Michał S., który w lutym tego roku napadł na Bank Spółdzielczy w Klementowicach (gm. Kurów) najbliższe dwa lata spędzi w więzieniu. Taki wyrok w ubiegłym tygodniu wydał Sąd Rejonowy w Puławach.
Jak zeznał skazany, skok na bank miał być receptą na jego problemy finansowe. 31-latek nie miał z czego spłacić swoich kredytów, co trzymał w tajemnicy przed rodziną.
W lutym, z kominiarką na głowie i pistoletem hukowym w ręku, wszedł do niewielkiego oddziału BS w Klementowicach, zastraszył kasjerki i zrabował kilkanaście tysięcy złotych. Pieniądze włożył do torby, wybiegł z banku i odjechał terenowym autem.
Do okradania banków talentu jednak nie miał i szybko dał się schwytać. Po drodze wyrzucał z auta kolejne przedmioty, m.in. torbę z częścią łupu i kominiarkę, a wkrótce po napadzie poszedł do innego banku i wpłacił zaległą ratę kredytu.
Policjanci na ustalenie sprawcy potrzebowali kilku godzin. Schwytali go w jego miejscu pracy i zawieźli na komendę.
Michał S. przyznał się do winy, a w trakcie rozprawy wykazywał skruchę. Sąd Rejonowy w Puławach skazał go na dwa lata pozbawienia wolności, czyli znacznie mniej niż wnioskował prokurator.
Łagodny wrok to nagroda m.in. za postawę po zatrzymaniu, współpracę z organami ścigania i szczere przeprosiny złożone kasjerkom Banku Spółdzielczego, które w trakcie napadu nie odniosły żadnych obrażeń.