Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości podczas ostatniej sesji, wbrew woli pozostałych samorządowców, przyjął własną uchwałę ustalającą podział Puław na okręgi wyborcze. – Mamy do tego prawo – przypominał nowy przewodniczący klubu, Ireneusz Rzepkowski.
Na niewiele zdały się głosy sprzeciwu ze strony radnych opozycyjnych oraz koalicjanta z PSPP. Nie pomogły również skargi wysyłane do komisarza wyborczego oraz jego decyzja unieważniająca poprzednią uchwałę dotyczącą nowych okręgów. PiS skrupulatnie usunął błędy, które popełnił w pierwszej wersji swoich poprawek i przegłosował zmiany. Ale, podobnie, jak miało to miejsce przed miesiącem, nie uniknął głosów krytyki.
– Dlaczego ta uchwała została tak późno wrzucona do porządku obrad ostatniej komisji i jaki jest powód zmiany tych okręgów? – pytała radna Marzanna Pakuła, która zwracała uwagę również na niezrozumiałe jej zdaniem "wyrwanie" obwodu nr 17 z okręgu i osiedla Sienkiewicza.
Na pytanie byłej szefowej klubu PiS odpowiedział jej następca, Ireneusz Rzepkowski. – Nasza uchwała była sprawdzana przed radców prawnych, a to wymagało czasu. Poza tym zarzut o wyrwaniu można zastosować do każdego granicznego obwodu. Obecny podział wynika z proporcjonalności, matematyki i przedstawicielstwa – tłumaczył.
Z kolei Michał Śmich (PiS), przypomniał, że prezydencki projekt podziału miasta ostatni raz funkcjonował osiem lat temu. – Od tamtego czasu zaszły pewne zmiany w urbanistyce miasta i my je uwzględniliśmy.
Argumenty klubu PiS nie przekonały jednak pozostałych radnych. Paweł Maj po raz kolejny podkreślił, że chodzi jedynie o pierwsze miejsca na listach wyborczych dla prominentów z partii, którzy nie chcą ze sobą konkurować w tych samych okręgach. Radny Piotr Sadurski (PO) uznał natomiast, że jest to związane z obawami o nadchodzące wybory. – Taka inżynieria przed wyborami widocznie jest potrzebna do podtrzymania wyniku przy spadającym poparciu dla PiS – stwierdził.
W podobnym tonie, ale trochę delikatniej wypowiedziała się Ewa Wójcik. – Jeżeli zmienia się ilość radnych wybieranych z danego okręgu, to trudno bronić tezy, że nie ma to kontekstu politycznego. Poza tym zmiana ta, moim zdaniem wprowadzi duże zamieszanie, bo mieszkańcy zdążyli przyzwyczaić się do tego, gdzie głosują i na kogo – mówiła wiceprezydent Puław.
Z kolei Sławomir Przeździecki (PSPP) przyznał, że nowy podział miasta może przynieść za sobą inne niebezpieczeństwo. – To jest precedens, którym dajemy argument do zmiany okręgów co kadencję. Niszczymy coś w ten sposób – przekonywał.
Za nowym podziałem miasta opowiedziało się ostatecznie 13 radnych, 6 było przeciw. Nikt się nie wstrzymał. Z udziału w głosowaniu zrezygnowała m.in. Marzanna Pakuła, która w trakcie obrad na chwilę opuściła salę. Na nową uchwałę, skargi do komisarza wyborczego prawdopodobnie nie zostaną wysłane. W takim przypadku, nowy podział wkrótce zacznie obowiązywać.