W młodzieżowych ośrodkach wychowawczych dochodzi do nieprawidłowości – alarmują kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. Wśród wytkniętych błędów jest m.in. duża liczba ucieczek z ośrodka w Puławach.
NIK sprawdzał sytuację panującą w MOW w całej Polsce. Na Lubelszczyźnie skontrolowano ośrodek dla chłopców w Puławach oraz dla dziewcząt w Podgłębokim (powiat łęczyński). W większości z nich stwierdzono przekroczenia dopuszczalnej liczby wychowanków w grupach wychowawczych oraz uczniów w oddziałach szkolnych. Dla przykładu ośrodek w Puławach był jednym z tych, w których w latach 2015-2016 zamiast 12 wychowanków w grupie było od jednego do sześciu więcej. W dziesięciu innych placówkach (m.in. w Podgłębokim) zamiast 16 uczniów w oddziale było od 17 do 25.
Problemem był też brak remontów. W MOW w Podgłębokim nie przeprowadzono prac, które powinny być wykonane, m.in.: nie rozebrano komina centralnego ogrzewania w budynku internatu, nie wykonano przeciwwilgociowej izolacji pionowej oraz nie przebudowano schodów przy budynku szkolnym od strony północnej.
Problemem były też ucieczki z ośrodków. W latach 2012-2016 w placówkach objętych kontrolą odnotowano od 9 (MOW Koźminie) do 502 (MOW w Renicach) ucieczek. W Puławach było ich ponad 400, a w Podgłębokim – 50.
– Dyrektor MOW w Puławach wskazał, że problemy wychowawcze, w tym akty agresji i ucieczki wychowanków były szczegółowo omawiane na posiedzeniach rad pedagogicznych i zespołach wychowawczych, wyciągano stosowne wnioski do realizacji – zauważają kontrolerzy NOK. – W 8 (z 14) MOW w latach objętych kontrolą odnotowano tendencję spadkową w liczbie ucieczek. Przykładowo w MOW w Puławach liczba ucieczek zmalała ze 120 w 2012 r. do 69 w 2016 r.