W kościele pw. św. Józefa w Puławach w zeszłym miesiącu przypadkiem odkryto pamiątki po tragicznie zmarłej córce księżnej Izabeli Czartoryskiej. Nadal nie ma pewności, czy były to jedyne XVIII-wieczne skarby zamurowane w świątyni. W badaniach pomoże Politechnika Lubelska
Informacje o skarbach znalezionych podczas remontu puławskiej świątyni w grudniu obiegły cały kraj. Z tajemniczej skrytki wydobyto pamiątki słynnego rodu książęcego pochodzące z końcówki XVIII wieku. Przedmioty należały do zmarłej w wieku zaledwie 15 lat Teresy Czartoryskiej, córki księżnej Izabeli.
Wśród nich znalazły się m.in. medaliony, złoty krzyżyk, siatka na włosy, portmonetka, poszewka poduszki z wyhaftowanymi inicjałami „TC”, drewniana szkatułka, pierścień, pukiel włosów, szklanka, grzebień i wiele innych. Część przedmiotów skradziono, a następnie odzyskano przez puławską policję. Na podejrzanych ciążą zarzuty kradzieży dóbr o szczególnych znaczeniu dla kultury. W tej sprawie zatrzymano pięć osób. W związku z trwającym postępowaniem, medalion i pierścień spoczywają w policyjnym sejfie; stanowią materiał dowodowy.
Pozostałe znajdują się w Lublinie, w szafie pancernej konserwatora zabytków. Wiosną trafią do Puław, do Muzeum Czartoryskich lub kościoła św. Józefa. Rozmowy z dyrektor puławskiej placówki, Honoratą Mielniczenko oraz ks. proboszczem Waldemarem Stawinogą zaplanowano na marzec. Prawdopodobnie w tym samym miesiącu odbędą się dodatkowe badania kościoła przeprowadzone przez specjalistów z Politechniki Lubelskiej.
– Chcemy mieć pewność, że niczego nie przegapiliśmy. Dzięki możliwości prześwietlenia ścian i filarów świątyni kamerą termowizyjną, sprawdzimy, czy skrytka, w której znaleziono zabytkowe przedmioty, była jedyna – tłumaczy Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Jeśli urządzenia lubelskiej uczelni pokażą temperaturowe anomalie wskazujące na nietypowe przestrzenie np. w innych filarach, archeolodzy będą chcieli się do nich dostać.
– Dzięki różnicom temperatur badanych powierzchni jesteśmy w stanie znaleźć takie miejsca. Podobne prace prowadziliśmy m.in. w Kaplicy Św. Trójcy. Zdarzało się, że znajdowaliśmy w ten sposób np. krypty, o których nikt nie wiedział – opowiada dr. arch. Bartłomiej Kwiatkowski z Politechniki Lubelskiej. Poza kamerą termowizyjną, uczelnia dysponuje także georadarem bazującym na falach dźwiękowych. Czy dzięki tym pracom w puławskim kościele uda się znaleźć i wydobyć kolejne skarby sprzed lat? O tym przekonamy się najwcześniej za dwa miesiące.