Piotr Rybak, nowy dyrektor szpitala w Puławach, zaczyna dziś pracę. Przed nim trudne zadanie, bo zadłużenie SP ZOZ można liczyć w dziesiątkach milionów złotych.
• Dlaczego zdecydował się Pan na opuszczenie szpitala w Łęcznej i objęcie SP ZOZ Puławy?
Piotr Rybak: – Podjąłem taką decyzję dlatego, że skończyła mi się umowa z moim poprzednim pracodawcą. W konkursie na dyrektora szpitala w Łęcznej wystartował mój zastępca i uważam, że świetnie poradzi sobie z tym zadaniem.
• Pan nie zdecydował się na start w tym konkursie, dlaczego?
– Zgadza się. Każdy ma jakieś motywacje i ja też je miałem.
• Co zamierza Pan zrobić, żeby uzdrowić finanse puławskiego szpitala?
– Moim zdaniem zły stan finansów jest skutkiem, a ja mam zamiar zająć się przyczyną. Zdiagnozować ją i naprawić, czyli zrobić to, co w takiej sytuacji należałoby zrobić w każdym innym przedsiębiorstwie. Uważam, że częściowo udało mi się już taką diagnozę wystawić, czego dowodem jest przygotowana przeze mnie koncepcja funkcjonowania szpitala. Gdybym nie wiedział, co należy zrobić, nie wygrałbym konkursu na dyrektora.
• A więc co należy zrobić?
– Zarządzaniem zajmuję się od 20 lat. Mam taki dar, taką zdolność. Z dokumentów, z którymi się zapoznałem wynika, że problemy puławskiego SP ZOZ nie zaczęły się rok, ani dwa lata temu, ale miały miejsce o wiele wcześniej. Podejmowane kilkanaście lat temu decyzje miały wpływ na obecną sytuację. Poprawić należy przede wszystkim organizację. Dyrektor nie jest od tego, żeby rządzić. On wskazuje jak należy pracować. Najlepsze rozwiązania wypracowuje się wspólnie.
• Styl menedżerski?
– Absolutnie tak.
• Czy może Pan zagwarantować personelowi puławskiego SP ZOZ, że ich etaty są bezpieczne?
– A czy w dzisiejszych czasach ktokolwiek może powiedzieć, że jego miejsce pracy jest bezpieczne? Ani ja nie mogę tego powiedzieć, ani pan. To, co nas czeka, to ciągłe zmiany. Po prostu róbmy swoje.
• Jakie decyzje podejmie Pan po rozpoczęciu pracy na nowym stanowisku?
– Najpierw zapoznam się ze swoimi współpracownikami.
• Podjął Pan już decyzję o tym, kto będzie Pana zastępcą?
– Na razie jedyna zmiana w kierownictwie szpitala, to jest moja zmiana. Uważam, że jeżeli w tym szpitalu ktoś pracuje, to znaczy, że pracuje dobrze.
• Mieszka Pan w Milejowie. To dość daleko od Puław. Zamierza Pan stamtąd dojeżdżać?
– Sam jeszcze nie wiem. Dojeżdżanie nie będzie z pewnością najlepszym rozwiązaniem. Być może będę mieszkał przez kilka dni w tygodniu w Puławach.