O ponad 30 procent spadło miesięcznie wynagrodzenie wójta Stanisława Gołębiowskiego. Decyzję o tak drastycznej obniżce podjęli radni z komitetu „Zielonego Powiśla”, którzy obcięli także swoje diety. W tym przypadku cięcia nie były jednak aż tak ostre
„Zieloni” dysponujący większością w radzie gminy podczas ostatniej sesji zdecydowali, że wynagrodzenie wójta, zamiast dotychczasowych 10 180 zł zostanie zredukowane do 7 040 zł brutto miesięcznie. Łagodniejszego spadku zarobków Stanisława Gołębiowskiego (do kwoty niecałych 9 tys. zł) domagali się radni z jego komitetu. Chcieli w ten sposób dostosować uposażenie do średniego poziomu dla gmin powiatu puławskiego. Ich wniosek nie zyskał jednak akceptacji większości.
– Obniżenie poziomu wynagrodzenia wójta znajdowało się w naszym programie wyborczym, więc nie jest to żadna złośliwość. Uważam, że w ostatnich latach wydawaliśmy na jego uposażenie zbyt wiele, obciążając budżet. Decyzja radnych jest rodzajem rekompensaty, dzięki której będziemy w stanie podnieść nasze zdolności inwestycyjne – tłumaczy Janusz Próchniak, prezes stowarzyszenia „Zielone Powiśle”, były kandydat na wójta gminy, który przegrał w wyborach z Gołębiowskim. – Zapewniam, że, gdybym wygrał wybory, radni naszego komitetu podjęliby taką samą decyzję – dodaje.
Warto zaznaczyć, że rada nowej kadencji obniżyła również swoje diety. Nie jest to jednak tak duży spadek, jak w przypadku wójta. Przewodniczący rady zamiast 1342 zł, będzie pobierał 1200 zł miesięcznie. Mniej o 37 zł (do równych 500) otrzyma jego zastępca. Około 30 złotych mniej dostaną także szefowie komisji (450 zł) oraz pozostali radni (400 zł).
– Dzięki tym zmianom, budżet gminy w ciągu jednej kadencji, zyska ok. 350 tys. złotych – wylicza Janusz Próchniak. – Nie powinno być tak, że wójt małej gminy zarabia więcej od prezydenta Puław. Tutaj powinna być dysproporcja, a więc nowa uchwała przywraca normalność – przekonuje.
Innego zdania są radni z komitetu wójta. – Nie wierzę w to, że chodziło o oszczędności. To jest uderzenie bezpośrednio w pana Gołębiowskiego – mówi Kamil Sójka, jeden z radnych, który głosował przeciw nowej uchwale. – Cięcia są potrzebne, ale nie tak drastyczne – tłumaczy. – Mnie to wygląda na polityczno-osobistą zemstę. Rządów nie powinno zaczynać się od restrykcji. To nieprofesjonalne i nieeleganckie – uzupełnia radny Michał Kowalski.
– Uważam, że jest to z ich strony zwykła złośliwość, ale pogodziłem się z tym. Mają o jednego radnego więcej, więc mogą przegłosować to, co chcą. Ja liczę tylko na to, że będzie to z jakąś korzyścią dla gminy – mówi wójt Stanisław Gołębiowski, który podkreśla, że sobie poradzi. – Na bieżące potrzeby mi wystarczy, a inwestować już nie muszę – uspokaja.
Co ciekawe, na zmianie wynagrodzenia wójta może się nie skończyć. „Zielone Powiśle” zapowiada, że chętnie przyjrzy się także drabince płac w urzędzie gminy. I chociaż to wójt decyduje o tym, kto ile zarabia, przedstawiciele większościowego klubu wskazują na potrzebę zmniejszenia rozwarstwienia, czyli zmniejszenia pensji kierownikom oraz podwyżek dla szeregowych urzędników.
Przed i po obniżce
W poprzedniej kadencji wójt gminy Końskowola otrzymywał miesięcznie 10 180 zł brutto, na co składało się: wynagrodzenie zasadnicze (4700 zł), dodatek funkcyjny (1900 zł), dodatek stażowy (940 zł) oraz dodatek specjalny (2640 zł). Po zmianach uposażenie to wynosi 7040 zł brutto (najmniej w całym powiecie puławskim), a składa się na nie: wynagrodzenie zasadnicze (3400 zł), dodatek funkcyjny (1900 zł - bez zmian), dodatek stażowy (680 zł) oraz dodatek specjalny (1060 zł). Warto dodać, że radni wszystkie te zmienne (nie licząc funkcyjnego) obcięli do poziomu minimalnego.