Minister skarbu Włodzimierz Karpiński w liście do mieszkańców Puław pisze, że to SLD i PiS chciało prywatyzacji puławskiej firmy, a dopiero PO temu zapobiegła. - Himalaje hipokryzji - odpowiada posłanka Małgorzata Sadurska z PiS.
Chodzi o rosnący udział w akcjonariacie Grupy Azoty przez Norica Holding, spółkę zależną rosyjskiej grupy Acron. Teraz Rosjanie mają już ponad 20 proc. akcji polskiej firmy.
"W ostatnich tygodniach byliśmy zalewani informacjami nt. Grupy Azoty. Niestety, różne osoby, a w szczególności politycy, nie patrząc na skutki swoich czynów, nieodpowiedzialnie żonglują słowami. Sieją niepokój. Straszą” - pisze Karpiński.
Według ministra skarbu to dopiero rząd PO zapobiegł prywatyzacji polskich firm chemicznych. "Rządy SLD, a później PiS-u w kolejnych dokumentach i strategiach zakładały prywatyzację firm chemicznych, w tym naszych puławskich Azotów”. I przekonuje, że decyzja o konsolidacji firm chemicznych z Puław, Tarnowa, Polic i Kędzierzyna leżała w interesie narodowym. Dodaje też, że dopiero po połączeniu polskie spółki są dobrze zabezpieczone przed wrogim przejęciem.
- Ten list to himalaje hipokryzji - komentuje Małgorzata Sadurska, posłanka PiS. - Minister sam nie potrafił zabezpieczyć Azotów przed przejęciem przez Acron 20 procent akcji, a skupia się na ataku na PiS. Mam odzew od mieszkańców Puław, którzy jednoznacznie oceniają ten list. Wyślę ministrowi jakiś podarek z podziękowaniem za to, że się ośmiesza - dodaje.
W swoim liście Włodzimierz Karpiński podkreśla, że Azoty znalazły się na przygotowanej przez ministerstwo skarbu "liście podmiotów o strategicznym znaczeniu dla gospodarki państwa”. Jednak zdaniem Małgorzaty Sadurskiej, to za mało. - To dokument bez żadnej mocy prawnej - uważa posłanka PiS.
Sadurska zaapelowała do samorządowców z powiatu puławskiego, aby przyjmowali stanowiska w obronie puławskiej spółki. Sprawą Azotów zajmą się już w środę puławscy radni powiatowi.