łączna wartość nierzetelnych faktur VAT wystawionych przez spółki uczestniczące w przestępczym procederze wynosiła 14,3 mln zł.
Spośród 17 osób objętych aktem oskarżenia 13 przyznało się do popełnienia zarzucanych im czynów. Stawiane im zarzuty kwestionują Karpiński i Baniak.
Mechanizm popełnianych przestępstw polegał głównie na wystawianiu przez spółki kontrolowane przez oskarżonych faktur VAT za usługi polegające na gotowości do wynajmu maszyn, których w rzeczywistości spółki te nigdy nie miały. "Na podstawie tych faktur wypłacano wynagrodzenie na rzekome usługi. Następnie środki te były wypłacane z rachunków bankowych firm rzekomo świadczących usługę gotowości do wynajmu i przekazywane w gotówce Karolinie T., Rafałowi B. oraz finalnie Włodzimierzowi K." - podaje PK.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, korzyści majątkowe były przekazywane przez osoby zarządzające grupą kapitałową, zajmującą się zagospodarowaniem odpadów. W zamian za te korzyści doszło do zmiany istotnych warunków zamówień w MPO w Warszawie, które dotychczas uniemożliwiały spółkom tej grupy udział w postępowaniach przetargowych. Dzięki temu spółki tej grupy mogły skutecznie ubiegać się o uzyskanie zamówień publicznych na zagospodarowanie odpadów i uzyskały kontrakty o wartości przekraczającej 500 mln złotych.
Ustalenia prokuratury opierają się na wyjaśnieniach osób uczestniczących w procederze, a także dokumentacji finansowo-skarbowej. Źródłem kluczowych informacji były także elektroniczne nośniki danych. Chodzi o zapisy korespondencji prowadzonej za pomocą komunikatorów internetowych oraz dane, które zostały usunięte, ale udało się je odzyskać.
Na wczesnym etapie śledztwa aresztowanych było sześć osób, w tym Baniak i Karpiński, który opuścił areszt w listopadzie 2023 roku, po 8,5 miesiącach. Obecnie wobec oskarżonych stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze – poręczenia majątkowe (w przypadku Baniaka wynosi ono milion złotych), dozory policji, zakazy kontaktowania się z określonymi osobami.
W listopadzie 2023 roku Karpiński przyjął mandat europosła. Przypomnijmy, że w 2019 roku kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył wówczas mandatu. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który jednak zdobył mandat do polskiego Sejmu i go objął. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posłankę. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, ale polityk zmarł. Mandat europosła przypada więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
