Dzieci były wystraszone zachowaniem mamy. Tuż po tym telefonie, mężczyzna powiadomił policję, a sam ruszył w drogę powrotną do Puław.
Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem w Puławach. Dwójka dzieci pozostawiona pod opieką matki poczuła się na tyle niepewnie w jej obecności, że postanowiły zadzwonić do taty. Opowiedziały mu o jej dziwnym zachowaniu oraz pitym pod jego nieobecność alkoholu.
Mężczyzna nie zbagatelizował sygnału i zawiadomił policję, a sam skrócił służbowy wyjazd i postanowił natychmiast wrócić do domu. Zadzwonił również do swojej matki, by ta przyjechała zaopiekować się wnukami. Babcia na miejscu pojawiła się szybciej, niż policyjny radiowóz. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, zbadali trzeźwość 33-latki. Okazało się, że kobieta wypiła więcej, niż jeden, czy dwa kieliszki. Wydmuchała 2,5 promila.
Dzieciom nic się nie stało. O losie puławianki zdecyduje sąd rodzinny.